38

1.3K 79 8
                                    

- Kochanie ile można robić zakupy!? - Krzyknęła z kuchni Basia gdy usłyszała odgłos otwierania drzwi wejściowych.

- Dzień dobry? - Dagmara weszła niepewnym krokiem w głąb mieszkania.

Basia słysząc obcy głos wyszła z kuchni. - A Pani to? Skąd ma Pani klucze? - Zmierzyła kobietę z góry do dołu.

- Dostałam. A Pani to? - Zapytała rozglądając się po mieszkaniu. - Gdzie Kamila?

- Wyszła. Nie odpowiedziała Pani na moje pytanie.

- Jestem jej przyjaciółką a Pani?

- Jestem jej dziewczyną.

- Słucham? - Zaśmiała się przyglądając się kobiecie. - Pani żartuje? - Basia miała na sobie krótkie spodenki i za duży podkoszulek, który może i był wygodny ale pogrubiał ją jeszcze bardziej.

- Ani trochę...

Obie kobiety odwróciły się w stronę drzwi, w których stanęła zszokowana Kamila. - Co ty tu do cholery robisz? - Zapytała szorstkim głosem swojego gościa. Poszła do kuchni odstawić zakupy i stanęła przy swojej dziewczynie.

- Wróciłam, chciałam zrobić ci niespodziankę a sama jestem w szoku. - Wskazała ręką na obcą kobietę. - Ta Pani twierdzi, że jest twoją dziewczyną. - Zaśmiała się ze swych słów.

- Ta Pani ma rację. - Kamila wyciągnęła rękę. - Oddaj mi w końcu klucze.

- Chyba żartujesz?

- Możesz mi powiedzieć co tutaj się dzieje? - Wtrąciła Basia widząc jak kobiety na siebie patrzą.

- Tak kochanie, zaraz. - Kamila uśmiechnęła się do swojej dziewczyny.

- Kurwa...kochanie? Kama, co z tobą?

Kamila podeszła do kobiety. - Dagmara wyjdź. - Wyciągnęła ją siłą z mieszkania, wychodząc razem z nią na korytarz. - Przyjadę do ciebie później.

- No ja myślę...kurwa co ty odpierdalasz dziewczyno. Kto to do cholery jest?

- Później. - Zostawiła ją na korytarzu i wróciła do mieszkania zamykając je na klucz.

- Co tu się dzieje? JA nie mam do ciebie klucza a ona ma? Kto to? - Basia bombardowała ją pytaniami.

Kamila poszła do kuchni zrobić sobie kawy. - To jest moja przyjaciółka.

- Świetnie! Coś więcej?

- Widziałam się z nią ostatni raz po pobycie nad jeziorem. On wyjechała na długi urlop i właśnie wróciła. Nie miałam okazji z nią porozmawiać.

- Co was łączy? Bo rozumiem, że coś na pewno po jej reakcji. - Basia chodziła zdenerwowana po kuchni.

- To moja przyjaciółka, już ci powiedziałam. - Kamila robiła wszystko, aby zachować spokój.

- Masz mnie za idiotkę? Powiesz mi, czy nie?

Kamila głośno odstawiła kubek na blat kuchenny. - Już powiedziałam!

Basia wyminęła ją i wyszła z kuchni, zabrała swoje rzeczy z sypialni i zamknęła się w łazience.

- Baśka! - Kamila stanęła pod drzwiami. - O co ci chodzi...?

Kobieta wyszła z łazienki. - O to, że mnie kłamiesz!

- Nie kłamię!

- Sypiasz z nią!?

Kamila milczała chwilę.

- Wiedziałam! Kurwa!

- Basiu, uspokój się. - Powiedziała spokojnie. - Nie sypiam z nią. Sypiałam, ale już tego nie robię.

- Kiedy?

- Co kiedy?

- Kiedy ostatni raz z nią spałaś?

- Mówiłam ci, że wyjechała....

- Kiedy!? - Wrzasnęła.

- Po pobycie nad jeziorem.

- Super...

- Ale o co ci chodzi? Nie byłyśmy wtedy razem...

- O to, że pieprzysz wszystko co się rusza! Jesteś chora! - Ubrała buty i chciała wyjść z mieszkania ale drzwi okazały się zamknięte. - Wypuść mnie!

- Nie. - Powiedziała spokojnym tonem.

- Kurwa wypuść mnie!

- Nie. Usiądziemy i porozmawiamy. Jak dorośli ludzie! - Kamila poszła do salonu, usiadła na kanapie i czekała aż jej dziewczyna do niej dołączy.

Basia próbowała się uspokoić. Dawno nie była tak zła na kogoś. Po kilku minutach weszła do salonu i usiadła na kanapie.

- Dagmara jest moją przyjaciółką. Poznałam ją na imprezie na zakończenie liceum bo jak się okazało odbywała się w jej klubie. Od tego momentu, czasami się spotykamy i...sypiamy ze sobą.

- Z kim jeszcze?

- Co?

- Z kim jeszcze sypiałaś?

- Po co ci to wiedzieć? Przecież mówiłam, że tego nie robię. Basiu... - Kamila podeszła i usiadła.przy kobiecie. - Obiecałam i tego nie robię. Jesteś tylko ty. Przecież wiesz.

- Odpowiesz na moje pytanie?

- Mam ci powiedzieć z imienia? Nie rozumiem.

- No nie wiem, może jakieś obce panienki, powinnaś sobie zrobić badania zanim wzięłaś się za mnie. Może ktoś z pracy?

Kamila zaśmiała się i wstała. - Widzę, że sama już swoje sobie dopowiedziałaś więc po co ja mam się tutaj ścierać. A co do pracy, to na pewno twoja siostrzyczka już cię dobrze uświadomiła. - Wyszła z pokoju, otworzyła drzwi wyjściowe i wróciła do salonu. - Mam jechać po chłopców jak obiecywałam, czy ty pojedziesz?

- Basia wstała z kanapy. - Jedź, ani słowa moim rodzicom a chłopcom powiedz, że wyjeżdżasz i nie wiadomo kiedy wrócisz. - Zabrała swoje rzeczy i wyszła z mieszkania.

Stara Miłość Nie RdzewiejeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz