~ Gabriela ~
Dawno, dawno temu żyła sobie nastolatka, która chciała pomóc swoim głodującym rodzicom i postanowiła, że znajdzie dla siebie jakąkolwiek pracę żeby niczego im nie brakowało. Jednak w okrutnym świecie nikt nie chciał dać jej szansy na uczciwy zarobek. Z tej całej bezradności, którą odczuwała postanowiła, że pójdzie na łatwiznę i ukradnie coś do jedzenia dla swojej rodziny. Jak postanowiła, tak też zrobiła.
Ukradła ze sklepu chleb i ser, z którego można byłoby w końcu wykarmić jej głodującą rodzinę. Przynajmniej przez dwa dni będziemy mieli, co jeść. - pomyślała. Niestety pech chciał, że na jej drodze stanął silny i bezwzględny mężczyzna.
Zabrał ją siłą ze sobą. Musiał ją czymś uśpić, bo gdy się obudziła to znajdowała się w zupełnie obcym miejscu. Była przywiązana do jakiegoś haka, który był przymocowany do ściany. Próbowała wyswobodzić się z tych kajdanek, ale nic to nie dawało. Im bardziej próbowała się uwolnić, tym większy ból sobie tym zadawała. Była na to za słaba, zrezygnowana poddała się i czekała na swój dalszy los.
******
- Sapphire o drugiej masz spotkanie w Plaza Hotel z nowym klientem. Nie muszę ci chyba przypominać, że masz go jak najlepiej obsłużyć. Ma do nas kurwa wrócić.
- Dito nie moja wina, że ten oblech chciał seks analny. Nigdy się na to nie zgodzę.
- Nie pyskuj!
Podszedł do mnie i ścisnął mnie za twarz. Oczywiście nie zrobił tego mocno, bo jakbym wyglądała z siną twarzą przed nowym klientem.
- Przepraszam. - Spuściłam wzrok w dół.
Nie chcę z nim dyskutować, bo potem Lily martwi się, co się ze mną dzieje. Ona ma dopiero 10 lat. Nie chcę żeby się o mnie martwiła. Już i tak jej dzieciństwo nie do końca jest aż tak kolorowe. W szkole dzieci między sobą gadają. Ich mamy są zdecydowanie starsze ode mnie więc pierdolone mamuśki mnie obgadują, że pewnie puściłam się, zaszłam w ciążę i tatusiek nie zobowiązuje się do odpowiedzialności.
Nikt nie zna prawdy. Nikt nie wie, co stało się prawie 11 lat temu.
- Słuchasz mnie? - Wyrwał mnie z moich myśli głos Dito.
Wbrew pozorom Dito nie jest złym człowiekiem. Dba o nas wszystkie. Jestem wdzięczna, że trafiłam właśnie do niego. Mogłam trafić gorzej. Mój pierwszy "właściciel" pobił mnie, gdy dowiedział się, że kupił dziewczynę w ciąży. Mało, co nie straciłam wtedy mojej małej Lily. Uciekłam i trafiłam na Dito, który się mną zaopiekował.
- Przepraszam cię. Myślałam o Lily.
- To nie myśl tylko skup się na swoich obowiązkach. Klient ma być zadowolony Sapphire.
Sapphire... Odkąd pamiętam to tak właśnie na mnie mówią. Wszystko spowodowane jest tym, że moje tęczówki są mocno niebieskie. Wyglądają jak szafiry, stąd też ta nazwa dla mnie. Wolałabym Gabby, ale nie chcę żeby klienci znali moje imię więc przedstawiam im się właśnie tak.
- Obiecuję, że tym razem cię nie zawiodę, ale proszę żebyś go uprzedził, że anal nie wchodzi w grę.
Wywrócił tylko oczami.
- Tym się nie martw. Nie wygląda na człowieka, który lubuje się w takich sprawach.
- No to dobrze.
Wyszykowałam się i kierowca zawiózł mnie do hotelu. Tam podałam nazwisko mojego klienta, a recepcjonistka wskazała mi numer pokoju. Znają mnie już więc nawet nie pytają o moje dane. Wjechałam na odpowiednie piętro i zapukałam do drzwi pokoju. Po chwili otworzył mi je mężczyzna koło sześćdziesiątki. Jak na swój wiek to całkiem przystojny.
CZYTASZ
Na zawsze moja Sapphire (American Mafia Story Vol. 2) (18+) ✔️
RomanceDylan spotyka Sapphire na imprezie, którą zorganizował jego przyjaciel. Czy uda mu się ją wyrwać ze świata, w którym tkwi od 10ciu lat? Fragment książki: - Sapphire o drugiej masz spotkanie w Plaza Hotel z nowym klientem. Nie muszę ci chyba przypomi...