Rozdział 4

3.1K 153 10
                                    

~ Dylan ~

Kurwa nie spodziewałem się, że ma dziecko. Chciałem żeby mój człowiek sprawdził tylko jej dokładny adres. Nie kazałem mu prześwietlić jej całkowicie, bo sądzę, że nie byłoby to wobec niej w porządku. I tak pierdolę wszystko swoimi głupimi tekstami... 

Dzisiaj znowu spierdoliłem. Chciałem zaprosić ją na lunch, a tym czasem wyszedłem na skończonego dupka. Nie powinienem był się aż tak zdziwić. Ewentualnie udawać obojętnego na to, że urodziła dziecko, jak jeszcze była nastolatką. Co za skurwysyn zmusił nieletnią dziewczynę do prostytucji? Z chęcią znalazłbym go i zapierdolił.

Młoda jest słodka, ale czy ja nadaję się na to żeby próbować zabawiać się w dom? Nie chcę też jej narobić nadziei. Gabby ma rację, że mój świat nigdy jej nie zaakceptuje jako mojej partnerki. Mogę sobie mówić, co chcę, że mnie nie obchodzi, co powie ojciec, ale kurwa nie dam rady walczyć z całym światem, jeżeli będzie on nam przeciwny. Mam za dużo do stracenia.

- Coś taki markotny dzisiaj? Wstałeś lewą nogą, czy co?

Właśnie jestem na lunchu z Philipem, ale moje myśli krążą cały czas przy Gabby i małej, słodkiej Lily. 

- Nic mi nie jest.

- Nie mów tylko, że aż tak cię zaintrygowała ta prostytutka.

- Nie twój interes, ale dobrze, że o niej wspomniałeś.

Wczoraj kurwa przegiął. Posuwał jedną, a chciał się dobrać do Gabby. Nie wyszedłem z klubu, tak jak jej powiedziałem. Poszedłem do baru i tam siedziałem przez te półtorej godziny. Musiałem kurwa przemyśleć to, co zrobiliśmy chwilę wcześniej. Ten seks w gniewie był jednym z lepszych, jakie do tej pory miałem. Jej kurwa też się to podobało. W porę zauważyłem, że wraca do loży. Poszedłem za nią. Trochę podsłuchiwałem, ale jak ten dupek kazał jej podejść do siebie to musiałem wejść. No i dobrze zrobiłem, bo Gabby była przerażona, jak ten zaczął ją całować.

- Co to kurwa było, jak wszedłem do loży?

- Nie rozumiem, co masz na myśli.

- Sapphire była przerażona, jak zacząłeś się do niej dobierać.

- To tylko dziwka Dylan. Nie przejmuj się nią. - Zaczął się śmiać.

Mam taką kurwa ochotę w tym momencie mu przypierdolić. Właśnie tak kurwa większość o niej myśli i potem dzieje się z nią to co się dzieje. Sam tak kurwa myślałem na początku. Teraz tego żałuję, ponieważ Gabby odtrąca mnie, bo myśli, że mam właśnie takie zdanie o niej. 

- Przestań ją kurwa obrażać, bo ci w końcu mordę obiję. - Wysyczałam przez zęby. Ten się kurwa na mnie spojrzał jakbym powiedział, że widziałem UFO. - Co się tak kurwa patrzysz? Skąd możesz kurwa wiedzieć, co ją zmusiło do tego. Nie wiesz kurwa jaka jest poza tym wszystkim.

- A ty wiesz? - Zaśmiał się. - Naprawdę musiała być wczoraj bardzo dobra skoro tak jej bronisz.

No i kurwa nie wytrzymałem. Wstałem z miejsca i przypierdoliłem mu z pięści w gębę. Momentalnie jego ochrona wymierzyła we mnie broń. Moja zrobiła dokładnie to samo w drugą stronę. Ludzie zaczęli krzyczeć z przerażenia. Mam to w dupie w tym momencie.

- Jeszcze raz ją kurwa obraź Philip, a skończy się to dla ciebie gorzej! I każ tym swoim przygłupom schować broń, bo chyba zapominają do kogo mierzą.

- Schowajcie broń.

Jak kurwa na zawołanie spełnił mój rozkaz. Niech nie zapomina, kto jest Bossem. Mnie zawdzięcza ten swój klubik. Gdybym mu nie pożyczył kasy to nic by nie osiągnął.

Na zawsze moja Sapphire (American Mafia Story Vol. 2) (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz