~ Gabriela ~
Do domu wróciliśmy koło trzeciej po południu. Byłam cholernie wykończona. W pewnym momencie nie dałam już rady chodzić i siedziałam na ławce razem z Jackiem i Dmitrijem, a Dylan wraz z Lily buszowali po sklepach. Nie spodziewałam się, że facet będzie tak bardzo lubić zakupy. Oczywiście moja córka musiała to wykorzystać do maksimum.
- Jestem wykończona. - Usiadłam na łóżku i po chwili najzwyczajniej w świecie położyłam się na nim. - Nie powinieneś jej tak rozpieszczać.
- Nie miałem serca jej odmówić. Tak się cieszyła na te zakupy.
- Myślałam, że przez trzy lata nauczysz się być stanowczym i mówić jej słowo "nie".
- Czasem je mówię. Skarbie nie zgadzam się na wszystko.
No ja mam nadzieję, bo nie chcę żeby zatraciła się w tym wszystkim i stała się jakąś materialistką.
- A ty jak się czujesz skarbie?
- Zmęczona, chyba zapomnieliście z Lily, że macie inwalidę w domu. - Zażartowałam.
- Jeżeli chcesz to przełożymy naszą randkę na jutro. Nie pomyślałem, że przecież mieliśmy wieczorem wyjść do restauracji i możesz się zmęczyć takim długim chodzeniem.
O co to, to nie. Nie ma takiej opcji żebyśmy to przełożyli. Przełożymy, a jutro znowu coś wypadnie. Nakręciłam się na tę randkę. Pójdę na nią nawet jeżeli będę musiała jechać na wózku.
- Dam radę. W końcu i tak idziemy do restauracji, a nie do klubu więc i tak będziemy przez większość wieczoru siedzieć przy stole.
- No nie wiem, nie wiem, czy tak pozwolę ci tylko siedzieć przy stole. To by była bardzo nudna randka wtedy. - Zaśmiał się i cmoknął mnie w usta. - Idę pod prysznic. Później będę musiał przez chwilę popracować. Gdy byliśmy z Lily w jednym ze sklepów zadzwoniła Dalia, że wysłała mi dokumenty pocztą elektroniczną, które muszę sprawdzić.
Skrzywiłam się na wspomnienie jego sekretarki. Głupia pizda myślała, że mnie dzisiaj upokorzy w biurze.
Dylan wyszedł do łazienki. Może skorzystam z okazji i pójdę do niego? Wiem, że to się skończy na seksie, ale mam taką ochotę na niego, gdy sobie pomyślę o nim pod tym prysznicem. W sumie aż tak bardzo nie jestem zmęczona żebyśmy nie mogli mieć szybkiego numerku pod prysznicem.
Wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi żeby przekręcić w nich zamek. Później rozebrałam się ze wszystkiego, co miałam na sobie i weszłam po cichu do łazienki. Dylan stał już w kabinie i namydlał swoje ciało. Boże na ten widok zrobiło mi się mokro, a w brzuchu poczułam przyjemne łaskotanie. Podeszłam bliżej drzwi od kabiny i oparłam o barierkę moje kule. Otworzyłam drzwiczki i opierając się o nie weszłam do środka.
- Zastanawiałem się, czy się skusisz. - Przekręcił głowę w moją stronę.
- Jakoś wykrzesałam z siebie siły żeby tu przyjść. Po co marnować wodę, gdy możemy wziąć prysznic wspólnie.
- Ha ha ha oj skarbie myślę, że tak zmarnujemy więcej wody niż jakbyśmy go brali osobno.
- Trudno.
Dylan odwrócił się w moją stronę, a ja weszłam do końca i zamknęłam za sobą kabinę. Złapał mnie za dłonie i opierając się na nim przybliżyłam się do niego. Puściłam go i zarzuciłam mu ręce za szyję. On złapał mnie za biodra i przytulił do siebie. Pochylił się i złożył na moich ustach delikatny pocałunek. Wplotłam moje palce w jego mokre włosy i pogłębiłam nasz pocałunek. Stanęłam na palcach żeby jeszcze bardziej zbliżyć się moim ciałem do jego.
CZYTASZ
Na zawsze moja Sapphire (American Mafia Story Vol. 2) (18+) ✔️
RomanceDylan spotyka Sapphire na imprezie, którą zorganizował jego przyjaciel. Czy uda mu się ją wyrwać ze świata, w którym tkwi od 10ciu lat? Fragment książki: - Sapphire o drugiej masz spotkanie w Plaza Hotel z nowym klientem. Nie muszę ci chyba przypomi...