Rozdział 11

2.4K 112 7
                                    

~ Gabriela ~

Minęło kilka wspaniałych dni z Dylanem. Zaczynam się powoli przyzwyczajać do jego obecności w naszym życiu. Lily jest już zakochana. Z tym jednak mam największe obawy w dalszym ciągu. Co będzie za 4 tygodnie, gdy wrócimy z Francji i gdy skończy się umowa Dylana z Dito? Czuję jak z każdym dniem Dylan staje się dla mnie coraz bliższy. Moje serce jakoś będzie musiało się pozbierać. Boję się tylko o Lily. Jej pęknie na milion kawałków i ciężko będzie je posklejać. 

Dylan to pierwszy mężczyzna w jej życiu. Nigdy się z nikim nie spotykałam więc też żadnego faceta nie przyprowadziłam do domu żeby ją poznał, a ona jego. Może też właśnie przez to Dylan zyskał całą jej miłość od samego początku. W końcu to tylko dziecko i nie da nic tłumaczenie jej, że to tylko tymczasowe. 

- Gabby uważaj tam na siebie. - Odezwała się do mnie z troską moja kochana przyjaciółka Selena.

- Dylan nie pozwoli żeby coś mi lub Lily się stało.

- Nie o tym mówię skarbie.

Wiem o czym ona mówi. Tego się najbardziej obawiam. Już czuję jakbym z każdym dniem zakochiwała się w nim. To tylko klient, a ja traktuję go od samego początku jakby był kimś więcej.

- Wiem Selena, ale nie wiem, czy już nie jest na to za późno.

- Skarbie musisz pamiętać, że on ci za to zapłacił. Nie zapominaj o tym, bo wtedy na koniec to cię zniszczy. - Powiedziała do mnie ze smutkiem w głosie.

- Bardziej boję się o Lily niż o siebie.

- Lily jest dzieckiem i szybko o nim zapomni, gdy zajmie się czymś innym. Wróci do szkoły, znajdzie sobie nowe koleżanki i zapomni. Ty nie poskładasz się po tym tak łatwo. Nie zapominaj, że coś o tym wiem.

Czy ona naprawdę musi mnie w tym momencie dołować? Wiem kurwa, że się nie poskładam. Wiem, że będę musiała wrócić do swojej pracy i znowu udawać jak to jest mi cudownie w ramionach innych mężczyzn.

- Mamo! - Naszą rozmowę przerwała Lily, która wbiegła do mojego pokoju. Trzymała w dłoniach swoje trzy ulubione zabawki. - Mogę zabrać wszystkie trzy? Dylan powiedział, że mogę wziąć tyle ile chcę.

Dylan powiedział...

- Lecimy prywatnym samolotem więc mamy możliwość zabrania większej ilości rzeczy niż do zwykłego samolotu. Jeżeli pozwolił ci to możesz.

- Super! Ciociu Seleno wiesz, że lecimy do Francji?

- Tak skarbie, twoja mama mi powiedziała. - Selena uśmiechnęła się do Lily.

- Dylan powiedział, że zabierze mnie do Disneylandu pod Paryżem. Nigdy nie byłam w takim dużym wesołym miasteczku.

Zabawki upadły jej na podłogę i zaczęła robić koła w powietrzu żeby pokazać jak duży jest Disneyland. 

- Super, zazdroszczę ci takiej wycieczki.

- Może następnym razem poprosimy go żeby zabrał cię z nami.

Kurwa nie będzie następnego razu! Odwróciłam się do nich tyłem i zaczęłam udawać, że czegoś szukam w szafie. Nie dam rady cholera jasna. Moje dziecko będzie wkrótce cierpieć.

- Lily idź do siebie kończyć się pakować.

- Dobrze mamo. - Posłusznie pobiegła do swojego pokoju.

- Widzisz? Właśnie o tym mówię cały czas. Dla Lily to już jest na zawsze. Nie spodziewa się, że to wszystko skończy się za 4 tygodnie.

W moich oczach pojawiły się łzy. Kurwa mać znowu przez to wszystko płaczę!

Na zawsze moja Sapphire (American Mafia Story Vol. 2) (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz