~ Gabriela ~
Minęły cholerne dwa tygodnie, a ja w dalszym ciągu nic nie wiem. Tylko tyle, co mi opowiedzieli inni. Sama mam cały czas pustkę w głowie. Dylan też niby przychodzi i odwiedza mnie, ale zachowuje się jakoś dziwnie. Pewnie przestałam mu się taka podobać i teraz tylko czeka żebym w końcu wróciła do jako takiej sprawności i mogła się stąd wynieść.
Właśnie wyszła moja rehabilitantka więc pewnie za niedługo przyjdzie tutaj Dylan. Zawsze przychodzi, gdy ona stąd wychodzi. Chce wiedzieć jak się czuję. A jak mam się czuć? Cały czas tak samo beznadziejnie. Nie jestem w stanie nawet gąbkowej piłki utrzymać dobrze w dłoni. Ledwo ją podnoszę więc nawet nie ma mowy żebym ćwiczyła chodzenie.
Po chwili drzwi od pokoju otworzyły się i tak jak przypuszczałam staną w nich Dylan. Wyglądał na zmęczonego. Tak jakby nie spał przez większość nocy. Może wyszedł gdzieś i wrócił nad ranem? W końcu to facet i pewnie swoje potrzeby ma, a nie będzie wiecznie czekał aż ja sobie przypomnę jak to jest być kobietą i spełniać jego zachcianki...
Boże brzmię jakbym była zazdrosna? Nie pamiętam, czy kiedykolwiek byłam. W tym momencie wkurza mnie myśl o nim z inną kobietą.
- Co się dzieje Gabby?
- Wszystko! - Podniosłam głos.
- Hej Słoneczko nie denerwuj się tak. Rehabilitantka mówi, że jesteś na dobrej drodze.
- Nie jestem nawet w połowie!!! - Zaczęłam płakać. - Czuję się taka bezradna. Ledwo jestem w stanie zgiąć w pięść dłoń. - Dylan podszedł do mnie i przytulił do siebie. Boże niech to trwa jak najdłużej. - W dalszym ciągu nic nie pamiętam, nie mogę się ruszyć i czuję, że nie tego się spodziewałeś i... i...
Słowa utknęły mi w gardle. Nie chcę tego powiedzieć, bo czuję, że on nie zaprzeczy. Nie chcę tego tak cholernie. Przeraża mnie, że wtedy będę musiała radzić sobie sama, a ja nie wiem jak mam to robić!
- Gabby uspokój się, bo sobie szkodzisz. Wspomnienia wrócą, a dzięki ćwiczeniom odzyskasz sprawność.
- Kiedy?! Jak będzie za późno?!
Płakałam coraz mocniej a nie byłam nawet w stanie schować mojej twarzy w dłonie.
- Na co za późno?
Spojrzał się na mnie zaskoczony. Naprawdę nie wie, czy tylko udaje?
- Żeby przypomnieć sobie nas Dylan. Wiem, że nie tego się spodziewałeś, gdy się obudziłam. Wiem, że pewnie mnie unikasz, bo nie wiesz jak mi powiedzieć, że jak tylko dojdę do siebie to mam się stąd wynieść! Nie wiem tylko, gdzie ja się podzieję. Nawet nie wiem, czy moi rodzice jeszcze żyją. Co jeżeli jestem sama? Nawet Lily jest teraz bardziej zżyta z tobą niż ze mną.
Jestem tak cholernie zagubiona. Zostałam z tym sama. Nikt nie jest mi w stanie pomóc!
- Skąd ci to przyszło do głowy?
- Oglądałam filmy. Faceci zwykle unikają kobiet, gdy chcą z nimi zerwać, a nie wiedzą jak. Pewnie masz kogoś, kto jest dojrzały ciałem oraz umysłem. Ja umysłowo teraz jestem 15sto latką.
- Nie mam nikogo Gabby. Dla mnie liczysz się tylko ty. Kochałem i kocham tylko ciebie Słoneczko.
Słoneczko... To jest mi znane. Czuję, że tak właśnie mówił do mnie od samego początku.
- To powiedz mi dlaczego odkąd się obudziłam to mnie unikasz? Od praktycznie wizyty w szpitalu. Co się dzieje? Ta niepewność mnie dobija Dylan.
No i znowu to samo podniósł się do góry i odwrócił plecami do mnie. Podszedł do okna i wyjrzał przez nie. No i on mi powie, że nic się nie dzieje... Może mam rozum 15sto latki, ale nie jestem aż tak głupia żeby nie wyczuć, że jednak coś jest nie tak.
CZYTASZ
Na zawsze moja Sapphire (American Mafia Story Vol. 2) (18+) ✔️
RomanceDylan spotyka Sapphire na imprezie, którą zorganizował jego przyjaciel. Czy uda mu się ją wyrwać ze świata, w którym tkwi od 10ciu lat? Fragment książki: - Sapphire o drugiej masz spotkanie w Plaza Hotel z nowym klientem. Nie muszę ci chyba przypomi...