Rozdział 25

1.9K 106 21
                                    

~ Dylan ~

Przed naszym wyjściem na kolację zadzwonił do mnie Cień. Powiadomił mnie, że jakieś 12 godzin temu mój ojciec wraz z Eleną gdzieś wylecieli. Mam dziwne przeczucie, że lecą właśnie tutaj. Do tego przesłał na moją pocztę nagrania z kamer w gabinecie ojca. Swoją drogą tak się krył, a nie pomyślał żeby wyłączyć kamerę w gabinecie. Jestem kurwa tak bardzo wkurwiony. Oboje mnie oszukiwali. Jak on mi mógł coś takiego zrobić? Pieprzyć się z nią i kazać mi się z nią ożenić. 

Niech tylko kurwa tu przylecą to mnie oboje popamiętają. Nie podaruję tego kurwa!!!

Wyszedłem z gabinetu wściekły. Do tego wszystkiego usłyszałem głosy w salonie. To byli oni. Rozmawiali z Gabrielą. Tylko nie to. Wszedłem do środka w chwili jak zakomunikowali jej o tym, że jesteśmy narzeczeństwem z Eleną. Gabriela nawet nie chciała mnie słuchać. Wybiegła z domu. Pobiegłem za nią, ale za późno.

- Gabby nie, błagam nie!

Podbiegłem do niej i zacząłem sprawdzać, czy żyje. Miała puls, ale nie reagowała na moje słowa. Jezu błagam nie zabieraj mi jej. 

- Kochanie słyszysz mnie?! Gabby błagam cię nie zostawiaj mnie skarbie.

Usłyszałem za sobą szepty ludzi. Rozejrzałem się dookoła siebie. Było ich nagle tak dużo. Poczułem jak ktoś do mnie podbiega i próbuje mnie od niej odciągnąć. Dlaczego kurwa?! 

Spojrzałem się w stronę intruza. To był Dmitrij. Czego kurwa on chce?

- Puść mnie kurwa mać! - Szarpałem się z nim.

- Szefie niech jej pan lepiej nie rusza. Nie wiadomo, czy nie ma uszkodzonego kręgosłupa.

Mam to w dupie w tym momencie.

- Gabby proszę powiedz coś. Błagam kochanie.

Jej oczy nagle zaczęły się zamykać. Widziałem tylko pojedynczą łzę spływającą po jej policzku. 

- Nie!!! - Krzyknąłem z bólu, jaki w tym momencie mną ogarnął.

- Mamo! - usłyszałem z prawej strony głos Lily.

Spojrzałem się w stronę wejścia do domu. Przestraszona Lily wybiegła w naszą stronę. Momentalnie podniosłem się z kolan i zatarasowałem jej drogę. Nie może jej widzieć w takim stanie. Złapałem ją i wtuliłem w siebie.

- Nie patrz tam Lily. - Przycisnąłem ją mocniej do siebie i nie pozwoliłem spojrzeć na Gabby. - Wszystko będzie dobrze kochanie.

Musi być kurwa mać dobrze. Nie możemy jej stracić. Boże nie pozwól jej umrzeć.

****** 

3 lata później

Siedziałem w firmie w moim gabinecie i przeglądałem dokumenty dotyczące współpracy z firmą kurierską, z którą ostatnio udało mi się podpisać kontrakt. Nie jest to może zbyt duży kontrakt, ale potrzebuję kilkunastu nowych legalnych żeby nikt nagle nie przypierdolił się do mnie, że przypływają do mnie transporty, a nie mam klientów. Nie chcę wpaść. Mam Lily na wychowaniu. Nie mogę dopuścić żeby i mnie nie było w jej życiu.

Przez trzy lata robię wszystko żeby zastąpić jej Gabby. Nie mogę jej zawieść. Wiem, że to nie to samo, co jej mama, ale staram się najlepiej jak potrafię. Dużo pomaga mi Eliza, która pomimo okoliczności zakochała się w mojej księżniczce. Nieważne, że nie jestem jej prawdziwym ojcem. Dla mnie ona jest moja. Moja córka, jedyne co pozostało mi po Gabrieli. 

Na zawsze moja Sapphire (American Mafia Story Vol. 2) (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz