Rozdział 12

2.3K 115 12
                                    

~ Dylan ~

Miał być kurwa zajebisty wieczór z Gabrielą, a muszę uganiać się z moim ojcem. Szlag mnie jasny trafi. Czego on do cholery jeszcze chce ode mnie. Zgodziłem się przecież na ten jego jebany warunek. Teraz o co mu znowu do cholery może chodzić? 

- Co tu robisz ojcze? - Zapytałem się pogardliwie.

W dupie mam szacunek do człowieka, który zmusza mnie do ślubu z kobietą, której szczerze nienawidzę. 

- Jak ty się do mnie odzywasz? Miej choć trochę szacunku do swojego ojca Dylan.

Zaśmiałem się pod nosem. 

- Ty mnie nie szanujesz zmuszając mnie do ślubu z Eleną.

- A wolałbyś się ożenić z prostytutką?

Szczerze mówiąc to chyba tak. Gabriela jest słodka i sprawia, że zachowuję się zupełnie jak ktoś inny. Stop! Nie możesz się w niej zakochać Dylan, bo później nie dasz rady jej zostawić. Musisz traktować ją z dystansem. Wynająłeś ją i tak musi pozostać. Wiem, że sprawiam jej ból mówiąc na nią Sapphire, ale tak będzie lepiej. Ona nie poczuje nic do mnie, ani ja do niej.  

- Nie mów mi, że już się w niej zakochałeś? - Zaczął się śmiać. - Może lepiej skończ to już teraz nim zrobisz jakąś głupotę.

- Nic nie skończę! Jeżeli tylko tyle masz mi do powiedzenia to możesz już wyjść.

Podszedłem do barku i nalałem sobie szklankę koniaku. Mam taką kurwa ochotę się najebać i zapomnieć o wszystkim. Jak ja się kurwa w to wszystko wpakowałem?!

- Musimy omówić twój wyjazd.

- Omawialiśmy go milion razy.

- Dylan uważaj na Pierra on nie jest zwykłym złodziejaszkiem. Ukradnie ci, co będziesz chciał. Podejrzewam, że nawet udałoby mu się zwinąć Mona Lisę z Luwru.

- Nie potrzebuję Mona Lisy. Zbyt ryzykowne. - Zaśmiałem się.

- Przestań się wygłupiać. Dam ci kontakt do jednego profesora, z którym współpracuję. Będzie potrafił potwierdzić autentyczność dzieł sztuki, które kupisz od Pierra.

Niech robi, co chce. Jest mi kurwa wszystko jedno. Większość czasu i tak zamierzam spędzać z Gabby i Lily. Nie przypuszczałem, że będę potrafił złapać tak łatwo kontakt z jakimkolwiek dzieckiem. Lily jest cudowna. Szkoda tylko, że to jeszcze przez 4 tygodnie. Kurwa jak ja będę w stanie z nich zrezygnować? 

- Po przyjeździe z Francji oczekuję, że oświadczysz się Elenie i do końca sierpnia ożenisz się z nią.

- Możesz już kurwa przestać?! - Wypiłem cały kieliszek, który sobie nalałem. - Dlaczego mi to kurwa robisz? Naprawdę chcesz mnie tak unieszczęśliwić jak zrobiłeś ze sobą po śmierci mamy?

- Elena to zupełne przeciwieństwo Margaret.

Taaa kurwa, a ja jestem tęczową wróżką... 

- To jest kurwa klon Margaret!!!

- Nie lamentuj jak przekupa na rynku. Jesteście z tego samego świata. Znajdziecie wspólny język. Spłodzicie dziedzica i nie musisz nawet na nią patrzeć. Będziesz mógł sobie pieprzyć kogo będziesz chciał.

Czy mój ojciec zawsze był takim skurwielem? Czy może mu się kurwa na stare lata poprzestawiało? Wcześniej się tak nie zachowywał. Był surowy owszem, ale nigdy mnie do niczego nie zmuszał. 

- I mam się stać tobą?

- Lepiej mną niż taką ciotą, którą robisz się przy tej dziwce.

Mam kurwa dość tego jak nazywa Gabrielę. 

Na zawsze moja Sapphire (American Mafia Story Vol. 2) (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz