Prawdziwa bohaterka

225 19 0
                                    

‒ Nie jesteś godna jej mocy! ‒ przestępca wziął do ręki sztylet, którym wcześniej usiłował zabić kobietę. ‒ Oddaj ją, nie należy do ciebie!

‒ Ja... - czuła jak oddech jej przyspiesza, oszalałe serce waliło w piersi ‒ nie, przestań.

‒ Crystal! ‒ Hawks obezwładnił swojego przeciwnika. ‒ Ogarnij się! Skrępuj go!

‒ Wiesz, że jesteś tylko naczyniem ‒ skąd wiedział? Nie mógł wiedzieć. ‒ Oddaj nam ją.

‒ Nie ‒ nie potrafiła się ruszyć, wiedziała że musiała coś zrobić, ale nie potrafiła ‒ przestań.

‒ Crystal! Unieruchom go! ‒ Hawks wrzeszczał na całe gardło, a jednak jego głos do niej nie docierał. ‒ Misaki Kesshou, rusz się do cholery!

Dopiero słysząc swoje imię wróciła jakby na ziemię. Chociaż nadal szok jaki ją trzymał, nie pozwalał jej racjonalnie myśleć, ale podniosła się z ziemi i w ostatnim momencie uskoczyła przed ostrzem sztyletu.

Wzięła głęboki wdech, to tylko jakiś szaleniec. Nie wiedział co gadał, nie znał jej i nic o niej nie wiedział. Hawks miał rację, musiała się skupić.

Na rękach pojawiła kolejne kryształy, które doszczętnie zniszczyły jej bandaże. Odsłoniła swoje rany, na które Hawks poczuł aż ciarki na karku. Nie wyglądało to na oparzenie. Crystal się teraz tym nie przejmowała, ważniejszy był przestępca, który nadal stał o własnych siłach. Bardzo chciała to zmienić.

Złoczyńca widząc jej błysk w oku, zrobił krok do tyłu. Odwrócił się i zaczął uciekać ile sił w nogach, a jeszcze przed sekundą śmiał prawić jej jakieś kazania i próbował ją dźgnąć. Jego niedoczekanie, musiała go nauczyć manier.

Wybiegła za nim na ruchliwą ulicę. Wystraszeni kierowcy wciskali hamulce, aby nikogo nie zabić. Crystal pędziła za przestępcą nie zważając na otoczenie, Hawks był tuż za nią i ratował sytuację, aby nikt nie zginął w wypadku.

‒ Zatrzymaj się! ‒ krzyknęła do mężczyzny.

O dziwo jej posłuchał. Zatrzymał się na chodniku, a wokół niego było pełno przypadkowych przechodniów. Widziała jego uśmiech, jego wzrok, widziała co chciał zrobić. Zareagowała natychmiast, jej ciało działało szybciej niż mózg. Nim się zorientowała, przestępca był zamknięty w wielkim krysztale, który wystrzelił spod jej nogi i rozlał się po całym budynku. Był o wiele większy niż się spodziewała.

Przez chwilę było cicho, Crystal miała wrażenie, że słyszy tylko krew szumiącą w jej uszach. W końcu jednak dobiegły do niej radosne okrzyki ludzi. Zaczęli wiwatować i bić jej brawo. Podbiegali i pytali o imię, nagle znalazła się w centrum uwagi.

Nie wiedziała jak się zachować, każdy do niej wyciągał rękę i dziękował, ciągle błyskała jej przed oczami lampa z telefonu. Tak to jest być w centrum uwagi? W końcu zauważona przez społeczeństwo czuła jakby to był tylko sen i za chwilę miała się obudzić.

Crystal zauważyła policję, która przyjechała zabezpieczyć miejsce zdarzenia. Przeprosiła swoich nowych fanów i dopchnęła się do funkcjonariuszy.

‒ Dobra robota, złapałaś go i nikt nie ucierpiał.

‒ Wypuszczę go, do połowy nadal będzie w krysztale żeby się nie rzucał. Potrafi wypuszczać ze swojego ciała ostrza.

‒ Wśród ludzi bardzo niebezpieczny ‒ policjant przyznał jej rację ‒ świetnie się spisałaś!

‒ Przepraszam! Kanał czwarty, złapała pani tego przestępcę, który chciał zaatakować niewinnych ludzi! ‒ kamery pojawiły się zaraz przed twarzą Crystal. ‒ Prosimy o komentarz!

Shards of painOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz