*Mary wchodzi do pokoju syna i widzi przytulonych do siebie L&H*
Mary: Jacy uroczy. Ooo, a co to jest? *podchodzi do łóżka, spod koca wystaje puszysty ogonek, ciągnie go*
Louis: Ahhh, Hazza.
Mary: *marszy brwi, ciągnie mocniej*
Louis: AAAAUĆ.*rozbudzony zauważa matkę z tailplugiem w ręku*
Mary: O MÓJ BOŻE, Louis. Ja-ty eee..
Louis: MAMO!
Mary: *kładzie na łóżku tailplug i wychodzi jak najprędzej z pokoju*
Mary: *dzwoni do Emily*
Emily: Co się stało?
Mary: Miałaś rację... *szlocha* Louis lubi w dupę.