One hundred and thirty one

1.9K 158 7
                                    

*10 lat później*

Louis: *siedzi w łazience przy wannie*

Harry: *pracuje na laptopie*

Louis: Kochanie, przyniesiesz mi ręcznik?

Harry: *wzdycha*

Louis: Hazz, bo mi się chce siku!

Harry: *przewraca oczami*

Louis: NO HARRY, ZARAZ SIE POSIKAM!

Harry: Może mam za twojego kutasa siku jeszcze zrobić, co?

Louis: A ŻEBYŚ WIEDZIAŁ.

Harry: *podaje ręcznik Louisowi* Okres masz?

Louis: Oh zamknij się *ciągnie za ręcznik siedząc na wannie*

Harry: *wraca do biurka* *nawet nie zdąża usiąść*

Louis: KOCHANIE PRZYNIESIESZ MI KAPCIE?

Harry: *uderza pięścią w oparcie krzesła*

Louis: Uspokój się, Harold.

Harry: *rzuca kapciami przez cały pokój pod nogi męża* Papiery rozwodowe wyśle ci pocztą!

Louis: BO MUSZĘ SIĘ UBRAĆ?

Harry: BO JESTEŚ LENIEM.

Louis: To nie moja wina. To Niall, gdybyś z nim mieszkał przez 2 lata zrozumiałbyś.

Harry: Tak, tak. Nie zapomnij podpisać papierów *krzyczy z przedpokoju*

Louis: OK! Sam tego chciałeś!

Harry: *popijając herbatkę*
Oczywiście Louisie Tomlinsonie jużnieStyles!

Louis: CO. CHYBA TY. HARRY STYESIE jużnieTOMLINSON!

CZEKAMY NA PYTANIA:)

Larry Shippers as Parents | PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz