Harry: *wchodzi do mieszkania Mary*
Harry: Hej, jest Lou?
Mary: *stoi tyłem* Tak, szykuje się na waszą randkę.
Harry: *wzdycha* To nie randka.
Mary: Jasnee. *odwraca się*
Mary:
Mary: Fajne spodnie.
Harry: *szczerzy się* Dziękuje.
Mary: Męskich nie było?
Harry:
Harry: Poczekam w salonie. *wychodzi z pomieszczenia*
Mam nadzieje, że murkyspaces nie zabije mnie za takie gówna xD