*Harry i Louis są na radnce*
Harry: Skarbie, chciałbym wznieść toast za nas.
Louis: Jakich nas, Styles. Jeszcze nie powiedziałem, tak.
Harry: Oh, zamknij się, bo niszczysz moment. *podchodzi do Lou i całuje w czoło*
Louis: *nieśmiało się uśmiecha* Głupek.