Louis: Mamo jesteśmy!
Mary: *wychodzi z salonu i idzie do korytarza*
Louis: *zdejmuje kurtkę z dziewczyny*
Mary:
Louis: Mamo to jest Briana.
Briana: *uśmiecha się* Miło mi panią poznać.
Mary: Pomińmy te formalności. Louis idziecie do ciebie?
Louis: Tak. *cieszy się, że matka nie wywaliła dziewczyny z domu*Mary: Ale tam jest syf! Idźcie do kuchni, są tam ciasteczka. *szeroko się uśmiecha*
Briana: *łapie Lou za rękę i wchodzą do pomieszczenia*Mary: Zatruj się nimi żmijo *szepcze i idzie do pokoju syna*
Mary: *po 10 minutach schodzi na dół*
Mary: Posprzątane! Miłej zabawy dzieciaki.
Briana&Louis: *idą na górę*
Na ścianach pokoju znajdują się plakaty nagiego Harry'ego. Z telewizora leci nagranie seks tape Larry'ego. Słychać ich głośne jęki. Na komodzie leżą różne zabawki erotyczne dla gejów.
Briana:
Louis:Briana:
Louis:
Mary: *wchodzi* Ah ja głupia, zapomniałam o czymś jeszcze. *wiesza napis lubię kutasy*
Briana: *stoi zszokowana*
Mary: *szepcze dziewczynie na ucho* Te ciasteczka były zatrute, wiem, że Lou ich nie lubi dlatego zostawiam je na szczególne okazje.
Briana: *patrzy na Lou* C-czy chcesz mi coś powiedzieć, Louis?
Mary: *wychodzi do Emily zadowolona*Louis: *uderza się otwartą dłonią w czoło* Po prostu skąd wyjdź...