⊱ ⋄ 8:00 ⋄ ⊰
Mroźne poranki były już codziennością, lecz ten jeden wyróżniał się od całej reszty. Po hucznych imprezach, na ulicy były widoczne tylko co jakiś czas przejeżdżające samochody, kierujące się do jedynego zapełnionego miejsca - cmentarza. Na niektórych przystankach leżały osoby dopiero co wkraczające w nastoletnie życie, które przebrane w zabawne potwory, nie znały słowa "umiar". Jedynie dorośli dzięki doświadczeniom z młodzieńczych lat, byli w stanie doczołgać się nad świtem do swoich, czy też ewentualnie nieznajomych mieszkań, gdzie w większości dali upust swoim zwierzęcym instynktom.
Tak też oto Han wraz z Minho przeżyli swoją pierwszą noc razem, nie oszczędzając sobie niczego. Ciekawscy sąsiedzi bez problemu, mogli stwierdzić, że dwójka chłopaków przeżyła dotychczas najlepszy seks w swoim krótkim życiu. Pijani nie przejmowali się tym, czy ktoś ich usłyszy, dlatego naprzemienne odgłosy odbijających się od siebie ciał wraz z jękami i desperackim proszeniem młodszego o więcej, wypełniały urokliwy pokój oraz całe mieszkanie. Nie mieli za grosz wstydu, gdy wymęczeni zasnęli bez żadnych ubrań w całym syfie, jaki powstał. Kołdra, którą zdążył ich przykryć Minho nie wystarczyła na odpowiednie wygrzanie spoconych ciał, dlatego nic dziwnego, że wchodzący do mieszkania dwudziestosiedmiolatek z dziewczyną obok, doznał niemałego szoku. Widok wtulających się w siebie nagich chłopaków, ozdobionych krwistym plamami oraz porozrzucane ubrania tworzące ścieżkę do pokoju muzyka, zapaliły w nim czerwoną lampkę. Nie był głupi i dobrze wiedział, co robili w nocy. Zużyta prezerwatywa wisząca na krawędzi śmietnika tylko upewniła go o swoich założeniach. Dokładnie analizował pokój, odkrywając, jak przemienił się na przestrzeni lat, które on spędzał poza krajem. Już na imprezie wyczuł minimalne zmiany w Jisungu, które nieudolnie próbował zatuszować. Teraz był dla niego jak kompletnie obca osoba. Dopiero co kilka godzin temu, pierwszy raz widział tak wystrojonego brata, jakby miał zaciągnąć kilka osób do łóżka na szybki numerek. A teraz? Teraz był zły za to jak fatalnym bratem się okazał.
Zauważył, że chłopak stał się dużo chudszy i tylko uwydatnił nieszczęsną skromną talię, tworząc dziewczęcą figurę, na którą starszy zawsze narzekał. Nieświadomie wmawiał Jisungowi, że przez ten typ sylwetki jedynie chłopcy będą się za nim uganiać, myląc go z płcią przeciwną. Widział jak niektórzy mężczyźni podczas butelki, bezwstydnie namawiali go do wyginania ciała, aby w tym samym czasie ukradkiem masować swoje przyrodzenie, nie zwracając uwagi na inne osoby w tym samym pomieszczeniu. Wydawałoby się, że namiętny pocałunek Minho z Hanem, przelał czarę gorycz, lecz nie tym razem. Junghee szczerze mógł przyznać, iż ich zbliżenie zawrzało mu krew w żyłach, jednakże nie mógł zaprzeczyć, że widok jak Lee za każdym razem marszczył w zdenerwowaniu brwi słysząc kolejne dwuznaczne zadanie dla różowowłosego, uspokajała jego nerwy. Gdyby nie ta reakcja, to już wcześniej przerwałby grę, zabierając brata do domu. Widząc też jak nastolatek, nie wychodził sam z toalety, nie sprawiał aż takiego wkurwienia jak teraz, choć możliwe, że to przez manipulujące nim wtedy procenty.
Mógł po prostu olać sprawę łóżkową, ale nieszczęsną wisienką na torcie okazała się wpół wypalona paczka papierosów, wraz z małym woreczkiem strunowym wypełnionym białym proszkiem. Panująca w jego ciele złość była zbyt wielka, aby zaciskającą się na jego nadgarstku dłoń japonki, powstrzymała go od drastycznego czynu.
— JISUNG! — Krzyknął z całych sił, tak aby mieć pewność, że dwójka chłopaków się przebudzi. Nie mylił się. Wystraszeni od razu otworzyli w strachu oczy, odsuwając się na sporą odległość. Najmłodszy jeszcze dołożył do tego niespodziewany syk, spowodowany bólem dolnej części ciała. — CO TO DO KURWY MA BYĆ?!
Przez chwile nastolatek nie wiedział, co tak wkurzyło jego brata, jednak gdy pod pierzyną poczuł ciepłą dłoń na udzie, zrozumiał wszystko. Wspomnienia niemalże zacisnęły mu pas wokół szyi, uniemożliwiając oddychanie. Blada twarz nabrała czerwonych kolorów, a reszta ciała niemiłosiernie zalała się zimnym potem. Jedyna osoba, której tak bardzo nie chciał zawieść, przyłapała go na wszystkich kłamstwach, jakich się dopuszczał.
CZYTASZ
∗ i smile ∗ | minsung
Fiksi Penggemar"Umieram niezwykle długo, mam nadzieje, że mi to wybaczycie" Opowieść o chłopaku, który z dnia na dzień przestawał wierzyć w kłamstwa oraz z dnia na dzień coraz bardziej pragnął zakończyć egzystencje. W tym samym czasie przypadkowy uczeń coraz częśc...