21

378 21 4
                                    

Zrobił to specjalnie.
Kurwa.
Kiedyś go kurwa zabije.

     

Cóż, Jisung nie miał szczęścia. Któryś to raz tego wieczoru butelka wskazała na niego oraz już drugi raz dostając zadanie, bądź pytanie od Seungbina. Oczywiście jak głupi wybrał wyzwanie, przez namowy innych oraz fakt, że jest niezwykle lekkomyślny przez sam alkohol. Nawet nie brał żadnych narkotyków, które mogłyby pogorszyć jego umiejętności logicznego myślenia, a to akurat nie uszło uwadze Minho, który przyłapał się na głupim uśmiechu "bez żadnego powodu".

Ale przecież są inne metody na wzięcie dragów bez wiedzy innych w tym samej osoby, która je bierze, prawda?

Han nie chciał w to wierzyć. Niestety dobrze znał ten stan, w którym się znajdował i co gorsza, zbyt mocno za tym tęsknił. Nie wiedział w jaki sposób, dostał takowe używki, chociaż szczerze go nie obchodziło. Najzwyczajniej w świecie, miał w dupie wszystko, co się działo z jego ciałem, skupiając się tylko na zadaniu.

— Jisung... — Seungbin zaczął rozglądać się po wszystkich osobach i od razu, gdy zobaczył tę, która od początku dziwnie zachowywała się w stosunku do nastolatka, wiedział, że będzie z tego dobre show. Wskazał palcem na Minho, nie trudząc się wcześniej o zapamiętanie jego imienia. — I ty. — Od zawsze irytujący Jisunga uśmiech, nie schodził mu z twarzy. Młodszy już doskonale wiedział, że jak nigdy będzie żałował całej sytuacji. — Zapraszam na pocałunek przez okrągłą minutę.

Prawie wszyscy byli zgodni co do dobranej pary, oprócz kilku osób, do których należał sam brat różowowłosego. Miał już wstać i rozpocząć kłótnie, lecz silnie zaciskająca się ręka dziewczyny na jego nadgarstku, uniemożliwiła mu to. Oczywiście żadne z tej dwójki, nie wiedziało o orientacji młodszego. Mimo że Junghee nie miał nic przeciwko takim osobom, to nie mógł sobie wyobrazić swojego własnego brata z innym chłopakiem. Jedynie Misaki od samego początku imprezy, domyślała się, że coś jest pomiędzy dwójką licealistów i miała zamiar odbyć rozmowę o tej znajomości z młodszym Hanem. Aczkolwiek teraz widząc ich czerwone twarze była wszystkiego pewna, co niezmiernie ją cieszyło.

Nie mogli uciec od zadania, a jedynym sposobem na zrobienie tego, był pośpiech. Tylko czy aby na pewno chcieli mieć to już za sobą?
Skoro ich "pierwszy" pocałunek odbyły się kilka godzin temu, to teraz nie powinni mieć z tym żadnego problemu. Prawda? Cóż...

Alkohol robił swoje. Minho widząc, w jakim szoku jest młodszy, jako pierwszy wstał. Podszedł do chłopaka, klęcząc przed nim, tak aby ich twarze były na podobnym poziomie. Dłonie ułożył na jego miękkich policzkach, zbliżając swą twarz do tej chłopaka. Han przymknął oczy, czekając na ruch starszego, który w końcu złączył ich usta. Kolejny raz w tym dniu zbliżyli się do siebie i kolejny raz nie chcieli przerywać czynności. Pocałunek był po prostu powolny. Po wyznaczonym czasie oderwali się od siebie, ciężko oddychając. W tle słychać było zadowolenie widowni, nie wliczając w to oczywiście jednej osoby, która nie chętnie obserwowała całe zajście, pokazując całą swoją postawą poirytowanie wymieszane ze szczerym szokiem. Zauważył jak oboje dobrze rozumieli kiedy co zrobić, aby mogli odczuwać przyjemność, co dawało mu znak, że pierwszy raz mieli za sobą. Ich usta zbyt dobrze się wpasowały i to najbardziej powodowało całą złość.

— No dobra zakochańce!— Krzyknęła szczęśliwa Misaki wyrywając z myśli swojego chłopaka. — Dawaj Jisung kręć tym i czas się dobrze zabawić.

Po następnych kilku rundach, w których różowowłosy wybierał głównie wyzwania, została jedynie połowa osób chcąca grać do upadłego. Grupa wampirów jednak zgodnie stwierdziła, że nie będą w tym uczestniczyć i wyjdą na zewnątrz się przewietrzyć. Za nimi oczywiście poszła Oe, która przymusem zaciągnęła starszego Hana ze sobą. Będąc na dworze, nikotynowy głód odezwał się u palących i Felix zaczął częstować niezadowolonego Changbina oraz w półżywego Hwanga papierosami. Nie mógł ominąć też Jisunga, z którym w ukryciu zaczynał wychodzić z lekcji pod pretekstem pójścia do łazienki, a tak naprawdę spotykali się za szkołą, paląc oraz obgadując wszystkich i wszystko nawet bez konkretnego powodu. Ten jednak odmówił, co nie uszło uwadze innym. Jego brat był przeciwny paleniu i od zawsze mówił drugiemu, aby nie tykał tej zabijającej trucizny.

∗ i  smile ∗ | minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz