- Proszę. Cała trójka niech mi się teraz wytłumaczy-zażądała McGonagall.
Bliźniacy próbowali coś powiedzieć, jednak z ich dziobów wydobyło się wyłącznie gęganie. Kobieta westchnęła cierpiętniczo i uciszyła ten harmider za pomocą zaklęcia. Tianie bardzo się to podobało.
- Panno Black...-powiedziała, patrząc na ślizgonkę.-Rozumiem, że ta cała zamiana panów Weasley ma coś wspólnego z pani fioletowymi włosami.
- Cóż, pani profesor-dziewczyna wzruszyła ramionami, nawet nie próbując ukryć swojej winy.-Niektóre sytuacje są nieuniknione. Jeżeli ciało A, działa na ciało B z jakąś siłą, to ciało B oddziałowuje na ciało A z taką samą siłą. W tym przypadku jest ona nieco zmieniona-oznajmiła.
- Dynamika Newtona-stwierdziła nauczycielka, doskonale zdając sobie sprawę, że była to zasada wymyślona przez mugola.-Cieszy mnie, że interesują panią nie tylko tajniki magii, ale i mugolskiego świata. Jednak naprawdę nie widzę powodu, żeby sprawdzać te zasady na innych uczniach, panno Black.
- Z żalem przyznaję pani rację-odparła ślizgonka, oscentacyjnie łapiąc się za serce.McGonagall spojrzała w górę, szepcząc coś o Merlinie i Morganie. Tiana nie potrafiła nie uśmiechnąć się pod nosem, widząc kątem oka dwie pół gęsi, które nie mogły się nawet odezwać.
- Czy naprawdę musiała się pani wdać w ojca?-spytała nauczycielka.-Naprawdę wystarczają mi ci dwaj-wskazała na bliźniaków.-Nie potrzebujemy następnej walki na żarty między Gryffindorem i Slytherinem. Tej szkole wystarczyła już czwórka Huncwotów wiele lat temu...
Oczy bliźniaków zaświeciły jakby ktoś siedział wewnątrz nich i bawił się zaklęciem lumos. McGonagall wprawdzie nie chciała im powiedzieć kim byli Huncwoci, kiedy przychodzili ją o to wypytać, ale zawsze pozostawała mała iskierka nadziei. Tiana wywróciła oczami, a McGonagall cofnęła zaklęcie rzucone na gryfonów. Łącznie z gęsimi dziobami.
- Jednak szanuję sposób w jaki przetransmutowała pani twarze panów Weasley w gęsie dzioby-dodała dyrektorka.-Wydaje mi się, czy już raz to widziałam?
- Rok 1974-powiedziała Black.-Evan Rosier, Bartemius Crush Junior i wuj Regulus.
- Oh, no jasne-zaśmiała się kobieta, nieco dziwiąc bliźniaków.-Oj, twój wuj odwdzięczył się w dość nietypowy sposób. Zepsuł kilku osobom nerwy, ale niektórzy byli bardzo zadowoleni z rozwoju wydarzeń. Śmiem stwierdzić, że najbardziej podobało się... Jak oni na niego mówili?-zastanowiła się, a Tiana wyczuwała w tym dużą dozę teatralności.-Ah, tak! Rogacz.Dziewczyna nie miała pojęcia o czym nauczycielka mówiła. Będzie musiała sprawdzić dziennik Syriusza, żeby zobaczyć czy napisał coś o tej zemście ślizgonów. Trochę w to wątpiła. Najwyżej wyśle list do Remusa.
- Czyli to nie był twój pomysł!-krzyknął George.-Wiedziałem! Nie dorastasz nam do pięt, jeżeli chodzi o kawały!
- Panie Weasley-odezwała się McGonagall.
- Wątpię, żeby moje fioletowe włosy były waszym pomysłem-wcięła się Tiana.-Za dużo zbyt zawiłej magii jak na was dwóch, ciołki.
- Panno Black...
- Najwyraźniej nas niedoceniasz-oznajmił Fred, mrugając do dziewczyny, a ta zmrużyła niebezpiecznie oczy.
- Co ty sobie w ogóle...
- Proszę państwa!-nauczycielka przerwała im, zanim zdążyły polecieć zaklęcia.-Jak rozumiem nie da się z wami polubownie. Rozumiem też, że transmutacja panów w gęsi była zemstą, co dom Salazara zapewne bardzo pochwali. Jednak ja nie jestem głową tego domu i w zamian za to odejmuję dziesięć punktów.
- Ale pani profesor...
- I dodaję pięć za dobrą transmutację-oznajmiła McGonagall.-Natomiast panowie... Odejmuję po pięć od każdego. Równocześnie dodaję po dwa dla łebka za wykorzystanie zaklęcia czasowego. Jeszcze ich nie omawialiście, więc wam też się coś należy. A teraz już! Na lekcje! Profesor Lockhart czeka na całą waszą trójkę!
- Nie da pani rady cofnąć tego, co zrobili z moimi włosami?-spytała Tiana, a kobieta pokrecila głową.
- Samo musi przejść, panno Black.
- Zabiję was-mruknęła niezadowolona ślizgonka, wyprzedzając rudzielców w drzwiach.
- Panno Black!
- Przecież nie rzucę na nich Avady, Minnie!-odparła ślizgonka, wychodząc na korytarz.
CZYTASZ
PANNA BLACK I era Golden Trio
FanfictionTiana Adara Black. Córka mordercy, bratanica szajbuski, pupilka Snape'a... Nie, to ostatnie należy wykreślić z listy. Nauczyciel eliksirów zdecydowanie za nią nie przepadał. Tak samo jak dwójka rudzielców z jej roku. W każdym razie, z mugolskiego...