105. Mapa Huncwotów

848 87 18
                                    

Czas do Nocy Duchów upłynął naprawdę szybko, nawet jeśli Tiana miała ręce pełne roboty. W październiku wśród uczniów i nauczycieli wybuchła epidemia przeziębień i co chwilę ktoś nowy pojawiał się w Skrzydle. Wszyscy łykali eliksir pieprzowy na potęgę. Ale nawet tak wielki chaos w Skrzydle był wytchnieniem z porównaniem lekcji Lockharta. To była istna porażka...

Znajomość z jednym z Weasley'ów powoli szła do przodu. Chłopak śmiał się, że „koleżankują się w ukryciu". Obydwoje doszli do wniosku, że nagłe obwieszczenie światu, że Black i Weasley zakopali topór wojenny nie byłoby dobrym pomysłem. Ani gryfoni, ani ślizgoni by tego nie popierali. Dlatego ich koleżankowanie się utrzymywane było w sekrecie i raz na jakiś czas spotykali się w kuchni, żeby posiedzieć, pogotować (czego Tiana uczyła gryfona), wypić czekoladę i wymienić się plotkami między domami. To była dobra umowa.

Wśród reszty uczniów stwarzali pozory. To Fred podpalił Tianie szatę, za co dostał szlaban. To Tiana ukradkiem dosypała mu dodatkowy składnik do eliksiru, przez co sala wybuchła i Weasley znowu dostał szlaban... Całkowicie normalnie.

W sobotę, tuż przed Nocą Duchów, zarówno Tiana jak i Fred byli przemęczeni. Fred ze względu na treningi Wooda, które chłopak musiał przeprowadzić nawet w czasie ulewy. Tiana ze względu na cały dzień spędzony w Skrzydle. Tyle osób się pochorowało, że nie było nawet mowy o dotarciu na jakąkolwiek lekcję. Około godziny 20, kiedy wszyscy zostali już wypuszczeni do swoich dormitoriów, a Black miała się już zbierać, by rozpocząć swój zimowy sen, drzwi do Skrzydła ponownie się otworzyły.

- Mogę liczyć na eliksir pieprzowy?
- Oczywiście, kochanieńki-odparła pielęgniarka.-Co to za pomysły, żeby przeprowadzać trening w taką pogodę? Tiano, jesteś jeszcze!?-spytała, krzycząc w kierunku składziku.
- Jestem!
- Przynieś, proszę, eliksir pieprzowy!
- ¡Vale!
- Co?-spytał, jakże elokwentnie, Fred.
- Oh, to po hiszpańsku, kochanieńki-uśmiechnęła się pielęgniarka.-Tiana robi duże postępy w nauce tego języka. Widać, że jej zależy.
- Naprawdę?-zdziwił się.
- Weasley? Na Merlina, trening? Wood musi być mocno walnięty, że kazał wam latać kilka godzin w taką pogodę-stwierdziła brunetka, widząc chłopaka.

Fred zaśmiał się, jednak przerwało mu mocne kichnięcie. Tak, zdecydowanie się przeziębił. Madame Pomfrey wyczarowała mu chusteczkę, którą chętnie przyjął. Kobieta zniknęła na zapleczu, mówiąc, że idzie zrobić trzy herbaty. Tiana spojrzała na Weasley'a i przyłożyła mu dłoń do czoła.

- Wood ma szczęście, że nie masz gorączki, Fred-oznajmiła, a w jej głosie słychać było duże zmęczenie.
- Ooo... Martwisz się?
- Spadaj!-odparła, a rudzielec ponownie się zaśmiał i ponownie kichnął.-Trzymaj-oznajmiła, wręczając chłopakowi fiolkę z odpowiednią ilością eliksiru.-Wypij całość, to pogadamy, śmieszku.

Fred chwycił za buteleczkę i wypił wszystko duszkiem. Z jego uszu zaczęło się dymić, a Tiana nie potrafiła się nie zaśmiać, widząc jakie miny przy tym robił.

- Bardzo zabawne-bąknął, kiedy para przestała mu buchać z uszu.
- Wiem-odparła ślizgonka, siadając obok niego na łóżku.

Wyglądała na bardzo zmęczoną. Jej skóra zawsze była blada, ale teraz to już przypominała kawałek białej kartki papieru. W oczach czaiło się wycieńczenie i Fred zdał sobie sprawę, że jeszcze nigdy nie widział, by Black miała jakiekolwiek wory pod oczami. Zawsze był ten pierwszy raz...

- Ciężki dzień?-spytał, doskonale znając odpowiedź.
- A żebyś wiedział...-westchnęła, aportując sobie poduszkę pod plecy.-Mam wrażenie, że zawitał tu dzisiaj każdy, kto chodzi do Hogwartu. Jakby nie leczyli się przez cały miesiąc, czekając tylko na dzień przed Nocą Duchów.
- W końcu nie można być chorym na dzień wolny od lekcji-oznajmił gryfon, a brunetka uśmiechnęła się lekko.-Zwłaszcza, że jest wyjście do Hogsmeade.
- Też prawda. Ale nie rozumiem, dlaczego nie mogli przyjść szybciej, jak byli chorzy. Byłoby mniej roboty.
- Niezbadane są umysły ludzkie-oznajmił Fred tonem wszechwiedzącego filozofa.

PANNA BLACK I era Golden TrioOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz