Rozdział 30.

502 23 0
                                    

— Chris, kurwa, mógłbyś pukać?

W szybkim tempie zakryłam się kołdrą, by przyjaciel nie był w stanie dostrzec moich sutków, prześwitujących przez koronkowy materiał biustonosza. Alan poddenerwowany owinął mnie ramieniem i przyciągnął bliżej siebie, po czym przeczesał swoje przepocone włosy. Momentalnie po tych słowach uśmiech z ust Chrisa zniknął. Podniósł wzrok z urządzenia, które trzymał w dłoni i spojrzał na nas z grymasem na twarzy.

— Czy ja właśnie wam przeszkodziłem?

— Nie. Masz szczęście, że skończyliśmy, bo inaczej bym cię zabił.

Uszczypnęłam zawstydzona Alana w ramię i schowałam twarz we włosy, by chłopak, stojący w progu nie zobaczył mojego zażenowania tą sytuacją.

— Zaraz przyjdziemy. No wyjdź już, do cholery. — Chris uchylił usta, by coś powiedzieć, ale ostatecznie zaczął się głupkowato śmiać i wyszedł z naszego pokoju.

Zatrzasnął za sobą drzwi, nareszcie zostawiając nas samych. Brunet obok mnie również roześmiał się pod nosem, a po chwili otrzymałam czułego buziaka w czoło. Popatrzyłam na niego niewinnie i pokręciłam głową.

— Mówiłem ci już, że jesteś najpiękniejsza na świecie?

— Co najmniej milion razy — powiedziałam rozczulona, gdy odgarniał mi roztrzepane i jeszcze mokre włosy z twarzy.

Leniwy uśmiech rozciągnął się na jego twarzy, a wierzchem dłoni gładził czule mój rozgrzany policzek. Rozpływałam się pod wpływem jego delikatności, przez co wcale nie miałam ochoty, by wstać z łóżka. Mimo iż Chris zaintrygował mnie swoją przesadzoną radością, w głowie wciąż miałam sytuację sprzed zaledwie kilku chwil.

To, jak mnie pieścił, dotykał, całował. Po prostu mnie kochał.

— Więc powiem to jeszcze raz. Jesteś najpiękniejszą kobietą na całej kuli ziemskiej. I patrząc na ciebie, taką słodką i niewinną, mam ochotę na rundę drugą — wyszeptał mi do ucha, wywołując przyjemny dreszcz.

Sapnęłam zafascynowana jego czułymi słówkami i gestami, przysunęłam się do jego ust, by je połączyć ze sobą. Tym razem pocałunek należał do tych leniwych, ale w żadnym wypadku nie był gorszy. Delikatnie muskaliśmy się po wargach i gdyby nie zniecierpliwiony krzyk Chrisa z głębi domu, albo byśmy zasnęli albo jeszcze raz się kochali. Brunet jęknął zirytowany i oznajmił, że w końcu udusi przyjaciela gołymi rękoma, jeśli wciąż będzie taki natrętny.

— Idź już, ja muszę iść do łazienki — powiedziałam, puszczając mu oczko.

— Nie ma mowy, idziesz ze mną. Entuzjazm Chrisa może mnie jeszcze bardziej zirytować. Zwłaszcza, że marzę o leżeniu z tobą, tylko i wyłącznie o tym.

Jego słowa są niczym miód na moje serce. Nie potrafiłam mu się sprzeciwić w tym przypadku. Założył ramiona na kark i czekał cierpliwie, aż przejdę nad nim i zeskoczę na panele. Syknęłam zaskoczona, gdy obdarował siarczystym klapsem mój prawy pośladek. Chwyciłam się na niego, posyłając chłopakowi rozjuszone spojrzenie. Delektował się nadal widokiem mojego ciała, odzianego jedynie w czerwoną bieliznę i z zafascynowaniem śledził każdy mój ruch.

Przełknęłam ślinę z trudem i sięgnęłam do szafy po jakąkolwiek koszulkę Alana, by ją na siebie narzucić, jak już będę w łazience. Przesłałam mu buziaka w powietrzu i zniknęłam za drzwiami toalety.

Popatrzyłam na siebie w lustrze i delikatnie mówiąc, przeraziłam się. Natychmiast potraktowałam włosy szczotką i związałam je w warkocza, bo sterczały na wszystkie strony. Załatwiłam się i zdjęłam z siebie bieliznę, którą wrzuciłam do kosza na pranie. Wciąż pachniałam seksem, mimo użycia dezodorantu, więc uśmiechnęłam się pod nosem. Alan już był ubrany w krótkie, luźne spodenki nocne i siedział na łóżku. Gdy tylko wyłoniłam się z pomieszczenia, stanął gwałtownie na nogi i przyciągnął mnie do siebie. Odetchnęłam zadowolona i objęłam go szczelnie ramionami, a ucho przyłożyłam do jego klatki piersiowej.

Never Say NeverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz