III

529 26 5
                                    

Rozdział trzeci poprawiony, zapraszam do komentowania :) 


2 czerwca, 21:15 - Dawid:

- Bardzo ładnie - w nagrodę poruszyłem kilkukrotnie ręką po sztywnym kutasie. - Czy to było takie trudne?

Gdy nie odpowiedział, uśmiechnąłem się pod maską bo znów przewidziałem taki obrót spraw, po czym otrzymał kolejny, trochę mocniejszy cios w jądra i zawył, a ja dopowiedziałem - to było pytanie. Myślałem, że znasz już zasady.

-Przepraszam - wyszlochał. - Nie było trudne - dodał.

- To świetnie - znów poruszyłem parę razy ręką na kutasie chłopaka, któremu wyrwał się cichy jęk. - Tak więc zaspokoję twoją ciekawość. 

Odszedłem na jakiś metr by móc dobrze widzieć minę Ignacego gdy powiem mu co zaplanowałem, a przynajmniej część tego. Twarz chłopaka napięła się, a jego oczy wpatrywały się we mnie jakby chciały mnie prześwietlić. Musiałem sam przed sobą przyznać, że był jednym z ciekawszych egzemplarzy jakie tu ostatnimi czasy miałem. Zazwyczaj chłopcy płaczą i błagają o litość czy darowanie zabaw. Inni łkając znoszą ból ale nie rozmawiają ze mną, sądząc, że w ten sposób mogą ocalić resztki dumy czy honoru. Czasem tez mi grożą niesamowitymi konsekwencjami od sądów do wypatroszenia. Kilka razy też błagali bym ich po prostu rozwiązał, a oni spełnią moje życzenia grzecznie i z oddaniem. Ci ostatni bawili mnie najbardziej, bo niby chcieli się po prostu oddać, a nie rozumieli, iż właśnie to robią. Prawda jedna była taka, że rzadko kiedy ktoś sensownie rozmawiał i w miarę umiejętnie starał się ukryć strach.

- Tak więc mam zamiar zająć się porządnie twoją dupką i zobaczyć jak bardzo można cię rozciągnąć, bowiem wyglądasz na bardzo ciasnego. - Odczekałem kilka sekund by chłopak zrozumiał co mam na myśli i mówiłem dalej napawając się przerażeniem w jego oczach. -  Na pewno też cię w czasie zabawy przelecę ale moim celem jest zobaczyć czy zmieści się w tobie cała dłoń.

Powiedziałem to spokojnym tonem, powoli, patrząc jak jego oczy rozszerzają się co raz bardziej i jak szuka słów by . . .no właśnie, co teraz zrobi. . podda się? Podejmie próbę przekonania mnie żebym odstąpił? Będzie błagał? Czy pokornie zaakceptuje beznadzieję sytuacji i swój los?

-Ale. . . ale . . ale ja nie jestem gejem. - Wyjąkał, a ja aż parsknąłem, bo tego się totalnie nie spodziewałem.

- I co w zawiązku z tym? - Odpowiedziałem tłumiąc śmiech. - Przecie to ja będę się bawił tobą, a nie ty.

- Dlaczego?

- Dlaczego co? Dlaczego wybrałem sobie na cel twoją dupcię? Bo jak wspomniałem wyglądasz na ciasnego i sprawi mi to wielką frajdę.

- Nie. Dlaczego to robisz? 

- Hym - zastanowiłem się chwilę. Nie chciało mi się za bardzo wdawać w moralizująca debatę, odparłem więc krótko - bo chcę, bo mogę, bo mnie to bawi. Nie liczę, że zrozumiesz, nie musisz. Jedyne na co liczę, to, że dasz mi chwilę zabawy i relaksu, a na to za bardzo nie masz wpływu.

Kończąc to zdanie odwróciłem się i podszedłem do jednej z szafek. Otworzyłem ja na całą szerokość tak by widział co niej jest, po czym lekko pociągnąłem za sobą zmierzając w jego kierunku. Miała idealnie naoliwione i wywarzone kółka więc gładko sunęła za mną po podłodze. Gdy zatrzymałem się obok Ignacego jego oczy rozszerzyły się. Na półkach była ponad setka różnych zabawek analnych. Dillda, korki, kulki, wibratory. Od małych po takie rozmiaru sporej pieści. Sam ich widok mógł przestraszyć doświadczonego pasywa, a co dopiero chłopca, który nigdy nie miał w sobie nawet palca. Oczywiście po taki właśnie efekt przyciągnąłem tu szafkę, bo używać tego co tam jest dziś za bardzo nie planowałem.

- To co? Zaczynamy? - Zapytałem. 


2 czerwca 21:20 - Ignacy:

- To co? Zaczynamy? - Usłyszałem pytanie, które zmroziło mnie jeszcze bardziej o ile to było w ogóle możliwe. W głębi serca wiedziałem już w jak beznadziejnej jestem sytuacji, że nie zależnie od tego co powiem ten facet zrobi ze mną co zechce, a więc dokładnie to co powiedział. Gdzieś wewnątrz pojawiały się już myśli jak bardzo będzie bolało.

- Nie - szepnąłem mimowolnie, patrząc jak sięga po buteleczkę z lubrykantem podobną do tych jakie czasem widywałem na sklepowych pułkach. - Proszę.

- Takiej opcji nie ma - odparł stając za mną - Ale ponieważ ładnie współpracujesz, użyjemy nawilżenia.

To mógł go nie użyć? Pomyślałem, ale potem moje myśli uciekły do uczucia dotyku ręki miedzy pośladkami. Nikt nigdy mnie tam nie dotykał, a teraz poczułem jak jego ręka pokryta dużą ilością zimnego żelu rozchyla półdupki i wkrada się do otworka miedzy nimi nanosząc żel na zewnątrz. Pierwsze wrażenie mnie zaskoczyło. Nie było to takie złe, do czasu aż z mojego gardła wydarł się krótki krzyk gdy w mój ciasny tyłek wepchnął głęboko dwa palce na raz. Był to ból jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłem, nie byłem na to przygotowany, było to upokarzające, a nie tylko bolesne. Jednocześnie w głowie brzmiał mi jego głos o zmieszczeniu tam całej ręki i oblały mnie zimne poty. Nie mogłem się jednak skupić gdy palce zgłębione w moim ciele zaczęły się poruszać w przód i w tył, wchodząc co raz głębiej, a potem wykonując nożycowate ruchy rozciągające mój odbyt. Spiąłem się mimowolnie, szarpiąc na tyle, na ile pozwalały mi mocne więzy i poczułem jeszcze silniejszy ból, a chwilę potem palce opuściły moje ciało, a mój oprawca wrócił w pole widzenia.

- Masz tak cudownie ciasną dupkę, że żal rozciągać ją palcami czy zabawkami - rzekł, po czym zawiesił głos i sięgnął po coś co okazało się pilotem, który nacisnął i łańcuch który spinał moje związane ręce opuścił się tak, że po chwili byłem na czworakach. Oczywiście nim zdążyłem cokolwiek zrobić, mężczyzna przypiął moje ręce o jednego z metalowych oczek w podłodze, dalej byłem więc unieruchomiony, a on odłożył pilota i dokończył zdanie:

 - Musze cię zerżnąć w ten wąziutki otworek i to mocno.

Chciałem wyszeptać kolejną prośbę jednak głos uwiązł mi w gardle gdy widziałem jak powolnym ruchem rozwiązuje sznurek przy spodniach i ściąga je razem z bokserkami uwalniając stojącego penisa. Nigdy wcześniej nie oglądałem innych członków, nawet własnym się za bardzo do tej pory nie interesowałem ale byłem pewnym, że ten jest większy niż mój. Dłuższy i grubszy, byłem też pewny choć chciałem to wyprzeć z myśli, że zaraz poczuje ból jakiego jeszcze nie czułem. Widziałem jak wyciska sobie na rękę dużą ilość żelu, a potem nanosi go na całą długość swojego przyrodzenia, a potem znów zniknął mi z oczu, ale dobrze wiedziałem gdzie jest. Najpierw usłyszałem jak klęka za mną, czułem ruch powietrza, a chwilę potem jego ręce oparły się na moich biodrach. Zacisnąłem zęby, gdy poczułem jak po raz kolejny rozchyla moje pośladki, bo wiedziałem co mnie czeka. Zimna od żelu końcówka jego penisa dotknęła mojej dziurki, a potem wycofał się lekko i z impetem wbił się do mojego wnętrza zalewając mnie falą rozrywającego bólu. Z gardła wydarł mi się wrzask, a z oczu popłynęły kolejne łzy. Poczułem jego jądra na moich pośladkach, miałem w sobie całego kutasa mojego kata, który szybko wycofał się prawie ze mnie wychodząc i wbił ponownie do samego końca. Zrobił tak jeszcze kilka razy, co odczuwałem tak jakby ktoś wbijał mi w ciało rozgrzany do czerwoności pręt. Potem było tylko gorzej, gdy poprawił pozycję i narzucił szybkie i mocne tępo, wbijając się w moje ciało raz za razem. Mnie został tylko głośny szloch i ból.

W oczach diabłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz