XIX

201 16 3
                                    

Rozdział dziewiętnasty zaktualizowany :)


13 czerwca 20.30, Grzesiek:

- Podoba ci się tu? - Usłyszałem pytanie. 

Rozejrzałem się automatycznie raz jeszcze, choć przecież przed sekunda dokładnie obejrzałem całą okolice. Miejsce były ciche i urokliwe. Gra świateł, naturalnych jak i sztucznych odbijających się od wody robił bardzo ciekawy efekt. Było ciepło i przyjemnie, niedaleko widać było las, którego szum potęgował ten efekt. Idealne miejsce na. . . no właśnie. . . słowo jaki miałem na końcu tej myśli to. . . randka. 

- Nawet bardzo - odparłem, po czym patrząc na drzewa w oddali zapytałem.- Idziemy się przejść?

- Możemy, choć nie ukrywam, że miałem trochę inny plan - usłyszałem w odpowiedzi i mimo mroku zdawało mi się, że dostrzegłem w jego ciemnym oku blask.

- Jaki?

- Myślałem, że możemy się wykąpać - mrugnął do mnie z uśmiechem, który był miły i prowokujący za razem.

Popatrzyłem na Dawida zaskoczony. Choć po pierwszym szoku, dotarło do mnie, że wcale nie byłem zaskoczony i powinienem się spodziewać takiej propozycji. Pomysł był  w sumie fajny, ale nie mieliśmy ręczników, jak się wytrzemy, poza tym przecież nie mamy kąpielówek, ani dodatkowej bielizny, to jak będziemy pływać? Nago? 

- No ale. . .nie mamy kąpielówek - odparłem niepewnie czując, że to go raczej nie przekona, bo w głowie już dobrze widziałem co zaraz usłyszę.

- Nie mamy - potwierdził. - Ale po pierwsze to w sumie jest ciemno, a po drugie to masz tam coś czego nie widziałem u siebie? - Zapytał wskazując głową na moje spodnie, na które sam zerknąłem, bo cholera miał rację i nie miałem na to argumentów poza własnym wstydem i dokładnie tego się spodziewałem.

 Zastanowiłem się kalkulując wady i zalety tego pomysłu i w końcu powoli odpowiedziałem:

- W sumie, można by to przemyśleć.

- Nie mam nad czym myśleć - odparł i ku mojemu zdziwieniu zaczął rozpinać koszulę i zdejmować buty. 

Z jednej strony chciałem się odwrócić, z drugiej wręcz przeciwnie, patrzyłem na lekko zarośniętą klatkę piersiową i brzuch mężczyzny, nie muskularny, ale w miarę płaski. Poczułem lekki rumieniec gdy ściągnął spodnie razem z bokserkami. Pierwszy raz widziałem na żywo, nago innego mężczyznę. Nie trwało to długo zanim się odwrócił, ale dostrzegłem zgrabne nogi i całkiem sporego kutasa, a przecież nie był we wzwodzie. Kiedy ruszył w stronę wody stwierdziłem w myślach, że tyłek też ma całkiem zgrabny, co sprawiło, że miałem teraz podwójny problem, bo nie tylko ewidentnie facet mi się podobał, ale też mój penis zaczął mnie lekko zdradzać dając mi do zrozumienia co sądzi o moim dotychczasowym heteroseksualizmie. Nie mogłem wyjść na cieniasa, zwłaszcza, że jak sobie chwile wcześniej uświadomiłem, facet miał rację. Przecież ja też mam penisa, może mniejszego ale nie mam się czego wstydzić. Zacząłem powoli rozpinać koszulę. Dawid stał już w wodzie i słabo go widziałem w półmroku co dodało mi otuchy, bo on mnie pewnie też ledwo dostrzegał.


13 czerwca 20:35, Dawid:

Miałem rację myśląc, że Grzesiek sądzi, iż go nie widzę. Widziałem i to bardzo dokładnie. Zrzucił koszulę prezentując gładkie ciało. Płaski brzuch i ładnie wyrzeźbioną klatkę piersiową, potem kolejno z chłopaka spadły spodnie i choć chwilę się zawahał, bokserki też. Z daleka dostrzegłem, że jego członek był w lekkim wzwodzie co tylko poprawiło mi i tak świetny nastrój. W sekundę potem blondyn dołączył do mnie w wodzie, lekko sycząc gdy ta dotknęła linii jąder, na co parsknąłem śmiechem:

- Co? Linia pasa zawsze najgorsza co?

- Tiaa – odparł zbliżając się do mnie.

Przez chwilę nic nie mówiliśmy, aż w końcu zacząłem pływać, bo od stania bez ruchu robiło się chłodno, a liczyłem, że tak zachęcę Grześka do jakiegoś działania, bo ewidentnie zaczął go brać stres. Udało się, chwilę pływaliśmy nie rozmawiając, ciesząc się ciszą, słuchając tylko plusku wody i szumu drzew, aż w końcu znaleźliśmy się obok siebie i blondyn odezwał się.

- Pokazałeś mi kolejne piękne miejsce.

- Cieszę się, że ci się podoba – odpowiedziałem. – Możesz się jakoś zrewanżować – zażartowałem patrząc mu w oczy.

- Niby jak? – Zapytał.

- Też mi pokaż coś pięknego – odpowiedziałem niewinnie choć testując intelekt mojego młodszego towarzysza.

- Ale co? – Odparł głosem, który wskazywał, że albo totalnie nie załapał co mam na myśli, albo dobrze wiedział i grał w ta grę.

Postanowiłem podjąć pewne ryzyko, bo jeśli pierwsza opcja była prawdą to mogę przegiąć, ale i tak chciałem zagrać trochę vabank.

- Całowałeś się kiedyś?


13 czerwca 21:00, Grzesiek:

Nie bardzo wiedziałem o co Dawidowi chodzi, a przynajmniej tak chciałem sobie wmawiać, bo wewnętrze to się domyślałem. Z jednej strony wyczuwałem podteksty, z drugiej chyba zmęczenie po całym dniu i wino trochę stępiły moje zmysły, aż zadane przez niego pytanie jakby na nowo mnie rozbudziło.

- Całowałeś się kiedyś?

Zastrzelił mnie. Nie spodziewałem się takiego pytania tak otwarcie. W pierwszej chwili miałem ochotę odpowiedzieć „Nie twój biznes", ale potem spojrzałem mu w oczy i na milisekundę świat się zatrzymał. Mimo ciemności, byliśmy na tyle blisko, że dobrze się widzieliśmy. Jego ciemne, bursztynowe tęczówki były jak otchłań, w której ginęły wszelkie troski, strachy i wahania, czułem, że muszę, że chce być szczery i zanim przemyślałem co mówię, szepnąłem:

- Nie.

Patrzył mi dalej w oczy i jakby czytał z nich wszystkie moje myśli, nawet te, których jeszcze sam nie przetworzyłem. Zbliżył się tak, że prawie stykaliśmy się nosami.

- Więc ofiaruj mi piękny, pierwszy pocałunek.

Tak jak chwilę temu mój język zadziałał sam z siebie, pod wpływem chwili i emocji, tak teraz zadziałało w ten sam sposób całe ciało, które zbliżyło się do mężczyzny i delikatnie połączyło nasze usta. Przez chwilę myślałem, że przejmie kontrolę, że wpije się we mnie, ale nie zrobił tego. Lekko tylko objął mnie w pasie przyciągającą do siebie, dając poczucie bezpieczeństwa ale pozwolił mi działać. To ja niezdarnie pogłębiłem pocałunek, nieznacznie rozchylając wargi, aż w końcu po kilku sekundach oderwałem się od niego, patrząc mu znów w oczy. Jeszcze rano nie byłem pewien, teraz wiedziałem już na sto procent, że wrażenie o mojej orientacji było błędne. Na bank nie byłem hetero o czym poinformowały mnie nie tylko uczucia jakie mną w obecnej chwili targały, ale tez ciepło w całym ciele gdy mnie objął, walenie serca, burza emocji, której nie potrafiłem opanować i cóż. . . sterczący mimo zimnej wody kutas.

W oczach diabłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz