LII

177 15 8
                                    

15 czerwca 19:00, Grzesiek:

Nawet nie wiem kiedy zleciała mi większość tego dnia. Po wyjściu z mojego mieszkania pojechaliśmy do sklepu, gdzie Dawid uparł się, że trzeba mi kupić czarną koszulę. Oczywiście wybrał najdroższą możliwą i dopiero po małej sprzeczce zakończonej moim wyjściem ze sklepu ugiął się i pozwolił mi wybrać samemu. Potem trochę milczeliśmy, jednak obiad we włoskiej restauracji na obrzeżach załagodził drobny spór. Następne godziny zleciały jak sekundy, a teraz w eleganckich strojach podjeżdżaliśmy błyszczącym, czarnym Bentleyem pod stary i stylowy dworek, znajdujący się około godzinę drogi od rezydencji mojego chłopaka.

- Przypomnij mi raz jeszcze, co mu tu właściwie robimy? – Zapytałem poprawiając czarny, krawat typu śledź, wtapiający się w równie czarną koszulę, znikającą za grafitem marynarki i wzorami kamizelki pod nią. Z jednej strony cieszyłem się z tego wyjścia, to była okazja na poznanie innego świata, do którego Dawid należał. Z drugiej, bałem się, ze to za wcześnie i, że się nie odnajdę.

15 czerwca 19:00, Dawid:

Po około godzinnej podróży minęliśmy bramę prowadzącą do starego dworku należącego do Fabiana Radziwiłła, jednego z ostatnich oficjalnie uznanych przedstawicieli zubożałego rodu. Facet był ekscentryczny, ale był jednym z najbardziej znanych koneserów sztuki starożytnej i często organizował takie bankiety jak ten, w czasie których odbywały się aukcje, a w kuluarach można było dowiedzieć się co dzieje się w świecie biznesu artystycznego. Obok siedział Grzesiek, który w garniturze wyglądał niesamowicie seksownie i którego najchętniej wziąłbym w tym aucie gdzieś na poboczu, ale na razie cały czas musiałem hamować swoje rządze. Co prawda blondyn mi tego nie uławiał akcjami takimi jak w sklepie z koszulami, gdzie buntując się kusił niesamowicie i nieświadomie.

- Przypomnij mi raz jeszcze, co mu tu właściwie robimy? – Przerwał moje przemyślenia pytając, jednocześnie gmerając przy krawacie, za który chętnie bym złapał i. . . kurwa, ogarnij się. . . skarciłem się w myślach.

- Z trzech powodów. Po pierwsze wypada mi tam być, po drugie chce pokazać ci trochęm mojego świata, a to dobry wstęp, a po trzecie spodziewam się na aukcji jednego przedmiotu, który bardzo chcę mieć.

- Jakiego? – Zapytał, a jego oczy zaiskrzyły ciekawością.

- Pewnego naszyjnika, który bardzo chciałem mieć w mojej kolekcji.

- Mam znowu zapytać jakiego czy sam się zreflektujesz?

- Aleś ty się zrobił pyskaty.

- Nie zrobiłem się, tylko zacząłeś to zauważać.

- Na jedno wychodzi.

- Możliwe – wzruszył ramionami. – Odpowiesz czy nie.

- Naszyjnika Kleopatry.

- KLEOPATRY?! Tej Kleopatry?! Egipskiej ?! – Wytrzeszczył oczy zdumiony.

- A znasz inną?

- Nooo w sumie to tak.

- Jak to? – Teraz ja się zdziwiłem.

- Jest taka wokalistka – zaczął, ale sam uciął – mniejsza o to. W każdym razie chodzi o królową Egiptu?

- Tak, dokładnie o tą.

- To będzie taka aukcja?

- Tak jest – potwierdziłem.

- To może być naprawdę ciekawy wieczór – uśmiechnął się.

- Taką mam nadzieję – odparłem. – Chodźmy.

15 czerwca 19:15, Grzesiek:

Wysiedliśmy z auta i ruszyliśmy ramie w ramię w stronę ogrodu na tyłach budynku, w których rozstawione były widoczne z daleka stoły wokół których kręcili się elegancko odziani ludzie. Zerknąłem kątem oka na Dawida, który w stalowo szarym smokingu, skrojonym na miarę w czarnej koszuli i krawacie takim jak mój prezentował się jak rodowity arystokrata, co w połączeniu z jego dumnym spojrzeniem i wyniosłą miną sprawiło, że sam nie wiem czemu w ogóle zawahałem się gdy oznajmił mi kim jest.

Dotarliśmy do oświetlonej złotymi lampkami girlandy, która stanowiła wejście. Po drodze kilka osób kłaniało się nam na powitanie, ale Dawid tylko odpowiadał skinięciem głową i szedł dalej, więc podążałem za nim. Dopiero gdy przy przejściu podszedł do nas starszy mężczyzna ubrany w jasno żółty garnitur z zabawnie podkręconym wąsem, mój chłopak zatrzymał się i nie tylko oddał uścisk ręki ale też odezwał się po raz pierwszy od wyjścia z auta.

- Arcyksiążę – przywitał nas kłaniając się nisko facet – to dla mnie zaszczyt jak zawsze gdy zjawiasz się w moich skromnych progach.

- Dziękuję drogi Fabianie – odparł Dawid – wiesz, że uwielbiam podziwiać twoje zbiory.

- I nabywać, drogi książę i nabywać – ucieszył się gospodarz.

- Na to też mam dziś chętkę – kiwnął głową ciemnowłosy i dodał – nie będę ci teraz zajmował czasu.

Chciał już odejść, ale został zatrzymany.

- A kim jest twój towarzysz jeśli mogę zapytać?

Dawid spojrzał na niego chłodno, a potem na mnie znacznie cieplej.

- To Grzegorz, mój partner – odparł krótko, tonem, który zakończył temat.

- Bardzo mi miło – rzucił tylko mężczyzna, po czym ruszyliśmy w głąb ogrodu, pełnego ludzi w wielobarwnych strojach.

15 czerwca 19:15, Jan:

Po szybkim obiedzie i wizycie w sklepie, a potem w jednym z moich mieszkań obaj z Kacprem odziani w stroje wieczorowe po około godzinnej drodze zajechaliśmy na parking pod starym dworkiem. Dobranie smokingu na chłopaka, nie było łatwe przez to, że był dość wysoki, jednak w końcu udało się coś znaleźć i trzeba przyznać, że przy jego posturze i wyglądzie, to wyglądał w eleganckim ubiorze tak, że najchętniej bardzo szybko bym go z niego zdjął.

- Janek?

Zapytał gdy zaparkowaliśmy i wysiadłem, a potem otworzyłem mu drzwi.

- Tak?

- Jak ja się mam zachowywać? Jako kto tu jestem?

- Jako moja osoba towarzysząca oczywiście.

- A jak się nie sprawdzę?

- Sprawdzisz się – puściłem mu oko i dodałem – po prostu trzymaj się mnie i uśmiechaj jak poczujesz, ze nie wiesz co powiedzieć.

- To mam coś mówić?! – Spanikował, ale nie odpowiedziałem ruszając z uśmiechem przed siebie, lekko ciągnąć go za sobą. 



--------------------------------------------------------------------------------

Mam dla Was teraz rozdział rozpoczynający wątek aukcji, które pociągnie się przez kilka wpisów i będzie wstępem do końca tego opowiadania, choć co raz częściej mam wizję drugiej części tej historii :) 

Szykuję też dla Was świąteczny rozdział specjalny, który mam nadzieję do poniedziałku dokończyć - chcecie ? :) 

W oczach diabłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz