VIII

298 20 3
                                    

Rozdział ósmy zaktualizowany :) Czekam na Wasze głosy i komentarze :)


9 czerwca 18:15, Grzesiek:

Nie ma co ukrywać, że gdy zobaczyłem jakim wzrokiem Dawid na mnie patrzy byłem lekko przerażony, ale mimo to zebrałem się w sobie, bo w tym spojrzeniu nie było wrogości, pożądanie tak, ale był też ciepło i ciekawość. Kiedy się dodatkowo uśmiechnął, przekonał mnie, że mogę mu w jakimś stopniu zaufać, co było zastanawiające bo normalnie na moje zaufanie trzeba długo pracować.

- Mam dwa pomysły - usłyszałem odpowiedź na moje wcześniejsze pytanie.

- Zamieniam się w słuch - odparłem uśmiechając się wesoło, co sprawiło, że i Dawid się uśmiechnął.


- Możemy zostać tutaj, połazić po sklepach i iść coś przekąsić, tak by poznać się ale zostać wśród ludzi - miałem ochotę teatralnie ziewnąć, ale się powstrzymałem. 

Łazić po galerii mogłem z koleżankami, a nie z nim. Co będziemy robić tutaj, wybierać sobie skarpetki? Pfff. Mówił jednak dalej.

- Albo jeśli nie boisz się wsiąść do auta z nieznajomym, możemy jechać w pewne bardzo dla mnie magiczne miejsce i tam pospacerować i pogadać w ciszy i spokoju.

- Czemu miałbym się bać - zapytałem siląc się na pewny siebie ton głosu, choć wewnątrz wcale taki przekonany nie byłem. Postanowiłem jednak podbudować tą wypowiedź mówiąc - przecież mnie nie zgwałcisz


Błysk jaki przez chwilę dostrzegłem w jego ciemnych oczach sprawił, że nagle jeszcze bardziej straciłem na pewności siebie, ale jak powiedziałem A to trzeba też B, więc idąc w zaparte gdy rzucił "jedziemy" odparłem:


 - Super - i nie pożałowałem, bo uśmiech jakim mnie obdarzył był niesamowity. 

Po raz kolejny zacząłem się zastanawiać czy mnie czasem aby jednak nie pociągają też faceci, a nie jak do tej pory byłem przekonany tylko kobiety. Tylko czy ja na prawdę byłem o tym do tej pory aż tak przekonany? Sam siebie nie raz oszukiwałem. Ruszyliśmy w stronę drzwi i na parking idąc w ciszy. Nie chciałem przerywać tej ciszy pierwszy, czekając aż starszy się złamie, jednak nie przewidziałem tego co mnie czeka. Nie miałem absolutnych szans gdy stanął przy przepięknym, czerwonym Porsche 911, które zwróciło moją uwagę już gdy szedłem na spotkanie.

- Jaja sobie robisz?! - Krzyknąłem, myśląc, że się ze mnie nabija, choć gdzieś w głębi serca wiedziałem, że tak nie jest. - To jest twoje auto?!


- Tak - odparł obojętnym tonem - A co?


- Przecież to jest kurwa Porsche 911 ! Warte jakieś pół miliona! - Znów krzyknąłem zwracając uwagę kilku przechodniów obok nas, ale miałem ich gdzieś.


- To konkretne nawet kilkadziesiąt tysięcy więcej - odparł tak jakby mówił o tym, że w sumie to zamówił te dodatkowe skrzydełka w KFC, bo kto mu zaborni zaszaleć, po czym zapytał. - Wsiadasz czy nie?


- Jasne - odpowiedziałem entuzjastycznie. 


Może zachowywałem się trochę głupio, ale byłem niesamowicie podjarany. Jasna, skórzana tapicerka, drewniane wykończenia, eleganckie zegary. To auto było przepiękne. A gdy odpalił i dotarł do mnie dźwięk silnika poczułem się jakbym właśnie poznał nowy rodzaj podniecenia. Jechaliśmy przez chwilę w ciszy o ile można tak nazwać dźwięk silnika i autostrady, po czym Dawid odezwał się:

W oczach diabłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz