XXXIX

175 17 5
                                    

14 czerwca 19:00, Kacper:

Po wyjściu mojego blondwłosego, bardzo przystojnego i dość bezlitosnego klienta jeszcze przez chwilę leżałem w łóżku odpoczywając. Tyłek bolał mnie niemiłosiernie, ale nie ma się co dziwić. Było to zaledwie mój trzeci raz, byłem jeszcze ciasny i nie przyzwyczajony, a on wepchnął we mnie naraz nie tylko swojego naprawdę pokaźnego kutasa ale i całkiem spore dildo. Kiedy mi to robił nie byłem w stanie kontrolować łez. Ból był ogromny, choć pod koniec muszę przyznać, że było mi już całkiem przyjemnie. Żałowałem, że nie poznałem imienia blondyna, ale w końcu byłem dziwką, nie mogłem się przywiązywać do klientów. Po kwadransie wstałem z jęknięciem i poczułem jak upłynnione nasienie mojego kochanka spływa mi z pośladków na uda. Idąc trochę jak kaczka i pojękując poszedłem pod prysznic, pod którym spędziłem następne kilkanaście minut, aż w końcu zakręciłem wodę i opuściłem sypialnie komercyjną. Skierowałem się do swojego pokoju, po drodze zaciskając zęby, zwłaszcza na schodach. W końcu dotarłem do drzwi i wszedłem do środka.

- Ooo, dziś szybko poszło – powitał mnie głos Szymona, jednego z moich dwóch współlokatorów. – Jaki był drugi klient? Fajny?

- To zależy o co pytasz – odpowiedziałem siadając na materacu i krzywiąc się lekko, co mój kompan wyłapał.

- Oooo, widzę dupka boli – parsknął. – To jaki był?

- To znaczy?

- No jakiś plus,  jakiś minus? – Jego oczy zaiskrzyły. 

Lubił słuchać o pracy innych i opowiadać o swojej. Sam był tu już od roku więc był znacznie bardziej doświadczony niż ja, dlatego choć czasem jego gadulstwo było męczące to był kopania wiedzy dla kogoś kto ja ja dopiero zaczynał. To on powiedział mi jak się choc trochę rozluźnić by ułatwić penetrację. 

- Na plus na pewno był jego wygląd, był mega przystojny – uśmiechnąłem się. – Na minus jego podejście, był bardzo ostry i wręcz brutalny, a przy jego hojnym wyposażeniu i pomysłach, to chwilę nie posiedzę.

- Opowiadaj.

Przez kilka minut opowiadałem Szymonowi dość szczegółowo jak wyglądało moje drugie spotkanie z klientem, tak inne od tego pierwszego. Chłopak słuchał uważnie i kiwał głową ze współczuciem, a gdy doszedłem do momentu penetracji aż syknął. Co ciekawe ja o dziwo poczułem, że na wspomnienie tego co działo się tak niedawno, mój kutas drgnął jakby podniecony.

- Nooo, miałeś trochę pecha, tacy klienci zdarzą się rzadko, a tobie się trafił już za drugim razem.

- Mogło być gorzej – jęknąłem – ostatecznie było mi bardzo przyjemnie. . . na koniec.

- No taaak – potwierdził i dodał – mnie kiedyś facet wsadził w tyłek całą dłoń, myślałem że tam zejdę. - Zrobił minę jakby to wspomnienie wywołało u niego jakaś traumę, a le po chwili uśmiechnął się i dorzucił - ale pewnie sporo zarobisz, bo takich młodych klientów wpuszczają gdy są na prawdę bogaci.

W tym momencie rozległo się pukanie do drzwi.


14 czerwca 19:00, Jan:

Wyszedłem z pokoju, zostawiając chłopaka samego. Był świetny, to trzeba było przyznać. To był nie tylko najlepszy seks jaki miałem od bardzo dawna, ale też on sam miał w sobie coś. Coś co sprawiło, że podjąłem impulsywną decyzję i zamiast skierować się do wyjścia jak zwykle, zażądałem spotkania z kierownikiem tego zacnego przybytku. Początkowo gość nie chciał nikogo widzieć, ale gdy usłyszał kto oczekuje na spotkanie natychmiast zmienił zdanie i po kilku minutach siedziałem z filiżanką herbaty przed elegancko ubranym mężczyzną w średnim wieku, w którego oczach widziałem, ze jestem typem biznesmena, nie koniecznie z tych uczciwych.

W oczach diabłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz