XXXVII

227 18 3
                                    

Zapraszam, poprawiony i zaktualizowany rozdział trzydzieści siedem :)


14 czerwca 18:30, Jan:

Kacper na moje polecenie szybkim ruchem zdjął z siebie bokserki pokazując, że się nie myliłem co do jego sprzętu, choć chciałem się upewnić. Podszedłem do niego i kilkoma mocnymi ruchami ręki postawiłem mu kutasa do pionu. Był chyba większy niż mój, gładko ogolony, tak samo jak zwisające pod nim jajka. Zgrabny, wąski tyłek, też zapowiadał dobrą zabawę.

- Klęknij na łóżku i wypnij się - powiedziałem, a sam podszedłem do szafki i otworzyłem ją.

Wziąłem tubkę z lubrykantem i dwa dilda. Jedno długie na jakieś osiemnaście centymetrów i o średnicy przeciętnego kutasa, drugie, krótsze, może dziesięciocentymetrowe, ale ponad dwa razy grubsze. Odwróciłem się i z zadowoleniem spojrzałem na wypiętą dupkę chłopaka, który posłusznie zrobił co kazałem. Podszedłem do niego wylewając sobie na rękę trochę żelu. Sięgnąłem między pośladki i wmasowałem go w wąską dziurkę, od razu wciskając dwa palce do środka by i tam nanieść lubrykant. Kacper syknął ale nie cofnął się. Poruszałem palcami, rozprowadzając żel w środku chłopaka, po czym wziąłem grubsze dildo, drugie odrzucając na łózko i naniosłem na nie poślizg, po kilku sekundach przyłożyłem czubek zabawki do ciasnej dziurki.

- Rozluźnij się, teraz zaboli, ale musze cię rozciągnąć, żebyś potem wytrzymał to co planuję.

Nie wiem czy zastosował się do moich słów, ale w sumie i tak byłem łaskawy. Złapałem chłopaka za pośladek i odchyliłem go prezentując wąską, błyszczącą od żelu dziurkę i mocno pchnąłem drugą ręką tak, że grube dildo całe od razu weszło do wnętrza blondyna. Kacper wrzasnął w bólu i cofnął tyłek. Odruchowo sięgnął do do swojej pupy, ale złapałem go za rękę.

- Zostaw. Poboli i przestanie, a potem będzie ciut lepiej.

Błękitne oczy spojrzały na mnie załzawione z wyrzutem, ale zostawił zabawę w swojej dupie. Był dzielny bo przyznaję, że gumowa zabawka musiała bardzo mu teraz dokuczać.

- Rozbierz mnie - poleciłem.

Chłopak wstał z widocznym dyskomfortem, gdy zabawka w jego ciele ucisnęła go bardziej w tej pozycji i powoli sięgnął do guzików mojej koszuli. Najpierw rzucił górę odsłaniając moją idealnie wyrzeźbioną klatę, zerknął na szcześciopak na brzuchu gdzie od pępka w dół szła niewielka, zadbana ścieżka ciemnych włosów. Sięgnął do paska spodni i je też zdjął, od razu wraz z bokserkami. Wyskoczył z nich mój penis, na widok którego źrenice chłopaka się lekko rozszerzyły. Nie ma co kryć, miałem się czym pochwalić. Mój kutas miał ponad dwadzieścia centymetrów, co sprawiało, że i tak był ciut krótszy niż Kacpra, ale za to był sporo grubszy, a młody wiedział, że za chwilę będzie gościł w jego dupie, ale to zaraz, chciałem się delektować tym czasem.

- Obciągnij mi - poleciłem.

Kacper opadł na kolana, tuż przede mną i jęknął, bo sprawiło to, ze dildo w jego wnętrzu wbiło się jeszcze głębiej. Z błękitnych oczu popłynęły dwie kolejne łzy. Był jednak dzielny, odetchnął wyrównując oddech i sięgnął ręką łapiąc mnie za penisa. Najpierw przejechał językiem po całej długości, a potem dokładnie oblizał żołądź ściągając napletek, by w końcu wziąć główkę do ust, zassać i zacząć pracować głową w przód i w tył. Był całkiem niezły, to musiałem przyznać, ale niestety dla chłopaka, ja miałem dziś nastrój na ostrzejszą zabawę. Złapałem go za głowę wplatając ręce w blond włosy.

- Otwórz usta szeroko.

Gdy znów bez sprzeciwu spełnił polecenie, zacząłem wykonywać mocne, szybkie pchnięcia, raz za razem wbijając mu się do gardła. Pierwsze pchnięcia sprawiły, że się krztusił, jednak po chwili nauczył się oddychać nosem, a ja tak ustawiłem jego głowę, że moja pała, śliska od jego śliny, gładko wchodziła na całą długość ust i przełyku. Tak torturowałem chłopaka przed jakieś dwie minut, aż w końcu uznałem, że czas najwyższy przetestować w końcu jego dupkę, która jest już gotowa na mocniejsze doznania. Wyjąłem kutasa z ust patrząc na lekko czerwoną, załzawioną twarz i cieknącą z ust ślinkę zmieszaną z moim preejakulatem. Za to tez lubiłem tą agencję. Pracownicy byli stale badani i można było nie używać gumek.

- Kładź się na plecach i nogi w górę.

Kacper znów spojrzał na mnie z wyrzutem, choć w tym błękicie widać też było zaciekłość i choć liczyłem pierwotnie, że będzie prosił albo skomlał, teraz już wiedziałem, że nie doczekam się błagań. Chłopak podniósł się z niejaką dumą i położył na łóżku na plecach unosząc nogi i rozkładając je tak by jego tyłek był na brzegu materaca, a ja miałem dostęp do rozciągniętej już przez zabawkę dziurki. Nie ociągając się, ponownie sięgnąłem po lubrykant, którego sporą ilość naniosłem na swojego kutasa, po czym najpierw jednym ruchem wyciągnąłem z dupy blondyna zabawkę i odrzuciłem na podłogę, a potem chwytając go mocno za kostki, jednym, silnym pchnięciem wbiłem mu się w dupę od razu cały, po same jaja słuchając jego kolejnego krzyku i patrząc jak z oczu wypływają kolejne łzy, a ręce zaciskają się na pościeli. Nie dałem blondynowi czasu na przyzwyczajenie, chciałem czuć jak mięsnie jego odbytu ciasno oplatają mojego członka gdy będzie się dostosowywał do rozmiaru. Zacząłem na razie i tak powoli ale miarowo raz za razem wychodzić prawie cały i wbijać się ponownie całą długością penisa, słuchając jak jęczy, jak skomle, patrząc jak płacze, ale mimo to dzielnie znosi jebanie. Bo inaczej się tego nie dało nazwać, jebałem go na prawdę mocno i co raz szybciej, mocno trzymając nogi w kostkach żeby nie uciekał. Po około dwóch minutach takiego właśnie rżnięcia jęki Kacpra zaczęły się zmieniać, ból został powoli zastąpiony przez przyjemność, a mnie się to podobało. Chłopak zaczął wić się pod moim kutasem już nie z dyskomfortu, a z rozkoszy, przesunąłem go tak, że teraz leżałem na nim całym ciałem, nadal mocno pracując biodrami, a on już sam oplatał mnie nogami w pasie, wypychając biodra, nabijając się na mnie i jęcząc. Zacząłem go całować, a nasze klatki piersiowe, mokre od potu stykały się. Było mi bardzo dobrze, dupka młodego obejmowała mojego penisa idealnie. Już wiedziałem, że będę jego częstym gościem, ba może go nawet wezmę na wyłączność, ale najpierw muszę sprawdzić jak się odnajdzie w moim następnym pomyśle. Wyszedłem z niego i poleciłem:

- Odwróć się, teraz wezmę cię na pieska.

Tym razem nie ociągał się. Teraz odnajdował w moim penetrującym go członku źródło rozkoszy, a nie bólu. Cóż, zaraz to się trochę zmieni, ale tego jeszcze nie wiedział. Sprawnie odwrócił się na kolana i oparł na łokciach wypinając dupkę. Przyjrzałem się czerwonej, mocno teraz rozwartej dziurce, którą przed chwilą mocno wyjebałem i właśnie miałem zamiar zrobić to znów. Nie zwlekałem, usadowiłem się za nim i bez ceregieli wsunąłem się od razu cały znów po same jaja. Tym razem usłyszałem przeciągły jęk świadczący o rozkoszy jaką chłopak odczuł mając mnie głęboko w sobie. Poruszyłem się mocno kilka razy, słuchając kolejnych jęków sięgnąłem tak, że nie widział po rzucone wcześniej na łózko drugie dildo, to dłuższe i cieńsze. Dokładnie wysmarowałem je żelem i przyłożyłem do dziurki, w której znajdował się już mój kutas.

- Co robisz? - Zapytał Kacper.

Nie odpowiedziałem, tylko mocno pchnąłem zabawkę, tak, że choć z trudem to weszła do dziurki chłopaka rozciągając ją jeszcze bardziej i wpychając się bezlitośnie obok już znajdującego się tam mojego członka. Blondyn zawył głośno, tym razem z bólu, ale nie reagując na to wpychałem zabawkę, aż weszła prawie cała. Przyjrzałem się swojemu dziełu. Nie widziałem twarzy blondyna, ale domyślałem się, że przeżywał katusze. Mój penis, a obok niego dildo prezentowało się na prawdę cudnie, a ponieważ młodzik dał mi już sporo rozkoszy, to tym razem dałem mu około minuty na przyzwyczajenie zanim zacząłem się ruszać, a do tego gdy wykonałem pierwsze pchnięcia, pochyliłem się i złapałem jego, stojącego penisa i zacząłem go mocno masturbować. Teraz już wiele nie trzeba było, po kilkunastu mocnych pchnięciach jakie wykonałem i intensywnej pracy mojej ręki, najpierw usłyszałem okrzyk Kacpra i poczułem jak jego nasienie w dużej ilości zalewa moją dłoń, a chwilę potem ja jęknąłem i zalałem wnętrze chłopaka swoją spermą, po czym wychodząc z niego, wyjąłem tez dildo i opadłem obok niego głęboko oddychając.

- Byłeś, nie - poprawiłem się - jesteś świetny - szepnąłem.

- Dzięki - odpowiedział z uśmiechem i dodał - choć raczej jutro nie usiądę.

- Przyzwyczajaj się - odpowiedziałem układając w głowie pewien plan.



W oczach diabłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz