Piątek, 13 maj 2023
Wybiła godzina mojej imprezy urodzinowej. Wraz z Hanią wracałyśmy do mojego domu, ale wcześniej wstąpiłyśmy jeszcze do jej domu, żeby ona mogła się spokojnie przebrać na imprezę i aby potem nie musieć wracać do domu się przebrać.
Razem z Hanią dekorowałyśmy mój dom. Moi rodzice musieli wyjechać do Warszawy w sprawie pracy, więc mamy wolny dom. Pierwsza była Wika, która wszystko już zaczęła podjadać. Dostałam od niej instaxa i już na samym początku zrobiłyśmy sobie nim zdjęcie. Pomogła nam jeszcze wywieszać girlandy i inne bzdety. Jakieś 40 minut po przyjściu Wiki, zjawił się Bartek. Otworzyłam mu drzwi a on oparł się o ścianę - widać było, że nie jest on do końca trzeźwy.
-No witam Faustynkę! Proszę, tutaj piękne kwiaty dla pięknej pani - powiedział, a ja zaprowadziłam go już na kanapę. Dostałam od niego piękny bukiet białych róż - moich ulubionych, nie wiem skąd to wiedział oraz złotą bransoletkę z moim znakiem zodiaku.
Goście powoli się zbierali, a ja nie mogłam się już doczekać!
Kiedy wszyscy przyszli, mogliśmy zacząć ,,najważniejszą" część urodzin, czyli pora na tort, więc Wiktoria podeszła do lodówki po ciasto. Wróciła z nim całym - aż dziwne. Na torcie mogliśmy zauważyć napis 17 urodziny naszej Faustynki.
Wszyscy od razu się zadomowili, z czego bardzo się cieszę. Tort był pyszny! Atmosfera była cudowna, towarzystwo dobrze się bawiło. Puszczono piosenkę ,,Diamonds" od Rihanny. Szybko weszłam na parkiet i razem z Wiką, i Hanią wręcz krzyczałam słowa piosenki;
,,At first sight i felt the energy of sun rays"
,,I saw the life inside your eyes"
,,So shine bright, tonight, you and I"
,,We're beautiful like diamonds in the sky"
,,Eye to eye, so alive"
,,We're beautiful like diamonds in the sky"
,,Shine bright like a diamond"
,,Shine bright like a diamond"
,,Shining bright like a diamond"
,,We're beautiful like diamonds in the sky"Tak jak dziewczyny wcześniej ustaliły, że będzie butelka, więc ich plan przeszedł w realizację. Kocham Wikę i Hanię jak siostry, ale boję się, że mogą dać mi wyzwanie związane z Bartkiem i wątkiem miłosnym - one po prostu kochają widzieć nas razem, kiedy nawet tylko stoimy obok siebie i próbować nas zeswatać. Ustaliły też, że jak ktoś nie odpowie, pije shota jakiejś mieszanki.
-Kto kręci pierwszy? - zapytała Wika.
-To może ja, mam dużo przygotowanych pytań i wyzwań, więc strzeżcie się! - odpowiedział Przemek, równocześnie nas ostrzegając. - Dobra, kręcę - zakręcił pełną butelką z napojem gazowanym w środku. - Ooo Świeży! Pytanie czy wyzwanie kochaniutki? - wypadło na Bartka, inaczej Świeżego.
-Wyzwanie oczywiście, bo nie będziemy zanudzać - spojrzał na Patryka.
-Dobra, więc napisz do dziesiątej osoby w kontaktach ,,Hej, nie bolą cię nogi? Bo długo mi już chodzisz po głowie." - parsknęłam śmiechem. Hania spojrzała się na Bartka i sama też się z tego śmiała.
-Zrobione, czekamy, aż zobaczy! Dobra, teraz ja kręcę - zakręcił tą samą butelką, wypadło na Wikę.
-O, Wiczka! Pytanie czy wyzwanie?
-Pytanie - odpowiedziała stanowczo Wiktoria, jakby była pewna tej odpowiedzi na śmierć.
-Podoba ci się ktoś z naszego grona? - zadał dziewczynie pytanie a ona spojrzała na niego tak, jakby chciała go zaraz ugryźć.
-Nie odpowiem na to pytanie. Piję shota. - odpowiedziała dziewczyna i zakręciła tacą z różnymi, już przygotowanymi shake'ami. - O nie, no chyba sobie żartujecie. Tran z cytryną? - pytała z wyrzutami. Następnie wypiła mieszankę i się skrzywiła, Pobiegła do toalety, pewnie to wszystko wypluć. Kiedy wróciła, zakręciła butelką, wypadło na mnie. Tylko nie to... Oby jej nic dziwnego na myśl nie przyszło.
-Oo Faustynka! Pytanie czy wyzwanie kochana? - spytała, a ja się zastanawiałam, co zrobić. Jeżeli wybiorę wyzwanie, pewnie będzie mi kazała pocałować się z Bartkiem, a jak wybiorę pytanie, pewnie zapyta czy podoba mi się Bartek albo czy coś nas łączy, a nikt tak naprawdę nie zna naszej przeszłości. Pomyślałam, raz się żyje.
-Wyzwanie.
-Ulala, tego się nie spodziewałam, ale okej! No dobra... No to idziesz z Bartkiem do pokoju na pięć minut! Możecie robić co chcecie.
-Wika, serio? Bardziej dziecinnego zadania chyba nie słyszałam. - spojrzałam na nią, a ona się tylko zaśmiała. - No dobra, nie zamierzam pić tych beznadziejnych shotów, pewnie się to odbije na moim zdrowiu, więc chodź Bartek - wstałam z kanapy, podeszłam do Batka i złapałam go za rękę, i zaprowadziłam do mojego pokoju. - Po prostu siedzimy tu i nic nie robimy, okej?
-Faustynka, nie możemy stracić takiej szansy, może poznamy się lepiej? W sumie to dziś się pogodziliśmy, więc fajnie by było się dowiedzieć parę rzeczy. - powiedział w moją stronę. Podszedł do mnie, a ja się odchyliłam. Nie znam go jednak na tyle dobrze. Nie wiem, jaki ma zamiar. Pomyślałam sobie wtedy; Boże, Faustyna, co ty najlepszego zrobiłaś, teraz będziesz musiała się z nim męczyć przez te ciągnące się pięć minut. - Wow Faustyna, sama to zrobiłaś? - spojrzał na mnie i wskazał na rysunki, które były przyczepione do tablicy korkowej.
-Tak, to ja to narysowałam - uśmiechnęłam się, w końcu ktoś powiedział mi komplement.
-Dziewczyno, talent masz! Nie możesz go zmarnować! - powiedział i znowu wywołał u mnie uśmiech na twarzy. Podszedł do mnie i odchylił kosmyk włosów za ucho. - Nigdy się tobie jakoś bardzo nie przyglądałem, ale jesteś piękna. - patrzył mi cały czas w oczy.
-Bartek, wiem, że piłeś coś przed wyjściem. Proszę, nie zrób czegoś, co potem będziesz żałował.
-Masz takie piękne oczka, zawsze chciałem mieć niebieskie oczy - kompletnie mnie zignorował i położył swoje dłonie na mojej talii. Poczułam przyjemny dreszczyk przeszywający moje ciało. Nie Faustyna, nie możesz się w nim zakochać!
A co jeśli już to zrobiłam, tylko nie wiem jak to jest poczuć miłość?
CZYTASZ
Blossoming love
Teen Fiction~ Fartek ~ Bartek oraz Faustyna, bo tak nazywają się główni bohaterowie. Zawsze się poniżali nawzajem przy innych, jednak pewnego dnia postanawia się coś zmienić. Może w końcu dorośli?