Sobota, 14 maj 2023
-Nanana - nuciła sobie pod nosem Hania, schodząc po schodach do kuchni. - Co? - mruknęła pod nosem. - Fausti leży przytulona z Bartkiem? Muszę im zrobić zdjęcie, słodko wyglądają - podniosła telefon z blatu kuchennego i podeszła do materaca, na którym spałam.
-Hania? - zapytałam z zaspanym głosem, przecierając oczy i sprawdzając, czy to na pewno ta osoba.
-Tak, to ja. Wiesz, że spałaś z Bartkiem przytulona? - zapytała
-Tak - blondynka patrzyła na mnie z niedowierzaniem. - Tak, wiem - powtórzyłam, jakby dziewczyna za pierwszym razem nie przyjęła tego faktu do siebie. - Hania, muszę z tobą pogadać, wyjdziemy na taras? - wskazałam na okno, a za nim taras ze stolikiem i czterema krzesełkami.
-Okej, chodźmy - wzięła przygotowaną wcześniej wodę i nalała sobie do szklanki. - Też chcesz? - zapytała, a ja bez wahania jej odpowiedziałam, że nie. - To o czym chcesz ze mną pogadać? - zajęła miejsce na jednym krześle, odkładając przy tym szklankę wody.
-Mogę ci zaufać? - zapytałam, nie wyczekując odpowiedzi. - Proszę, mam nadzieję, że zostanie to pomiędzy nami - blondynka pokiwała głową na tak. - Chodzi o to, że mam wrażenie, że coś się zmieniło w mojej relacji z Bartkiem, można to nazwać, że się bardziej zbliżyłam z nim - blondynka patrzyła mi w oczy, i uważnie słuchała. - Kiedy graliśmy w butelkę i Wika dała mi wyzwanie, żebym poszła z Bartkiem do pokoju, to na początku było zwyczajnie, pochwalił mnie, bo zobaczył moje rysunki, które są na tablicy nad biurkiem. Podszedł do mnie, założył kosmyk moich włosów za ucho i powiedział, że nigdy mi się bardziej nie przyglądał, ale jestem piękna, potem mówił coś, że mam piękne oczy i że sam chciałby takie mieć. Złapał mnie za talię i przyciągnął do siebie. Byliśmy prawie przy pocałowaniu się, ale skończył się czas na zadanie, wyszliśmy, jak gdyby nigdy nic się nie stało - dziewczyna patrzyła na mnie znowu z niedowierzaniem i napiła się wody. - Jeszcze to, jak kazał mi się położyć obok niego. Sprzątałam wczoraj w nocy kuchnię, żeby dziś mieć mniej roboty i moje krzątanie po kuchni usłyszał Bartek. Nalegał, żebym sobie to sprzątanie odpuściła. Uległam mu i się do niego położyłam, było mi zimno więc się przytuliłam. To chyba tyle z całej historii - postanowiłam nie mówić jej, o moich uczuciach, kiedy się wtuliłam w niego.
-Nie mogę w to uwierzyć, ten ship się spełnia! - już prawie krzykiem powiedziała to Hania, a ja ją uciszyłam. - Chcesz coś zobaczyć? - wyjęła telefon i zaczęła coś na nim robić, w końcu pokazała mi zdjęcie, które zrobiła mi dziś rano.
-Gdybym nie była sobą tylko kimś innym i zobaczyłabym to zdjęcie, to powiedziałabym, że są parą - zaśmiałam się. - Proszę nie pokazuj tego zdjęcia innym, zatrzymaj to dla siebie - kiwnęła głową. - Chodźmy może już, trochę czasu minęło - spojrzałam na godzinę w telefonie. Faktycznie, 10 minut za nami.
Gdy weszłyśmy do salonu, przez drzwi tarasowe, widzieliśmy już Świeżego, który robił sobie coś do jedzenia, oraz Wikę, która siedziała przy stole i robiła coś na telefonie.
-Oo cześć dziewczyny, zjecie jajecznicę? - zapytał Świeży, a ja z Hanią bez zastanowienia odpowiedziałyśmy mu, że tak.
-Bartek-
Głowa mi pęka, leżę sobie z Faustyną, która jest we mnie wtulona, niczym niemowlę do mamy. W sumie to nie pamiętam, jak się tu znalazła, ale jest mi tu bardzo przyjemnie. Czuję się jakbym był pod bardzo ciepłą pierzyną, a w rzeczywistości - niczym nie jesteśmy okryci. Nasze ciała ogrzewają się nawzajem. Jedyne co czuję, to ukojenie. Bardzo chcę, aby czas się teraz zatrzymał, niestety, tak się nie da. Faustynka wstała i wyszła na taras razem z Hanią, a ja udawałem, że śpię, bo nic innego mi nie zostało.
Na dół zszedł Świeży i zaczął robić coś do jedzenia, Wika również wstała i poszła do toalety, wróciła i usiadła przy stole. Hania i Faustyna wróciły z tarasu i zaczęły się dosyć głośne rozmowy.-Oo cześć dziewczyny, zjecie jajecznicę? - zapytał Świeży, a Faustyna z Hanią bez zastanowienia odpowiedziały mu, że tak.
-Proszę, możecie trochę ciszej rozmawiać? Bardzo mnie boli głowa i nie mam na nic siły - powiedziałem z zaspanym głosem i obróciłem się na drugi bok.
-Ooo pan Kubicki postanowił sobie wczoraj zabalować - zażartowała w moją stronę Wika, nic na to nie odpowiedziałem.
-Świeży, zrobisz też dla mnie? Proszę - zapytałem zielonookiego.
-No okej, ale weź zawołaj jeszcze Patryka, czy chce, bo mi się potem już nie będzie chciało robić - odpowiedział, a ja zawołałem Patryka.
-Patryyyk!! - nie usłyszałem odpowiedzi. - Może nie usłyszał, Patryyyk!!! - dalej nie usłyszałem odpowiedzi. - Może śpi, pójdę do niego - poszedłem w stronę schodów. Kiedy wszedłem do jego pokoju, zdziwiłem się, szybko zbiegłem na dół do moich przyjaciół. - Nie ma go - ujrzałem zdziwione twarze odwrócone w moją stronę.
-Aaa to pewnie gdzieś poszedł, często tak robi - odpowiedziała mi Faustyna, a ja i inni odetchnęliśmy z ulgą. - Zaraz pewnie wróci.
-Ooo widzę, że wstaliście wszyscy, ominęło mnie coś? - Patryk wszedł do domu i zdjął buty. - Poszedłem biegać i od razu wstąpiłem do sklepu, po rzeczy do sprzątania, bo za dużo ich nie mamy w domu - wszedł do kuchni, położył zakupy na stole i zaczął je rozpakowywać.
-Chcesz jajecznicę? - zapytał go Świeży.
-Oczywiście, że tak, jestem głodny jak wilk - usiadł obok Faustyny.
-Dobra, macie tu jedzenie, szybko zjedzcie, to jeszcze pomożemy Fausti posprzątać.
Przypomniało mi się, jak Fausti trafiła na materac i razem spaliśmy. Obiecałem jej, że pomogę jej sprzątać. Nie wiem czy dam radę, ale postaram się, żeby dotrzymać słowa.
-Ja ścieram kurze, Wika ściąga girlandy, Hania umyje podłogi, Świeży sprząta po śniadaniu i ogólnie kuchnię, Bartek ogarnia łóżko z pościeli itp. A ty Faustyna, jako że to były twoje urodziny, możesz komuś pomóc albo po prostu nic nie robić - zarządził Patryk i tak jak powiedział, tak się stało.
Nie wiedziałem, gdzie mam schować pościel, więc poprosiłem Faustynkę, bo ona i tak niczym się teraz nie zajmowała.-Fausti, gdzie mam zanieść pościel? - skierowałem się do niej, ona się odwróciła i powiedziała, żebym zaniósł to do jej pokoju, tak też zrobiłem. Jak miałem już wychodzić z jej pokoju, mój wzrok przykuła jedna rzecz, pewien rysunek, na którego wczoraj jakoś uwagi nie zwróciłem. Narysowani byli dwoje ludzi, całujących się, on trzymał ją w talii, blisko siebie, a ona miała ręce ułożone na jego twarzy. Obok tego rysunku był napis;
,,Dziś, był piękny dzień,
Doświadczyłam, cudownego pocałunku,
Pełnego uczuć i troski.
Czy to źle, że w końcu doświadczyłam miłości?
Ciągle słyszę; Jesteś za młoda na chłopaka!
A ja, pragnę tylko czułości, której do tej pory nie dostałam."
Czułem jak pięść zaciska mi się z zazdrości, ale ujrzałem jeszcze malutką datę na rogu rysunku, 30.05.2022. Cała zazdrość ze mnie spłynęła, przypomniało mi się, że wtedy to ja się z nią całowałem. Chwila, chwila, czy ona tu napisała, że to był najlepszy pocałunek w jej życiu?
CZYTASZ
Blossoming love
Подростковая литература~ Fartek ~ Bartek oraz Faustyna, bo tak nazywają się główni bohaterowie. Zawsze się poniżali nawzajem przy innych, jednak pewnego dnia postanawia się coś zmienić. Może w końcu dorośli?