Może być?

586 24 1
                                    

Środa, 18 maj 2023

-Bartek-

Postanowiłem, że moje wczorajsze przeprosiny nie wystarczą, więc wstałem dużo szybciej niż normalnie mam budzik, zebrałem się i poszedłem do kwiaciarni, po ulubione kwiaty Faustyny. Do jej domu wpuściła mnie jej mama - zbierała się już do pracy - kiedy znalazłem się już w pokoju Faustyny, zauważyłem, że jeszcze śpi - była 6:15 więc to normalne, że śpi. Spała strasznie słodko, nie miałem serca jej budzić. Zrobiłem jej zdjęcie, jak śpi i zacząłem ją budzić.

-Faustyna-

Na moim poliku poczułam delikatne dłonie, jeżdzące od góry do dołu. Nie chciałam otwierać oczu, było mi tu tak dobrze. Chciałam zatrzymać się w czasie, abym to uczucie doświadczała cały czas.

-Faustynka, wstajemy - miałam wrażenie, że bardzo dobrze znam ten głos, ten ton mówienia.

-Co? - wymamrotałam z zaspanym głosem, nadal nie otwierając oczu.

-Wstajemy, słońce już wschodzi, więc czas na ciebie - zaczęłam powoli otwierać oczy.

-Bartek? - nie byłam pewna, że to ten szatyn, musiałam się upewnić.

-Tak, to ja Faustynko. Wstawaj, bo się do szkoły spóźnisz - zaśmiał się. Otworzyłam oczy, ale szybko je zamknęłam. Światło dochodzące z odsłoniętego okna raziło mnie. Złapałam za jego dłoń, która jeździła po moim policzku i przytuliłam się do niej.

-Położysz się ze mną? - zapytałam w półśnie, wciągając go do mojego łóżka, chłopak wtulił się w mój tors. - Nie chcę wstawać, możemy zostać w domu?

-Nie możemy, prezentacja sama się nie pokaże - odpowiedział, a ja go jeszcze mocniej przytuliłam. - Musimy wstać Faustynka - pocałował moją szyję, a ja czułam, że się unoszę nad ziemią. Wstał z łóżka i pociągnął mnie za sobą. - Mam coś dla ciebie - powiedział z uśmiechem na twarzy. - Spójrz na biurko.

Na biurku stały już w wazonie z wodą moje ulubione kwiaty, białe róże.

-Skąd wiedziałeś, że to moje ulubione?

-Małe krasnoludki mi podpowiedziały - zażartował i sprawił, że na mojej twarzy też pojawił się uśmiech. - Dobra, teraz serio, zacznij się szykować do szkoły, bo nie zdążysz, a ja nie chcę się spóźnić.

-Co mam ubrać? - rzuciłam w jego stronę otwierając szafę z ubraniami.

-Coś, w czym czujesz się ładnie i wygodnie - odpowiedział, a ja wyciągnęłam z szafy granatowy top i czarne dresy. - Może być? - pokazałam mu wybrane przeze mnie ciuchy.

-Będziesz wyglądać pięknie, czyli tak jak zawsze - posłał mi uśmiech.

Ubrałam się i starałam się szybko umalować, żeby brązowooki się nie nudził. Gdy ruszyliśmy do szkoły, Bartek złapał mnie za rękę, jednak szybko ją puścił.

-Przepraszam, odruchowo - powiedział trochę skrępowany. Chwila, odruchowo?

-Spokojnie, nic się nie stało - uspokajałam jego skrępowanie.

Na historii w ogóle nie uważałam, błąkałam się myślami gdzieś indziej. Co chwilę na myśl wracał mi jeden moment dzisiejszego dnia. Czemu Bartek przyszedł do mnie tak rano i przyniósł mi kwiaty? Może po prostu chciał odkupić swoje winy za wczoraj? Czemu pocałował mnie dziś w szyję, a ja czułam, że unoszę się nad ziemią? Co jak się zakochałam w nim, a on we mnie? Te myśli nie dawały mi spokoju.

-Hej, Fausti, wszystko okej? - zapytała Wika, widząca mnie zamyśloną.

-Tak, tak, wszystko okej - skłamałam. Nic nie było okej, ale nie mogę jej powiedzieć, o czym myślę. Ona nawet nie wie jaką mam relację z Bartkiem i co się ostatnio dzieje między mną, a nim.

-Hej Fausti, robie dziś męski wieczór z chłopakami u nas w domu, nie będzie ci przeszkadzać? - podszedł do mnie na przerwie Patryk.

-Nie, oczywiście, że nie będzie przeszkadzać. A kto będzie? - miałam nadzieję, że nie będą robić dużego hałasu. Jutro jest sprawdzian z biologii i wypadałoby się pouczyć.

-Będzie Świeży, Przemek, Bartek i Patryk (Qry).

-Okej, mam nadzieję, że nie będziecie do późna siedzieć - zapytałam żartobliwie, ale naprawdę miałam taką nadzieję.

-Oczywiście, że nie, moja kochana siostrzyczko - poklepał mnie po głowie i odszedł do chłopaków.

Dziś trochę krótszy rozdział, ale mam nadzieję, że wam to nie przeszkadzam
Miłego dnia!🌹💕

Blossoming loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz