Niedziela, 3 listopad 2023
-Bartek-
Drugi i ostatni dzień mojego wypadu nad morze. Muszę go jak najlepiej wykorzystać, bo już jutro muszę spotkać się z szarą rzeczywistością, jaką jest szkoła. Mój wyjazd tu miał tylko jeden cel; oczyścić głowę ze wszystkich myśli. Starałem się wstać jak najszybciej, ale trochę mi nie wyszło. Od rana pięknie świeciło słońce. Szybko się zebrałem i wyszedłem na moją ulubioną plażę. Mam z nią ogrom wspomnień i nieważne, w którą stronę spojrzę, zawsze przypomni mi się jakiś moment z mojego życia tu. Spędziłem tu niemal całe dzieciństwo. Oczywiście, mieszkałem w Krakowie, ale przyjeżdżałem tu z rodzicami praktycznie w każde wakacje, ferie i jakiekolwiek wolne od szkoły. Mam tu rodzinę oraz jedną kuzynkę w moim wieku. Razem się wychowywaliśmy, ale nagle przestaliśmy jeździć nad morze tak często, więc nasz kontakt się pogorszył i z wiekiem było coraz gorzej. Składaliśmy sobie co roku tylko życzenia na urodziny. Zmienialiśmy się. Na tygodniu napisała do mnie, czy chciałbym do niej przyjechać. Zdziwiłem się na tę propozycję, ale się zgodziłem.
Usiadłem na moim ulubionym pniaku i wpatrywałem się w fale przypływające i odbijające się o brzeg. Ich szum pomagał tłumić mi negatywne myśli.
Nad brzegiem zauważyłem spacerującą osobę, która się ode mnie oddalała i nie przykułaby mojej uwagi, gdyby nie to, że jej sylwetka bardzo przypominała sylwetkę Faustyny. A może mam już zwidy? Na pewno. Przecież, skąd ona by się tu wzięła? Była już trochę dalej ode mnie i w końcu się odwróciła. Zmrużyła oczy i zbadała wzrokiem całą plażę i kawałek lasu obok. Tak, to była Faustyna, poznałem ją, ale ona mnie chyba nie dostrzegła. Co jeśli to jest jakiś znak od losu? Przecież ot tak ona by się tu nie wzięła. Ale co ja mam zrobić?
Powoli wstałem z pnia cały czas bacznie obserwując Faustynę. Nieśpieszne szedłem za nią zachowując odstęp, żeby nie wyczuła, że tu jestem. Strasznie zacząłem się stresować. A co jeśli mnie odrzuci i przyjechała tu tylko, by odpocząć, tak jak ja? Skąd ona miałaby niby wiedzieć, że akurat tu jestem? Zatrzymałem się na chwilę i na telefonie wybrałem numer do mojej mamy.
-Tak, słucham - odezwał się głos.
-Cześć mamo - musiałem mówić jak najciszej, żeby Fausti mnie nie usłyszała. - Masz coś wspólnego z tym, że Faustyna tu jest? - przez chwilę nie usłyszałem odpowiedzi.
-Nie - dało się wyczuć, że kłamała.
-Mamo, kłamiesz.
-Dobra, nie ukryję tego przed tobą - westchnęła. - Gdzie ona teraz jest?
-Kilkanaście metrów ode mnie, na plaży.
-Leć do niej szybko! Przed chwilą dzwoniła do mnie, że nie ma już szans na powrót do ciebie. Słyszała jak rozmawiałeś wczoraj z jakąś dziewczyną na twoim pniaczku - przez chwilę nie rozumiałem o czym mama do mnie mówi. Faustyna chce do mnie wrócić? Ja wczoraj rozmawiałem z jakąś dziewczyną na moim pniaku? Bartek, myśl. Faktycznie, rozmawiałem z kimś wczoraj.
-O nie, mamo! Ona myśli, że ja już kogoś sobie znalazłem?
-Tak.
-Mamo, to była Oliwia...
-Na co ty czekasz? Biegnij szybko do Faustyny, zanim będzie za późno!
-Dziękuję! Kocham cię!
-Ja ciebie też, Bibi! - rozłączyłem się i szybkim krokiem próbowałem dogonić blondynkę. Nie biegłem, bo wiedziałem, że mogłaby mnie usłyszeć i pomyśleć, że chcę jej coś zrobić. Nikt normalny nie biegnie za kimś na plaży tylko po to, by z nim pogadać.
Położyłem dłoń na jej ramieniu, ale to była chyba najgorsza opcja, jaką mogłem wybrać. Z zamachu dostałem jej telefonem po twarzy.
-Jezu, przepraszam! Bartek, nic ci nie jest?
-Nie - dotknąłem dłonią miejsca, w którym oberwałem. - No może trochę boli. Co ty tu robisz? - spytałem, jakbym wcale się tego nie dowiedział przed chwilą od mamy.
-Nieważne, możesz iść do nowej dziewczyny - odwróciła się na pięcie i przyśpieszyła krok.
-To nie moja dziewczyna - podszedłem do Fausti. - To moja kuzynka.
-Taka sama kuzynka, jak Julka? - zapytała z kpiną.
-Nie Faustyna, to naprawdę jest moja kuzynka. Zadzwoń do mojej mamy, ona ci to potwierdzi - teraz wiem, jak Faustyna się czuła, gdy byłem zazdrosny. ,,Taka sama kuzynka, jak Julka?" zabolało, że mi nie uwierzyła, ale czemu ja się dziwię, to ja zawsze robiłem takie sceny, więc ma prawo zrobić to samo mi.
-Przepraszam - odwróciła głowę w stronę morza.
-Skąd się tu wzięłaś?
-Chciałam to.. chciałam, nieważne co chciałam. Pięknie tu jest, co?
-To prawda, jest pięknie, ale nie zmieniaj tematu.
-Myślałam, że będzie jeszcze jakaś szansa dla...
-..Nas?
-Tak.
-Nie wierzę.
-Co, o co chodzi? - odwróciła się do mnie.
-Przyjechałem tu, by zebrać myśli o nas. Czy ma to w ogóle sens.
-Przyjechałam tu, by cię znaleźć.
-Dlaczego?
-Ja...
-Nadal mnie kochasz?
-Bardzo - podszedłem do niej i ją mocno przytuliłem. - Bartuś, przepraszam, że tak cię skrzywdziłam, naprawdę myślałam, że przestaniemy się męczyć w naszej relacji, ale się przeogromnie myliłam.
-Już dobrze - nie potrafiłem opanować emocji i pojąć tego, że tyle czekałem na to, bym znów mógł ją przytulić. To nie tylko przyjaciółka, ale i osoba, której bym oddał wszystko, co najlepsze. To, jak ona potrafi wywoływać u mnie tak skrajne emocje jest niesamowite. - Kocham cię.
-Też cię kocham, Bartuś - musnęła moje usta. - Ciekawe jest to, że pomyśleliśmy o nas w tym samym czasie.
-Jest ciekawe, ale ważne jest to, że sprowadziliśmy tą myśl do tego miejsca - podniosłem ją, a ona jak kleszcz się we mnie wczepiła. Razem zawirowaliśmy w miejscu. - Boże, nie wierzę! - blondynka wtopiła swój nos w moją szyję i składała małe pocałunki.
Kwitnąca miłość, to idealne określenie całej naszej relacji. Zasianie, zapuszczanie korzeni, wypuszczenie pierwszych liści i pąków kwiatów, rozkwitnięcie, podlewanie, nagłe zalanie wodą i przesianie do nowej ziemi, ponowne wybicie się. Piękne przeżycie.
Kochani! Ze smutkiem, że nie będzie więcej rozdziałów tej książki, ogłaszam, że to jej koniec! To był ostatni rozdział i jak mogliście zauważyć, pierwszy rozdział nazywał się ,,To tylko przyjaciółka", a kończy się rozdziałem ,,To nie tylko przyjaciółka". Razem przeszliśmy przez ich piękną historię. Oczywiście, to nie koniec historii na tym koncie😊 Na ,,Stories" oczywiście co jakiś czas będą pojawiać się one shoty. Dziękuję za to, że byliście razem ze mną podczas tej opowieści!! Cudownego tygodnia wam życzę, buziaki🤍
CZYTASZ
Blossoming love
Teen Fiction~ Fartek ~ Bartek oraz Faustyna, bo tak nazywają się główni bohaterowie. Zawsze się poniżali nawzajem przy innych, jednak pewnego dnia postanawia się coś zmienić. Może w końcu dorośli?