Sobota, 11 wrzesień 2023
Właśnie wstałam i muszę się zabrać za sprzątanie domu. Tata musiał dziś pojechać do pracy, Patryk również gdzieś pojechał ale nie wiem gdzie. Ubrałam czarne legginsy oraz czarny top. Normalnie bym się tak nie ubrała, ze względu na moje kompleksy. Ale, że nikt mnie w domu nie widzi oraz, że jest mi w tym wygodnie, to tak się ubrałam. Zaczęłam sprzątać kuchnię. Wyciągnęłam brudne naczynia ze zmywarki i powkładałam do szafek. Ponownie załadowałam całą zmywarkę i ją nastawiłam. Sprzątając salon myślałam nad tym, czy zdążę jeszcze pójść do mamy na cmentarz. Sprzątanie, niby prosta rzecz, a jednak dużo czasu zajmuje. Przyspieszyłam więc tempo, żebym wszystko zdążyła zrobić. Słońce przebijające się przez okna dodawało mi energii. Dzięki sprzątaniu zaznałam wewnętrznego spokoju. Spokój, jaki doznałam nie był spokojem, który mógłby dostarczyć mi Bartek, Patryk, w ostatnim czasie nauka, czy cokolwiek innego. To był spokój, o którym nie wiedziałam, że go potrzebuję. Takie sobotnie sprzątania przypominają mi mamę. To, jak spałam wtedy do 11, a ona zganiała mnie z łóżka. Wtedy mnie to wkurzało, a teraz oddałabym za to wszystko. Ale czasu nie cofnę. Uśmiechając się pod nosem ścierałam kurze z komody i usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie chciałam, by gość zobaczył mnie w takich ubraniach. Założyłam na siebie bluzę, która wisiała na wieszaku i powoli otwierałam drzwi.
-Dzień Dobry - przywitał mnie wysoki mężczyzna w granatowym mundurze, na którego, gdybym chciała spojrzeć, to musiałabym wysoko zadzierać głowę.
-Dzień dobry - odpowiedziałam lekko zdziwiona.
-Zastałem może pana Patryka Barana-Fugińskiego? - przez chwilę się przestraszyłam, że coś mu się stało.
-Nie ma go w domu, coś się stało?
-Kim jest pani dla pana Patryka?
-Siostrą.
-Proszę więc przekazać panu Patrykowi, że ma nieopłacony mandat za przekroczenie prędkości na terenie zabudowanym w wysokości dwóch tysięcy pięćset złotych. Wpłata powinna być do piętnastego września dwa tysiące dwudziestego trzeciego roku - w głowie miałam tylko ,,Chłopie, co ty narobiłeś". Nie dość, że ostatnio mamy pieniądze tylko na jedzenie, to jeszcze tata ma w pracy bardzo intensywny czas, a pieniędzy dostaje mniej.
-Dobrze, na pewno przekażę. To wszystko?
-Tak, dziękuję. Miłego dnia, do widzenia.
-Do widzenia - przekręciłam zamek w drzwiach. Zdjęłam z siebie bluzę i wróciłam do sprzątania. Nie zdążyłam nacieszyć się spokojem, bo znowu ktoś zadzwonił dzwonkiem do drzwi. Ponownie założyłam bluzę i otworzyłam drzwi. Do domu wszedł Patryk z czymś w ręce, ale nie przykułam bardziej uwagi na to. - Świetnie, że jesteś. Zamierzałeś mi kiedyś powiedzieć? - powiedziałam z lekką irytacją i wyrzutami w jego stronę.
-O co chodzi? - spytał, jakby nie wiedział.
-Może o ten mandat? Masz to auto i prawo jazdy dopiero od kilku tygodni jak nie miesięcy - spojrzałam na niego. - Czy ty wiesz co ty robisz? Ledwo nam starcza na jedzenie, a tu trzeba jeszcze mandat opłacić. Skąd niby weźmiesz te pieniądze, co? I to jeszcze na środę!
-Spokojnie Faustyna - podszedł do mnie. - Właśnie byłem na rozmowie o pracę. W poniedziałek mam pierwszy dzień - kamień spadł mi z serca, ale nadal, skąd on weźmie tyle kasy w tak mały odstęp czasu? Nic mu nie odpowiedziałam. Nie wiedziałam, co mam mu odpowiedzieć. Za bardzo na niego naskoczyłam. Wróciłam do sprzątania. Na komodzie leżała jakaś poskładana karteczka. Już miałam ją wyrzucić, ale coś mnie tknęło i otworzyłam ją. Nie byłam gotowa na jej treść.
,,30 sierpień 2023
Mój kochany mężu oraz moje kochane dzieci, ten list dedykuję wam. Prawdopodobnie czytacie go już po mojej śmierci. Wiem, że umrę, losu nie zmienię. Mam nadzieję, że nie płakaliście bardzo na moim pogrzebie. Proszę też, żebyście czytając to nie płakali. Wiecie, jak bardzo nie lubiłam patrzeć, na to jak płaczecie.
Mój ukochany mężu, nie opłakuj bardzo mojej śmierci. Tak jakbyś to powiedział ,,Było, minęło". Znajdź sobie nową kobietę, która będzie cię kochała i ty również będziesz ją kochał. Żeby była cudowną nową mamą dla naszych dzieci. Patryk, proszę, nie zabij się w nowym aucie. Nie rób głupich rzeczy, których będziesz później żałował. Zezwalam tylko na te, które są bezpieczne!! Znajdź sobie cudowną kobietę, o którą będziesz dbał jak o księżniczkę. Faustyno, wiem, że jesteś bardzo wrażliwa, ale musisz mi obiecać, że nie będziesz dużo płakać i że będziesz silną kobietą. Bartek to dobry chłopak, jestem przekonana, że pomoże ci on po mojej śmierci. Wierzę w to, że razem będziecie szczęśliwi. Będziecie się kochać w każdej wersji siebie. Szkoda, że nie doczekałam się wnuków, ale pamiętajcie, że zawsze będę patrzeć na was, tam z góry. Faustyś, mam nadzieję, że jako jedyna kobieta w domu, zaopiekujesz się tym domem. W mojej ulubionej szkatułce, którą dostałam od męża, a waszego taty, na pierwszą rocznicę naszego związku jest piękny wisiorek. Nie nosiłam go w ostatnich dniach, ale cały czas o nim pamiętałam. Dostałam go od mojej mamy na osiemnastkę. Według niej, przynosił on szczęście. Załóż go proszę, o północy w dzień swojej osiemnastki. Dla ciebie mężu oraz Patryku, mam dwa sygnety, które również są w tej szkatułce. Jeden na sobie miał mój brat, a drugi miał mój tata. Czyli taka sama sytuacja jak u was.
Kochana moja rodzino, mam nadzieję, że na swojej drodze napotkacie samych wspaniałych ludzi. Ba, to ja wam naślę tych wspaniałych ludzi. Zdecydowanie lepszej rodziny od was nie mogłam sobie wymarzyć. Kocham was najmocniej na świecie.
Ściskam, Mama"
Co chwilę zaciskałam usta w cienką linię, tylko by się nie rozpłakać. Jedna łza popłynęła, więc szybko ją wytarłam. Wyjrzałam za okno i spojrzałam na niebo. ,,Piękne niebo dziś namalowałaś, mamo" szepnęłam pod nosem. Zaniosłam karteczkę do Patryka, by też mógł ją przeczytać i poprosiłam go, żeby przekazał ją tacie, jak wróci z pracy. Wróciłam do sprzątania. Kuchnia, salon, korytarz i łazienka posprzątane, został tylko mój pokój, sypialnia - teraz już - taty oraz pokój Patryka. Patryk z pewnością umie sprzątać, więc posprząta swój pokój i tym sposobem zostały mi dwa pomieszczenia do posprzątania. Szybko wzięłam się za robotę, której nie uniknę. Na słuchawkach puściłam playlistę zaczynając od jednej z ulubionych piosenek mojej mamy - ,,Satellites" od September.
Kiedy skończyłam, położyłam się na kanapie z braku siły - sprzątanie mnie wykończyło.
CZYTASZ
Blossoming love
Teen Fiction~ Fartek ~ Bartek oraz Faustyna, bo tak nazywają się główni bohaterowie. Zawsze się poniżali nawzajem przy innych, jednak pewnego dnia postanawia się coś zmienić. Może w końcu dorośli?