Ja już mogę

417 20 1
                                    

Wtorek, 19 lipiec 2023

-Faustyna-

Pomyślałam sobie dziś wieczorem, że fajnie by było, żeby cała nasza paczka się spotkała. Usiadłam na łóżku i wyszłam z inicjatywą na naszej grupie na Messengerze.

Faustyna: Hejka, za niedługo będę musiała się zacząć uczyć do poprawki. Co wy na to, by się spotkać?

Długo nie musiałam czekać na odpowiedź innych.

Julita: Heej, kiedy dokładnie?

Świeży: Ja mam ostatnio dużo wolnego czasu, podpasuję się do was.

Oliwier: To może jutro? Co myślicie?

Hania: Mi pasuje, tylko o której?

Oliwier: Nie wiem, może jakoś 17-18? Będzie powoli słońce zachodziło i nie będzie tak gorąco. I może nad jeziorem? Słyszałem, że wybudowali tam altankę i mini molo, z którego fajnie by się skakało do wody.

Bartek: Pasuje, będę na 100%

Julita: Też będę.

Wiktoria: Oczywiście, że będę, co to za pytanie.

Faustyna: Cieszę się. To teraz czekamy na odpowiedź Patryka.

Faustyna: Wiecie co, to ja się jednak przejdę do Patryka, zanim on odczyta...

Tak jak napisałam, tak zrobiłam. Wstałam z mojego łóżka i ruszyłam w stronę pokoju mojego brata.

-Hej Patryk, nie odczytałeś na grupie, więc przyszłam. Wszyscy się jutro spotykamy, też chcesz?

-Wszyscy to znaczy? - mówił nie odrywając swojego wzroku od komputera.

-Cała nasza grupa. Jutro o 17 nad jeziorem, idziesz?

-Pewnie, będę.

-Cieszę się - wyszłam z jego pokoju.

Kąpiel w wannie była mi już od bardzo dawna potrzebna. Relaks, to jest coś, czego potrzebowałam po ostatnich wydarzeniach. Kąpiel dodała mi ukojenia, a problemy narastające powoli odpuszczały. Z lekką głową poszłam spać.

Budzik dzwoni już długo, ale nie na tyle, żeby mnie zmotywował do wstania. Na mój telefon przyszło powiadomienie. Niechętnie sięgnęłam po noego i sprawdziłam kto pisze.

Bartek: Fausti, wyłącz budzik.

Co? Skąd on wie, że teraz mi budzik dzwoni?

Faustyna: Skąd wiesz, że mi dzwoni budzik?

Bartek: Wyłącz go.

Posłuchałam ukochanego i wyłączyłam budzik. Nadal nie rozumiem, skąd on to wie. Drzwi od mojego pokoju powoli się uchyliły, a mnie zjadł strach.

-Dzień dobry Faustynka, jak się śpi? - do mojego łóżka podszedł Bartek.

-Ale mnie wystraszyłeś, hejka - cmoknęłam go w usta. - Jak tu wszedłeś?

-Mam swoje sposoby - uśmiechnął się. - Długo będziesz tak leżeć?

-Przecież jest wczesny ranek, nie karz mi wstawać - spojrzałam na godzinę w telefonie. - Co?! 15 już?! - szybko wstałam na równe nogi i spanikowana zaczęłam wybierać ubrania z szafy.

-Spokojnie, jeszcze dwie godziny, nie panikuj - mówił spokojnym tonem.

-Tylko dwie godziny. Nie zdążę! - chaotycznie przebierałam ubrania w szafie.

-Faustyna, uspokuj się - podszedł do mnie od tyłu, objął mnie i zatopił twarz we wgłębieniu mojej szyi. - To tylko spotkanie z naszymi przyjaciółmi, nikt tam cię nie będzie ocieniał - złożył uspokajający pocałunek na mojej szyi.

-Masz rację, to nasi przyjaciele, a nie jacyś wścibscy ludzie. Jak myślisz, co powinnam ubrać?

-Coś, w czym czujesz się najlepiej.

Wybrałam na siebie ciemnozielony top i brązowe szorty. Pod spód założyłam strój kąpielowy. Jakby nie patrzeć, to idziemy nad jezioro.

Gdy byłam już gotowa, poszłam po Patryka i zawiadomiliśmy naszą mamę, że wychodzimy się spotkać z naszymi przyjaciółmi.

Idąc z Bartkiem trzymałam się za rękę. On co jakiś czas gładził moją dłoń swoim kciukiem.

-Hania ze Świeżym już są - powiedziałam. - Hejka! - krzyknęłam w ich stronę.

-Heej! - odmachali nam, a my do nich podbiegliśmy.

-To co, czekamy na resztę teraz - dosiadłam się do nich na ławkę, po czym dwóch mężczyzn, z którymi przyszłam również się dosiedli.

Reszta naszych przyjaciół do nas dołączyła, zaczęliśmy się cudownie bawić.

-Patryk, co ty robisz? - spojrzałam na szatyna, który wyjmował puszkę piwa. Mimo, że jest pełnoletni, to poszedł rok szybciej do szkoły. Jest starszy, ale na tym samym poziomie, co my.

-No jak to co, ja już mogę - otworzył puszkę i upił z niej łyk alkoholu. - Napijecie się? Mam więcej - ze swojego plecaka zaczął wyjmować więcej puszek.

-Ja się chętnie napiję - Bartek wziął puszkę do ręki.

-Bartek, jesteś niepełnoletni - próbowałam zabrać alkohol z jego ręki, ale na marne.

-Jedno piwo jeszcze nikomu nie zaszkodziło - to, co się tu dzieje to jakaś abstrakcja dla mnie.

-Ej, Świeży, wskoczysz za dwie dychy do wody? - świetny pomysł, Oliwier, brawo. Pomyślałam ironicznie.

-Mało. Dasz pięć dych, wskakuje od razu.

-Deal - przybili piątkę. Oliwier dał Świeżemu obiecane 50 zł, a zbudowany mężczyzna wskoczył do zbiornika.

-Dawajcie wszyscy, ciepła woda jest - ,,zaprosił" nas. Oliwier od razu wskoczył do wody, bez potrzeby namowy. Patryk i Bartek również wskoczyli, a my z dziewczynami śmialiśmy się z nich. Świeży ich okłamał, tak naprawdę woda była zimna, a oni trzęsli szczękami. Po chwili jednak, z dziewczynami stwierdziłyśmy, że nie mamy nic do stracenia i dołączyliśmy do chłopaków.

-Dobra, wiecie co? To są ostatnie wakacje, kiedy jestem nastolatką - na twarzy moich przyjaciółek malowało się niezrozumienie. - Chcę zrobić coś, co na pewno zapamiętam - zdjęłam z siebie top i spodenki. Pod spodem miałam czarny, dwuczęściowy strój kąpielowy. Dołączyłam do przyjacieli. Oczywiście, zimno mi było, więc od razu podpłynęłam do Bartka i go przytuliłam, żeby było trochę cieplej. - Dziewczyny, wskakujecie? - krzyknęłam do nich. One się na siebie popatrzyły wzrokiem ,,w sumie, to nie mamy nic do stracenia" i dołączyły do nas. W głowach rodziły się nam coraz to głupsze i bardziej wymyślne pomysły, a uśmiechy z twarz nie schodziły. Nie pamiętam, kiedy ostatnio się tak dobrze bawiłam. Ten dzień zdecydowanie zapamiętam na długo.

Kochani, wpadłam na pomysł, że ,,I need someone who will love me" nie będzie to tylko jeden one shot. Różne one shoty będą jako rozdziały tam. Na górze będzie obrazek, który ma być jako okładka. Pod spodem będzie krótki opis, a potem dopiero cała historia.
,,I need someone who will love" będzie zmieniony tytuł.
Nie wiem jeszcze, jak często będą się one pojawiać.

Blossoming loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz