Obudziłem się zlany potem z szybko bijącym sercem i niespokojnym oddechem. Potrzebowałem chwili, żeby zrozumieć, gdzie jestem i co się dzieje. A nie działo się nic. To był tylko sen. Sen, którego już nawet nie pamiętam. Ale dlaczego ten przerażający niepokój wciąż mnie męczy?
Bałem się. Strasznie się bałem, choć nawet nie wiem czego. Miałem zły sen, to na pewno. Śniło mi się... Gdybym miał zgadywać, powiedziałbym, że to była Delilah i Sora. Ale nie wiem, bo nie pamiętam. W każdym razie, nie był to miły sen, a walący w okno deszcz i szumiący wiatr wcale nie ocieplały wizerunku ciemnego, pustego pokoju, w którym siedziałem zupełnie sam.
Wstałem i zanim zdążyłem się rozmyślić, zszedłem na dół, kierując się prosto do sypialni rodziców.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio przyszedłem do nich w nocy z powodu złego snu. Może miałem wtedy dziesięć lub jedenaście lat... Ale na pewno w ostatnim czasie radziłem sobie z koszmarami samemu i do tej pory dobrze mi to wychodziło. Tym razem jednak czułem się wyjątkowo paskudnie i nie chciałem być sam, bo miałem wrażenie, że naprawdę niewiele mi brakuje do rozpłakania się jak małe dziecko, a tego wolałem uniknąć. Chciałem pójść spać znowu, a do tego potrzebowałem rodziców. Musiałem poczuć się bezpiecznie.
Powoli uchyliłem drzwi do ich sypialni. W ciemności widziałem zarys sylwetek rodziców; przytulali się, a tata dodatkowo przykrył mamę swoim skrzydłem. Podszedłem do nich, trącając ramię mamy. Chwilę mi zajęło obudzenie jej, ale w końcu mi się udało.
- Kaito? - zapytała zaspana. - Coś się stało? Czemu nie śpisz?
- Miałem zły sen. - odpowiedziałem. Chyba potrzebowała kilku sekund, żeby mnie zrozumieć, bo przez chwilę nic się nie działo, ale ostatecznie westchnęła tylko cicho i szturchnęła tatę łokciem, mówiąc, żeby się przesunął. Tata mruknął coś, przytulił ją mocniej, ale po kolejnym szturchnięciu w bok odwrócił się do nas plecami, faktycznie trochę się przesuwając. Mama uniosła kołdrę, a ja od razu się pod nią wślizgnąłem.
To takie dziwne. Mam trzynaście lat, prawie czternaście, a mama dalej pozwala mi spać z nią i tatą, kiedy mam koszmar. Wcześniej, gdy byłem młodszy i przychodziłem do nich praktycznie każdej nocy, tłumaczyła mi, że nie mogę tak ciągle robić i powinienem spróbować oswoić swoje lęki i spać samemu. Ale teraz nie powiedziała nic. Może dlatego, że była za bardzo zmęczona, żeby rozbudzać się i znów przeprowadzać ze mną niekrótką rozmowę o tym, że nie powinienem już do nich przychodzić, a może po prostu wiedziała, że nie byłoby mnie tu, gdyby to nie było coś naprawdę poważnego.
Opatuliłem się skrzydłami i zwinąłem w kłębek, wciągając uspokajający zapach mamy wymieszany z zapachem taty. Woń rodziców naturalnie koi i sprawia, że czujemy się lepiej. W końcu, są naszymi rodzicami. Opiekują się nami i dbają o nas od samego początku. Powoli się uspokajałem. Wyciszałem się, a chęć płaczu ze strachu i nerwów powoli znikała. A kiedy mama objęła mnie swoim miękkim, ciepłym skrzydłem, od razu zasnąłem.
***
- Co się w nocy stało, Kaito?
Taty nie było w domu, znów pomagał innym dorosłym Alfom z wioski. To chyba dało mamie zielone światło do wypytania mnie o to, co działo się kilka godzin temu. Może myślała, że przy tacie wstydziłbym się albo bał powiedzieć jej, o co chodziło. Rozumiem, dlaczego tak jej się wydawało, ale jednocześnie... Tata nigdy nie był surowy ani nie wymagał ode mnie bycia potężnym i niezniszczalnym Alfą. Inni ojcowie pewnie tak robili, ale nie mój tata. A mama chyba powinna to wiedzieć... W każdym razie, nieobecność taty wcale nie zachęcała mnie do rozmowy z mamą.
- Miałem zły sen. - powiedziałem, upijając łyk ciepłej wody z sokiem. Siedzieliśmy przy stole i jedliśmy ciastka, które mama przyniosła zaraz po tym, jak skończyliśmy jeść śniadanie.
Rodzicielka spojrzała na mnie znacząco, poruszając lekko skrzydłami. Wiedziałem, że kłamaniem nic nie zdziałam. Mama zawsze potrafiła przejrzeć mnie na wylot i wyczuć, kiedy mówię prawdę, a kiedy nie. Pozostało mi więc łudzenie się, że moje zdawkowe i niejednoznaczne odpowiedzi w pełni jej wystarczą i zaspokoją jej ciekawość.
- Chcesz o tym porozmawiać? - zapytała, łapiąc mnie za rękę.
- Tak średnio. - przyznałem szczerze. Pokiwała głową i westchnęła.
- Wiesz, że tylko się o ciebie martwię. Ostatnio wydajesz się być przybity i nieobecny... A teraz jeszcze miałeś koszmar. - powiedziała. Sięgnąłem po kolejne ciastko nie za bardzo wiedząc, co powinienem odpowiedzieć. - I wiesz też, że chciałabym wiedzieć, co się dzieje... Ale myślę, że jesteś na tyle duży, żeby samemu zdecydować, czy powiesz mi o co chodzi, czy nie. Tylko pamiętaj, że zawsze możesz do mnie przyjść.
Z początku chciałem pokiwać tylko głową, ale z jakiegoś powodu nie wytrzymałem i zacząłem niekontrolowanie szlochać. To chyba zaniepokoiło mamę, bo w jednej chwili z miejsca naprzeciwko mojego przesiadła się obok mnie, tak, żeby móc mnie przytulić. Nie wiem, dlaczego płakałem i szczerze, było mi z tego powodu trochę głupio... Ale nie mogłem przestać. Myślę, że tego potrzebowałem.
Ostatnio działo się tak dużo. Zakochałem się w Sorze i to dręczy mnie najbardziej, bo wiem, że nie powinienem nic do niego czuć. Ale oprócz tego podobam się Delilah i czuję się okropnie ze świadomością, że to moja wina, że nie potrafię tego odwzajemnić. A do tego jest jeszcze Kaveh, przy którym muszę uważać na każdy swój ruch, żeby nie zbliżyć się do niego za bardzo i nie żałować tego, kiedy znów zostawi mnie dla Vile'a. To tak dużo. I nikomu nie mogłem o tym powiedzieć. Nawet mamie. Nie zrozumiałaby. I byłaby zawiedziona, że czuję coś do Sory, i pewnie nie spodobałoby jej się to, że nie lubię Delilah mimo tego, że powinienem lubić właśnie ją, i pewnie nie zrozumiałaby, dlaczego nie chcę za bardzo zbliżać się do Kaveha i dlaczego nie mogę się przyjaźnić się z nim i Vile'm jednocześnie.
Mama nie zrozumie, kiedy jej powiem, dlatego nie mogę jej powiedzieć. Ale nie muszę tego robić. Wciąż mogę się do niej przytulić. Wciąż mogę przyjść do niej, kiedy znów będę miał zły sen. Ona tu będzie, cały czas, niezależnie od tego, czy wszystko jej wytłumaczę, czy nie powiem nic. A ja... Kocham ją najbardziej na świecie. I nie chcę, żeby ona kiedykolwiek przestała kochać mnie.
CZYTASZ
If I Had A Friend
FantasyKaito uwielbia oglądać chmury i poznawać nowe osoby. Jedną z nich jest Sora - syn przyjaciół jego rodziców, który jako jeden z niewielu widzi w białych obłokach konkretne kształty. Między chłopcami od razu powstaje więź, a ich relacja staje się cora...