Od rana czułem się... Dziwnie. Tak jakby coś było nie tak, ale nie potrafiłem powiedzieć co i dlaczego, bo nie byłem chory i nic mnie nie bolało. Spało mi się dobrze. Obudziłem się i usiadłem, i poczułem się trochę oderwany od swojego ciała. Tak, jakby wszystko wokół było nieprawdziwe. Ciężko to wytłumaczyć, dlatego nie powiedziałem rodzicom, że coś jest nie tak. Po prostu zjadłem śniadanie, bo może byłem głodny i to dlatego, a potem poszedłem na spacer, żeby się przewietrzyć.
Na dzisiaj nie miałem żadnych planów. Chciałem skorzystać z ostatnich dni ładnej pogody i pójść do lasu, chociaż nie wiem, czy w tym stanie to dobry pomysł. Trochę boję się iść tam samemu. Co, jeśli zasłabnę i nikt mnie nie znajdzie? Albo jeśli się zgubię? Albo, sam nie wiem, stanie się coś strasznego albo złego? Chociaż z drugiej strony, mówiłem mamie, że idę do lasu, więc gdybym długo nie wracał, to wiedziałaby, gdzie jestem. Poza tym, nie zamierzałem wchodzić daleko między drzewa; usiadłbym tylko na kamieniu przy głównej drodze, wystarczająco głęboko w lesie, żebym miał trochę prywatności, ale wystarczająco blisko wioski, żebym mógł wrócić sam, gdyby coś faktycznie się stało. A groźnymi zwierzętami nie muszę się przejmować, bo starsze Alfy pilnują, żeby żadne niedźwiedzie, wilki czy dziki nie zbliżały się zbyt blisko do wioski.
Może to był głupia i nieodpowiedzialna decyzja. Ale miałem pełne prawo ją podjąć, bo w końcu jestem jeszcze tylko dzieckiem. A dzieci podejmują głupie i nieodpowiedzialne decyzje.
Naprawdę nie chcę dorastać.
Westchnąłem cicho i poruszyłem skrzydłami. Dotarłem do lasu. To ostatnia szansa, żeby się wycofać, jeśli uznam, że jednak boję się siedzieć samemu między drzewami, kiedy czuję się tak dziwnie... Ale nie chcę się wycofywać. Lubię spędzać czas w lesie. Jest taki cicho i spokojnie, i kto wie, może tym razem Kamień i Piękna się pojawią? Tak, wciąż na to czekam, choć nie widziałem ich od dwóch lat. Tęsknię za nimi...
- Kaito!
Odwróciłem się, słysząc swoje imię. W moją stronę biegła Delilah. Rozejrzałem się w poszukiwaniu Saleyi albo któregoś z chłopaków, spodziewając się, że to jakiś nieśmieszny żart albo coś w tym stylu, ale w pobliżu nikogo nie było. Zmarszczyłem brwi. Dziewczyna zatrzymała się obok mnie i oparła dłonie o kolana, głośno dysząc. Poruszyłem nerwowo skrzydłami.
Nie byłem przygotowany na to, że ją tutaj spotkam. Myślałem, że będzie na wzgórzu z pozostałymi, tak jak zawsze. Co się stało, że była tutaj? I dlaczego mnie wolała? Oby nie chciała porozmawiać, oby nie chciała porozmawiać...
- Możemy porozmawiać? - zapytała, kiedy już uspokoiła oddech. No pięknie. I co ja mam jej na to odpowiedzieć? Nawet nie wiem, o czym chce rozmawiać! Chodzi o coś konkretnego? O naszą relację? Czy chce po prostu wymienić grzecznościowe formułki i pogadać o tym, jak nam mija jesień? Obie opcje mnie przerażają. Ogólnie, rozmowa z Delilah mnie przeraża, bo oczywiście nie uporządkowałem swoich uczuć i myśli na jej temat, kiedy miałem na to czas. Może to właśnie dlatego los zesłał ją na mnie teraz; żeby dać mi nauczkę, że nie powinienem odkładać takich spraw na później.
Widząc wyczekiwanie i niepewność na twarzy dziewczyny, westchnąłem cicho, ostatecznie kiwając głową. Nie miałem powodu, by jej odmawiać. Właściwie to... Nawet nie chciałem tego robić. Cóż, nawet jeśli Delilah zrobiła to, co zrobiła, a nasza przyjaźń zamieniła się w to coś, czym jest teraz, nie chciałem być dla niej niemiły ani dystansować się bardziej niż to potrzebne. Krótka rozmowa jeszcze nikomu nie zaszkodziła, prawda?
- Okej. - mruknąłem, co zaraz wywołało na jej twarzy uśmiech, który próbowała ukryć.
Powolnym krokiem ruszyłem przed siebie, a Delilah od razu poszła za mną. Na początku było cicho i sam nie wiedziałem, czy wolę to niż jakąkolwiek rozmowę, ale po chwili czarnowłosa zaczęła pytać, jak minęły mi ostatnie dni. Opowiedziałem jej o kakaowych ciastkach, które upiekliśmy z mamą i zapytałem o to samo. Powiedziała o Dahlim. Rósł jak na drożdżach, a odkąd nauczył się chodzić, wszędzie było go pełno.
CZYTASZ
If I Had A Friend
FantasyKaito uwielbia oglądać chmury i poznawać nowe osoby. Jedną z nich jest Sora - syn przyjaciół jego rodziców, który jako jeden z niewielu widzi w białych obłokach konkretne kształty. Między chłopcami od razu powstaje więź, a ich relacja staje się cora...