chapter 45

627 43 25
                                    

~dwa tygodnie później~

Pov seungmin
"Wszyscy w tej chwili mają zatrzymać trening!", rozległ się krzyk pana seo, schodząc z bieżni podszedłem już do stojących osób w rzędzie przed panem seo.

"Wszyscy macie 5 minut na przebranie się...jedziemy na akcje", moje oczy rozszerzyły się i szybko spojrzałem na mężczyznę.

"Wiem że jesteście zdziwieni ale to nagła akcja i musimy szybko atakować jedziemy w takich samych składach co kiedyś ale tym razem każda z grup wkracza razem zrozumiano?", każdy skinął głową, "to biegiem do szatni".

Wciąż nie wiedząc co się dzieje poszedłem za resztą i po przebraniu tak jak kiedyś dostałem broń i kazano mi się ustawić.

"Co się dzieje?", zapytałem changbina który sprawdzał czy mój karabin jest naładowany, "wróg mojego ojca chce zemsty za to że mój ojciec jako pierwszy znalazł diament....to misja seungmin i to gorsza niż ostatnio...jest bardziej niebezpieczna dlatego proszę uważaj na siebie dobrze?".

Skinąłem niepewnie głowę na co lekko się uśmiechnął, "dobra jeśli każdy jest przygotowany to teraz biegiem do aut!", krzyknął ponownie pan seo.

★(⁠°⁠ ⁠۝ ⁠°⁠)★

Pov jisung
Przez całe dwa tygodnie minho nie odezwał się do mnie, nie przyszedł do mojego biura a nawet na mnie nie spojrzał.

Mówiąc szczerze brakowało mi go, ale można też stwierdzić że jestem po prostu głupi że tak myślę.

"Japierdole niech to się już skończy", wymamrotałem na skraju płaczu, do mojego biura ktoś wszedł bez pukania.

Szybko podniosłem głowę z nadzieją że to on, ale to jakiś pracownik mający papiery w ręce.

"Masz to zanieść do pana minho" powiedział kładąc papiery na moim biurku, moje oczy rozszerzyły się na to do kogo mam zanieść te papiery.

Jednak zanim zdąrzyłem zapytać o cokolwiek, drzwi zostały zamknięte.

"Kretyn", wyszeptałem i wstałem od biurka zaraz potem biorąc papiery i kierując się do biura minho.

Moje ręce trzęsły się gdy znalazłem się pod drzwiami jego biura, biorąc głęboki wdech zapukałem dwa razy i czekałem na odpowiedź którą szybko dostałem.

Biorąc ostatni raz głęboki wdech wszedłem do środka a moim oczom ukazał się minho siedzący przy swoim biurku ze skupionym wzrokiem na komputerze.

Otrząsając się podszedłem do jego biurka, "dzień dobry panie minho przyniosłem panu papiery", nie patrząc nawet na niego postawiłem papiery na biurku.

Dopiero gdy podniosłem wzrok zobaczyłem że wpatruje się we mnie, "do widzenia", ukłoniłem się i już miałem iść ale mnie zatrzymał.

"Zaczekaj weź te teczki i zanieś na 5 piętro do biura 4", wskazał na miejsce obok siebie gdzie były papiery, niepewnie podszedłem do niego i od razu pożałowałem bo nie zauważyłem jego nogi przez co upadłem prosto na niego.

Nasze klatki piersiowe stykały się ze sobą a twarze były niebezpiecznie blisko, próbując się podnieść niechcący otarłem się kolanem o jego krocze przez co jęknął, "przepraszam", wyszeptałem.

I dopiero wtedy zorientowałem się że nasze usta dzielą centymetry, podniosłem wzrok i zobaczyłem że wpatruje się w moje usta.

Musiałem to zakończyć dlatego próbowałem wstać ale minho położył ręce na moich biodrach i posadził mnie sobie na kolanach.

Older Brother| JeongchanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz