chapter 46

655 45 24
                                    

"Strzelać", krzyknął a zaraz potem rozległy się głośne strzały, budynek z każdą sekundą zaczął się walić coraz bardziej ale pomimo tego changbin nie mógł się skupić na misji bo ciągle myślał o osobie której nie widział już od paru godzin przez co się martwił.

Chowając się za rozpadającą ścianą naładował szybko karabin i zaczął szczelać w stronę wrogów.

Ściana przy której wcześniej był zaczęła się rozpadać, dlatego musiał jak najszybciej z tamtąd uciekać.

Z za rogu nagle ktoś zaczął biec, dlatego seo wycelował w tamtąd stronę karabin przygotowując się do strzału ale widząc osobę o którą tak bardzo się martwił, odsunął broń i podbiegł do niego.

"Japierdole seungmin jak ja się o ciebie martwiłem co się stało?", zapytał widząc łzy w szczenięcych oczach kima.

A zaraz potem młodszy odwrócił się i dopiero wtedy changbin dostrzegł biegnącego w ich stronę mężczyznę dlatego wyciągając szybko pistolet strzelił w niego przez co mężczyzna od razu upadł.

Seungmin szybko przytulił się do starszego podczas gdy po jego policzkach zaczęły płynąć łzy, "boje się" wyszeptał, pomimo tego jak bardzo próbuje być twardy to w środku zawsze będzie małym bezbronnym szczeniaczkiem.

Po chwili rozległ się głośny huk a sufit zaczął się walić, seo szybko złapał młodszego za rękę biegnąc w chodź trochę bezpieczne miejsce.

"Seungmin teraz mnie posłuchaj to jest wisiorek, w środku znajduje się nadajnik dzięki któremu cię szybko znajdą i pomogą stąd wydostać", powiedział ściągając naszyjnik i zakładając mu go.

"Ja niechce", wyszeptał płacząc, dlatego changbin bez wahania przyciągnął go do uścisku aby chodź trochę się uspokoił ale to nic nie dało bo wciąż było słychać strzały.

"Changbin...czy my to przeżyjemy?", wsumie to changbin sam nie wiedział czy uda im się razem stąd wydostać, wiedział tylko że seungminowi napewno się uda dzięki nadajnikowi.

"Na pewno....a teraz biegnij i się nie zatrzymuj, spróbuj znaleźć jakieś wyjście w pewnym momencie napewno ktoś od mojego ojca cię znajdzie".

"A co z tobą?", zapytał i teraz to seo próbował powstrzymać płacz, "muszę iść walczyć a ty uciekaj dobrze?".

Chłopak zaczął kręcić głową i przytulił się mocno do starszego, "ja niechce cię zostawić co jak ci się coś stanie?".

"Seungmin uspokój się...wszystko będzie dobrze....obiecuje, a teraz proszę uciekaj stąd", chłopak pociągnął nosem i odsunął się, changbin uśmiechnął się wycierając mokre policzki kima podczas gdy po jego policzku spłynęła pierwsza łza.

Następnie odwrócił się do młodszego plecami i zaczął iść ale zatrzymał się gdy poczuł ręce oplatające go w pasie.

"Proszę uważaj na siebie", wyszeptał, a changbin od razu odwrócił się w jego stronę całując w czoło i przytulając jak się domyślał ostatni raz.

"Będę uważał a teraz uciekaj", seungmin odsunął się i zaczął się cofać wciąż płacząc, "przepraszam", wyszeptał na co starszy zmarszczył brwi w zdziwieniu.

Nie wiedział dlaczego przeprasza ale zanim zdążył zapytać, chłopak zaczął biec tak jak kazał mu seo.

Słysząc kolejny strzał gdzieś za nim wytarł szybko łzy i pobiegł w kierunku dochodzącego dźwięku aby zmierzyć się z wrogiem.

★(⁠°⁠ ⁠۝ ⁠°⁠)★

Pov hyunjin
Siedząc w swoim pokoju nie umiałem o niczym innym myśleć niż o moim asystencie, chciałbym aby został ze mną na dłużej ale nie było to możliwe.

Older Brother| JeongchanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz