Chan od razu wybiegł ze swojego samochodu biegnąc do samochodu z którego wydobywał się dym.
Po tym jak udało mu się otworzyć drzwi zobaczył nieprzytomnego jeongina.
"Młody obudź się", powiedział gładząc go po policzku, odpiął pasy które go trzymały i wyciągnął go z samochodu.
"Chan czy ja umrę?", usłyszał szept, "nie nie umrzesz, zaraz przyjedzie pomoc po prostu musisz jeszcze wytrzymać".
"Ale ja chyba nie dam rady", wyszeptał słabym głosem, z tyłu jego głowy lała się krew a na twarzy miał parę zadrapań, "zabije tego skurywsyna", wyszeptał chan.
Po chwili podbiegli do nich przyjaciele chana jak i jeongina, "jeongin do cholery nie zasypiaj", powiedział Felix ze łzami w oczach.
"Gdzie ten skurwysyn?", zapytał seungmin idąc w stronę drzwi kierowcy i otwierając je tylko po to żeby dać w ryja mężczyźnie który był ledwo przytomny.
"Seungmin zostaw go niech zdycha", powiedział changbin odciągając chłopaka od drzwi.
Po chwili podbiegło do nich parę osób pomagając mężczyźnie który siedział za kółkiem.
Seungmin chciał ich zatrzymać żeby mu nawet nie pomagali ale changbin mocno go trzymał, zaraz potem przytulając gdy młodszy zaczął płakać.
"Spokojnie z-zaraz przyjedzie karetka", wyszeptał jisung nie wiedzieć czy chcąc uspokoić siebie czy innych.
"Wszystko będzie dobrze", wyszeptał minho przyciągając go do uścisku, delikatnie gładząc po włosach a następnie całując w głowę.
Słychać było krzyki oraz różne odgłosy ale chan nie zwracał na to uwagi, na jedynym na czym się skupiał to był chłopak którego miał w ramionach.
Jego oczy zaczęły łzawić widząc jeongina w takim stanie, pogładził młodszego po policzku gdy jego łzy zaczęły spływać.
"Chan...boje się", wyszeptał gdy jego oczy świeciły od łez, "nie bój się jestem przy tobie...ze mną jesteś bezpieczny".
Chłopak uśmiechnął się słabo następnie powoli zamykając oczy, "młody nie zamykaj oczu proszę nie rób mi tego", szeptał potrząsając lekko ciałem jeongina aby nie zasnął, ale nic to nie dało bo młodszy zemdlał.
★(° °)★
Mijały godziny a cała siódemka siedziała przed pokojem szpitalnym nie wiedząc nic o stanie jeongina.
Lekarz z tamtąd nie wychodził ani żadna z pielęgniarek, nie było słychać niczego, tak jakby nikogo w środku nie było.
Parę z przyjaciół chana i jeongina już spała z powodu zmęczenia ale taki chan wciąż czuwał, musiał wiedzieć co z jeonginem.
"Spokojnie wszystko będzie dobrze napewno nic poważnego mu nie jest", powiedział changbin na co Bang skinął głową będąc w swoich myślach.
Seo westchnął i objął bardziej seungmina ramieniem następnie delikatnie się uśmiechając widząc jak młodszy słodko śpi mając głowę na jego ramieniu.
Wcale nie dziwił się że chan się tak zachowuje, gdyby seungminowi stało się to samo, nie wybaczyłby sobie tego.
Kochał seungmina i zrobiłby dla niego wszystko aby tylko go chronić, tak samo było w przypadku minho i hyunjina, oboje martwili się o swoje drugie połówki i zrobili by wszystko aby je chronić.
Kto by pomyślał że synowie najpotężniejszej mafi, mogą kiedyś zmięknąć i się zakochać.
Nawet chan który akurat w tym momencie miał ochotę zabić tego skurywsyna przez którego jeongin leży teraz w szpitalu.
CZYTASZ
Older Brother| Jeongchan
Fanfiction"Nie jestem już dzieckiem do cholery zrozum to wreszcie jestem prawie pełnoletni i mam prawo umawiać się z kim chce, to jest moje życie więc się odpieprz!". "Gówno wiesz jesteś zwykłym nieletnim dzieciakiem!", odkrzyknął, "przestań mnie traktować ta...