chapter 63

536 50 53
                                    

"czekaj, zaraz, powoli, powiedz jeszcze raz o co chodzi bo nie rozumiem", chłopak westchnął zasuwając plecak, "seungmin muszę uciekać i to teraz".

"Ale my chcemy się dowiedzieć dlaczego", usłyszał inny głos w słuchawce który należał do Felixa, "chan przypiął mi nadajnik do plecaka, więc zaraz powinien tu być".

"Do cholery jeongin w coś ty się wpakował", powiedział han, "spotkajmy się na dworcu", zaraz potem rozłączył się nie pozwalając nikomu nic powiedzieć.

Chwycił za swój plecak i telefon po czym wybiegł z pokoju wcześniej rozglądając się wszędzie, a słysząc dźwięk windy od razu schował się za jakąś ścianą zaraz potem słysząc kroki paru osób.

"Szefie nadajnik pokazuje że jego ostatnia lokalizacja była w tamtym pokoju", zaśmiał się w duchu zaraz potem widząc czterech ubranych na czarno mężczyzn oraz chana.

Gdy tylko go minęli wyszedł z za ściany podbiegając do windy jednak zdając sobie sprawę że strażnicy mogą pilnować wejść, poszedł w stronę schodów.

Rozglądając się czy nikogo niema zaczął zbiegać na dół a gdy trafił na sam dół, uchylił drzwi sprawdzając czy niema strażników.

Wyszedł z pomieszczenia idąc najciszej jak się tylko da jednocześnie wszędzie się rozglądając.

Uśmiechnął się pod nosem idąc już na spokojnie w stronę drzwi ale jak zawsze coś musiało się stać, bo gdy tylko miał zamiar chwycić za klamkę szklanych drzwi, zobaczył strażnika który od razu wyciągnął telefon dzwoniąc do kogoś, "szefie mamy go, jest na dole".

Rozszerzył oczy zaraz potem uciekając, a słysząc że za nim biegną wbiegł do jakiegoś pomieszczenia zamykając się na klucz.

Szybko zorientował się że to jakaś pralnia, próbując unormować oddech jego wzrok padł na okno które było trochę za wysoko.

"Raz się żyje", wymamrotał stając na jakieś skrzynce aby zaraz potem otworzyć okno i wspiąć się na parapet.

Jego serce zaczęło walić gdy mężczyźni zaczęli walić w drzwi, wyjrzał przez okno sprawdzając czy nie jest za wysoko bo pomimo tego że był na parterze to okno było trochę wysoko.

Gdy drzwi otworzyły się z głośnym hukiem, nie przejmując się wysokością wyskoczył a gdy znalazł się po drugiej stronie uśmiechnął się pod nosem zaczynając biec.

"Jeongin", jego oczy rozszerzyły się a nogi zatrzymały, niepewnie odwrócił się w stronę starszego, "jeongin nie uciekaj chodź zabiorę cię do domu".

"Nigdzie z tobą nie wracam zrozum to", powiedział robiąc krok do tyłu, a zaraz potem uśmiechnął się pod nosem wyciągając z kieszeni małe urządzenie, "spójrz co znalazłem", zaśmiał się gdy chan nie wiedział co powiedzieć

"Zapomniałeś że mieszkałem przez lata z mafią?", zapytał śmiejąc się, "to koniec....już nigdy mnie nie znajdziesz, żaden haker ci nie pomoże".

Uśmiechnął się pod nosem następnie odwracając się i zaczynając biec, "jeongin zaczekaj".

Nie odwrócił się i tak wiedząc że go gonią a gdy dobiegł na przystanek ucieszył się widząc autobus i wbiegł do środka w ostatniej chwili.

Opadł na jeden z siedzeń, ciężko oddychając po czym odgarnął włosy do tyłu uświadamiając sobie co się tak naprawdę stało.

Nie widzieć czemu czuł się jak jakiś przestępca uciekający przed policją, ale nic nie ukradł ani nikogo nie zabił, po prostu chciał zaznać spokoju.

Older Brother| JeongchanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz