chapter 61

666 55 51
                                    

"wstawać dzieciaki wstawać!", krzyknął na całe gardło, "seunghwan jeśli zaraz się nie zamkniesz to ci przywalę", wymamrotał kim wychodząc z pokoju w którym spał.

"No przepraszam ale mam coś ważnego do powiedzenia", powiedział uśmiechając się, "no co tam?", zapytał han opierając się plecami o drzwi do pokoju.

"Ale najpierw chodźmy zjeść śniadanie", Felix od razu uderzył go w ramię, "budzisz nas mówiąc że masz coś ważnego do powiedzenia a potem mówisz żeby najpierw iść na śniadanie?".

"Nie złość się lixie i chodź jak zjemy to wszystko wam powiem", jeongin zajęczał schodząc po schodach jednocześnie idąc za resztą do jadalni.

A po zjedzeniu cała czwórka siedziała niecierpliwie aż seunghwan zacznie mówić, ale widać jemu się za bardzo nie spieszyło.

"No gadaj wreszcie", powiedział zniecierpliwiony seungmin, "dobra dobra na spokojnie".

Zaraz potem wyciągnął z kieszeni karteczkę podając jeonginowi, "co to?", zapytał następnie otwierając kartkę i marszcząc brwi.

"Adres twojej babci", młodszy rozszerzył oczy szybko patrząc na seunghwana, "ma na imię Yang jiyoon i mieszka w busan".

Jeongin od razu zaczął podskakiwać ze szczęścia i podszedł do starszego mocno przytulając, "dziękuję".

"Nie ma sprawy dla was zrobię wszystko", powiedział odwzajemniając uścisk, "to znaczy że zamieszkasz teraz w busan?", zapytał niepewnie kim.

Jeongin szybko spojrzał na swoich przyjaciół a jego uśmiech od razu zbladł, po czym spuścił głowę, "niewiem....ale chyba tak".

Seungmin westchnął i podszedł do młodszego mocno przytulając co też zrobił Felix i jisung.

"Masz nas odwiedzać najczęściej jak się tylko da rozumiesz?", zapytał han na skraju płaczu, "t-tak rozumiem".

"Szefie niechce przeszkadzać ale ma pan gości", we czwórkę odsunęli się od siebie słysząc głos mężczyzny.

"Nie może to poczekać?", mężczyzna pokręcił głową, "to kim oni niby są co?", zapytał seunghwan.

Jednak zanim strażnik cokolwiek powiedział do środka weszła czwórka dobrze znanych im osób.

"Co wy tu robicie?", zapytał seunghwan, "przyjechaliśmy po nich", powiedział Bang patrząc na jeongina a chłopak od razu schował kartkę z adresem do kieszeni.

"Jesteśmy tu z własnej woli dlatego niemam zamiaru nigdzie wracać", powiedział Felix prawie krzycząc, "jeongin chodź wracamy", powiedział chan a młodszy pokręcił głową.

"Nigdzie z tobą nie wracam jak już coś to z przyjaciółmi", powiedział chowając się za seungminem, hwang prychnął zaraz potem łapiąc Felixa za nadgarstek, "puszczaj mnie!".

"Gdzie go zabierasz?, zostaw go", powiedział han ale chwilę później również został złapany i ciągnięty w stronę wyjścia przez minho.

"Puszczaj mnie!", krzyknął kim starając się z wszystkich sił aby nie wyjść z domu ale changbin tracąc już cierpliwość podniósł go zaczynając wyprowadzać z domu.

"A teraz co?, wyjdziesz sam czy mam zrobić to siłą?", zapytał jakby nigdy nic chan, "nienawidzę cię", wyszeptał i poszedł w stronę wyjścia.

★(⁠°⁠ ⁠۝ ⁠°⁠)★

"Długo jeszcze będziesz się tak na mnie obrażać?", zapytał a młodszy ani drgnął tylko wpatrywał się przez okno krzyżując ręce na piersi.

Już dotarli do Korei ale jeszcze czekała ich droga do domu jisunga która od lotniska trwała może z godzinę.

Older Brother| JeongchanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz