"Jisung ile razy mam ci to mówić...nie będziesz sam a minho na pewno wygra więc do jasnej cholery uspokój się", powiedział seungmin.
"Łatwo ci mówić to nie ty będziesz skazany na męki z jakimś zboczeńcem", powiedział han wstając i kładąc ręce na biodrach.
"Ale jeszcze nic nie wiadomo przecież minho umie się ścigać i wygra", powiedział jeongin, "a co jeśli nie...ten keeho też jest dobry w wyścigach".
"Jisung wiem że się stresujesz ale jak narazie to o tym nie myśl bo zwarjujesz", powiedział kim.
"No właśnie a teraz chodźmy gdzieś bo lekcje już dawno się skończyły", odezwał się blondyn wstając z ławki po czym od razu we czwórkę poszli do parku.
I zanim zdążyli się zorientować na dworze było już ciemno co oznaczało jedno, wyścig zaraz się zacznie,"musimy iść", powiedział jisung wstając.
Jego ręce niekontrolowanie się trzęsły a serce waliło z powodu narastającego stresu.
Bał się że coś może pójść nie tak, że minho nie wygra i wtedy trafi do tego zboczeńca.
Gdy dotarli na miejsce w którym już kiedyś byli, zostali od razu zaprowadzeni do przodu gdzie był sędzia oraz ochroniarze keeho pilnujący aby jisung nigdize nie uciekł.
Na ekranie wielkiego telewizora było wyświetlane kto będzie się teraz ścigać, jisung strasznie się stresował podczas gdy jego przyjaciele starali się go jakoś uspokoić bo co więcej mogli zrobić oprócz mówienia że wszystko będzie dobrze.
Po chwili można było usłyszeć warkot samochodów przez co han złapał się za klatkę piersiową czując duszności.
"Ej spokojnie....na pewno to wygra", powiedział jeongin kładąc rękę na jego ramieniu, aby go pocieszyć.
"Uwaga wszyscy dzisiaj mamy zaplanowany wyścig dwójki osób którzy walczą nie o pieniądze ani o jakieś informacje tylko o osobę", rozległ się głos z głośników po czym kamera która była skierowana na samochody teraz skierowana była na jisunga który miał spuszczoną głowę.
Jeden ze strażników widząc to złapał mocno za jego podbródek unosząc jego głowę.
"Dobrze więc zaczynajmy", dodał mężczyzna z mikrofonem w dłoni po czym na środku drogi stanął mężczyzna z flagą.
Po tym jak sędzia dał znak, auta od razu ruszyły zostawiając za sobą chmurę dymu.
Ekran pokazywał jak auta się wymijają i wsumie niewiadomo było kto wygra, jechały tak szybko że prawie nikt nie zauważył że przejechali prawie całą trasę a teraz są niedaleko mety.
Całe trybuny nagle ucichły czekając na to które auto przekroczy linię mety podczas gdy han czuł że zaraz zwymiotuje z tego stresu.
"Kurwa a co jeśli nie wygra?", wymamrotał jisung widząc że samochody jadą łep w łep, "spokojnie", powiedział kim mimo że sam też cholernie się stresował.
I zanim ktokolwiek zdążył jakkolwiek zareagować pierwsze auto przekroczyło linię mety jednocześnie wygrywając wyścig.
Cała widownia od razu zaczęła wiwatować podczas gdy czwórka chłopaków czekała aż osoba wyjdzie z auta bo wsumie nie wiedzieli które auto należy do którego.
A już po chwili z czarnego samochodu wyszedł minho.
Jego przyjaciele od razu do niego podeszli gratulując wspaniałej wygranej, za to jisung odetchnął z ulgą trzymając się za klatkę piersiową.
"Chodź tu, nie płacz już", powiedział nagle kim przyciągając jisunga do siebie gdy płakał ze szczęścia.
"Oj nasz mały hannie płacze", powiedział jeongin dołączając się do uścisku a Felix westchnął z uśmiechem na twarzy również dołączając się do uścisku.
CZYTASZ
Older Brother| Jeongchan
Fanfiction"Nie jestem już dzieckiem do cholery zrozum to wreszcie jestem prawie pełnoletni i mam prawo umawiać się z kim chce, to jest moje życie więc się odpieprz!". "Gówno wiesz jesteś zwykłym nieletnim dzieciakiem!", odkrzyknął, "przestań mnie traktować ta...