☀️[2]🌕

333 14 0
                                    

Jak zwykle nękała mnie bezsenność nienawidziłem jej ona niszczyła mnie chyba najbardziej. Zawsze jak chciałem zasnąć i nareszcie zakończyć ten dzień ona mi na to nie pozwalała. Sprawiając że dzień nie miał upragnionego końca. No ale musiałem chyba próbować nawet jak było to bez sensu.

***
Udało mi się zasnąć na tylko zaledwie dwie godziny a ból głowy był okropny. Jak mówiłem nienawidzę mojej bezsenności. Zmęczenie atakowało mnie z każdej możliwej strony a w szkole nie mogłem się skupić. Po prostu patrzyłem się tępo w zeszyt gdy nagle pojawiła się pierwsza czerwona kropka potem druga po chwili zorientowałem się że pochodzą one z mojego nosa. Znowu ale dlaczego w szkole. Musiałem szybko coś zrobić by nikt nie zauważył. Dlatego zakryłem nos ręką a głowę schyliłem tak mocno jak mogłem by nie zwracać na siebie uwagi innych. Błagam błagam niech zadzwoni dzwonek muszę się szybko ulotnić puki ktoś to zauważy. Na moje szczęście dzwonek zadzwonił prawie od razu dla tego pierwszy wyleciałem z sali i biegłem ile sił w nogach nie zważając na innych ludzi. Gdy byłem już prawie u swego celu zderzyłem się z kimś a na moje nieszczęście był to Victor Blade.

-Przepraszam Victor- Zacząłem biec dalej gdy złapał mnie za tył mundurku i przyciągną do siebie. Z całych sił próbowałem ukryć przed nim krwawienie z nosa ale się cały czas nasilało.
-Arion co ci się stało?- powiedział to łapiąc mnie za podbródek i unosząc moją twarz, a ja wciąż trzymałem ręce na nosie z nadzieją że się nie zainteresuje się. Niestety się myliłem.
-Arion zabierz te łapska z twarzy- posłusznie opuściłem ręce
-Victor to naprawdę nic takiego
-Arion to jest coś wielkiego chodź do toalety ogarniemy to.
-Victor ale naprawdę nie trzeba dam radę sam- Jak wypowiedziałem te słowa zrobił na mnie side-eye'a
-No dobrze Victor
Zaprowadził mnie do łazienki i pomógł mi pozbyć się uporczywego krwawienia.
-Co ci się stało Arion? Co spowodowało te krwawienie?
-No to naprawdę nic takiego nie mart-
-Arion a co jeśli już się martwię? Poza tym coś musiało się stać pobił cię ktoś?
-Nie nikt mnie nie pobił. Tak naprawdę to nie wiem czemu podczas lekcji po prostu gorzej się poczułem i nie martw się bo nie masz o co Victor.- na koniec zdania się delikatnie usmiechnąłem żeby się nie martwił.
-Dobrze Arion - po tych słowach wyszedł z toalety

Victor się o mnie martwi czy to oznacza że mnie kocha? Nie pewnie nie tylko sobie coś wmawiam co nie? Nie, nawet tak nie mogę tak myśleć. Mam szesnaście lat a zachowuję się jak trzynastoletnia nastolatka zakochana w jakimś nad boyu że szkoły.
***
Nie mogłem tego trzymać w sobie dłużej ja mu to muszę powiedzieć bo zwariuje. Niewiele myśląc złapałem za telefon i do niego zadzwoniłem nie spodziewałem się że tak szybko odbierze.
-Halo Arion czemu dzwonisz?
-Ja yyyy bo ja ten chciałem dziś się z tobą spotkać, możesz?
-Jasne a o której?
-Może o 15? Na boisku przy rzece?
-Spoko. Pa
-Pa
Boże co ja zrobiłem ale co się stało się nie odstanie. Muszę mu powiedzieć.
***
Czekałem siedząc na ławce. To miejsce pierwsze przyszło mi do głowy nie wiem czemu. Po 10 minutach czekania usłyszałem dobrze mi znane kroki. To Victor. Po chwili zobaczyłem go przed sobą.
-Victor chciałbym z tobą porozmawiać-powiedziałem wstając przed nim.
-Tak a o czym?
-Oooooo.... nas Victor
-Co to zna- Nie dokończył bo złączyłem nasze usta w pocałunku najpierw był jednostronny ale on po chwili dołączył dominująca go nakładał tempo i rytm z każdą chwilą pogłębiając go. Gdy się od siebie oderwaliśmy Victor dyszał nade mną a ja zaciskam pięści na jego koszulce także dysząc. Postanowiłem przerwać tą ciszę słowami:
-Victor kocham cię mocno bardzo mocno
-Arion ja ciebie też. Kocham cię od kiedy cię zobaczyłem.

Ja z Victorem siedzieliśmy jeszcze chyba z godzinę wspominając wszystko co się działo. Przy nim naprawdę czułem się bezpiecznie a teraz gdy wyznał że też mnie kocha czułem się nareszcie szczęśliwy. Było mi ciepło na sercu a moje usta same wykrzywiły się w uśmiechu.
***
Gdy wróciłem do domu opowiedziałem swojej cioci wszystko co się działo była szczęśliwa że jestem szczęśliwy.

Walczę dla ciebie - KouTenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz