Pov Arion
Dla Victora jednak brakuje piątej klepki. Czy on naprawdę myślał, że jak przyjdzie do szkoły ze złamanym nosem, rozwaloną wargą i limem pod okiem to nie zauważe, że się pobił.
Delikatnie złapałem jego ramię mocno wbijając w nie paznokcie.
-Ale mam nadzieję, że to się nigdy nie powtórzy, zrozumiano? - Powiedziałem przez zaciśnięte zęby nie chciałem by się w kłopoty plątał.
-Tak, tak rozumiem. - powiedział grzecznie Victor wykrzywiając twarz w grymasie bólu.
-Okej, ja już lecę na lekcje kochanie. Miłego dnia życzę. - powiedziałem składając delikatny pocałunek na jego policzku i wchodxiąc do sali, która znajdowała się za nami.
Miałem trochę wyrzuty sumienia przez to, że nie zjadłem dziś ale dobra zdaża się. Poprosiłbym Victora o coś do jedzenia ale moja duma mi na to zdecydowanie nie pozwoli. Szybkim ruchem usiadłem w ławce wyjmując podręcznik i zeszyt z fizyki.
Jak ja nienawidzę przedmiotów ścisłych po co one w ogóle są. Przedmioty humanistyczne takie jak japoński, angielski czy historia kocham. Są cudowne proste i zrozumiałe ale matma, fizyka lub chemia. Tego się uczyć nie da po za tym to nawet w życiu się nie przyda teraz od wszystkiego są kalkulatory, a pani od fizyki jest najgorsza. Wymaga od nas ogromnej wiedzy, ale uczyć jej się nie chce do tego zawsze palnie jakiś głupi i nie śmieszy komentarz.
Dlatego jak z nosa zaczeła mi lecieć krew zacząłem się modlić by tego nie zauważyła ale oczywiście moje kurwa jebane szczęście zawsze działa i nasza kochana pani zobaczyła to kurwa odrazu. Jak tylko próbowałem to zakryć ona już podeszła do mojego biurka i powiedziała.
-Panie Sherwind coś się stało? - zapytała tym swoim irytującym głosem.
-Nie to nic takiego. - wyszeptałem by nie zwracać na siebie uwagi ale cała klasa już się we mnie wgapiała tymi ślepiami.
-Dobrze idź do toalety z Aitorem i zatamuj to krwawienie, bo nam jeszcze klasę utopisz. - odpowiedziała i się zaśmiała z kolejnego nieśmiesznego żartu. No serio już miałem dość tego dnia.
Powoli wstałem z ławki, a wraz ze mną Aitor i razem wyszliśmy z klasy do łazienki. Szliśmy obydwoje w ciszy tylko ja co jakiś czas klnołem przez ubrudzenie się krwią.
Jak byliśmy w łazience Aitor na początku stał nademną ale widząc jak nieudolnie sobie radzę tylko wzechną zirytowany i złapał za kawałek papieru i namoczył go wodą.
-Siadaj Arion. - mrukną idąc do mnie i kładąc mi ten okład na szyję po czym podał kolejny fragment papieru by zatamować krwawienie nosa patrzyłem zaciekawiony na niego ale on tylko burkną na to. - Ale tą głowe to ty daj niżej.
Stosowałem się do jego poleceń, bo miałem już dość tej krwi z nosa ale oczywiście krwawienie nie ustępowało. Miałem już dość i chciałem wrócić do domu, a nie męczyć się w tej szkole.
-No hej Arion skąd ta kina przynajmniej na fizyce nie siedzisz co nie? - próbował pocieszyć mnie Aitor na co tylko krzywo się uśmiechnołem.
-Racja ale wolałbym by już mi przestał krwawić ten nos. To już się robi męczące. - powiedziałem, a mój wzrok wciąż był wbity w ziemię. Do tego nawet nie wiedziałem czemu on mi krwawi już tak dobrze było już mi tak dawno nie krwawił.
-Rozumiem. Wiesz co ja zaraz wracam. - powiedział i zanim ją zdążyłem otworzyć usta wybiegł z toalety. Jak już wrócił oprucz jego kroków usłyszałem także kroki drugiego mężczyzny, który szybko okucną obok mnie siedzącego na klozecie.
-Arion wszystko dobrze? - zapytał Victor głosem pełnym troski.
-Leci mu krew już od 10 minut. Ty sobie z nim zostań Victor, a ja lecę. Miłego dnia moje kochane gołąbeczki. - powiedział po czym migiem opuścił toaletę.
-Arion wiesz dlaczego to się dzieje? Jadleś coś dzisiaj? Może źle spałeś? - pytał zmartwiony delikatnie gładząc mnie po włosach i podając mi kolejne chusteczki.
-Nie wiem. Dziś zjadłem normalnie śniadanie więc to raczej nie to, a spałem nie aż tak źle więc sam już nie wiem. - skłamałem, bo wiedziałem co mnie czeka jak powiem, że nie zjadłem.
-Na pewno Arion? Przypomnij sobie. To może być coś poważnego. - zapytał patrząc ma mnie troskliwie.
-Na pewno sam nie wiem czemu tak. - szepnąłem z bezsilności. To chyba nie dlatego, że nie zjadłem sam już nie wiem ale za nic Victor nie może się dowiedzieć, że nie jadłem dziś rano.
-Dobrze Arion ufam ci ale napisz do cioci i się zwolnij z lekcji. Nie możesz w takim stanie chodzić na lekcjach, a ja cię z chęcią odprowadzę, okej? - Victor to mówił i aż przezzedł mnie dreszcz tak o mnie dbał. Nawet pomógł mi wstać on był cudowny i mam nadzieję, że nic nas nie rozdzieli.
____
749💪
Kolejny rozdział, a więc życze miłego dnia wszystkim i już zaraz wakacje i będę miała jeszcze więcej czasu do pisania, a co to oznacza? Częściej rozdziały lub dłuższe.
Pijcie wodę kochani🥤❤️
2/30
CZYTASZ
Walczę dla ciebie - KouTen
RomanceArion od dawna podkochuje się w swoim przyjacielu Victorze po latach wyznaje mu miłość, ale problemy Ariona stają na przeszkodzie miłości. Jak się potoczy ta historia? Okładka autorstwa cherry_xcookie7❤️🔥🎀❤️