☀️[30]🌕

155 7 6
                                    

Pov Arion

Po paru przyjemnych godzinach snu nareszcie się obudziłem cały wypoczęty i ze świeżym umysłem. Powoli się przeciągnąłem i usiadłem przy biurku w między czasie poprawiając włosy, które się roztrzepały podczas snu.

Złapałem za jakiś notatnik zapisująć wszystko co wiedziałem o aktualnym piątym sektorze. Zapisałem niewiele ale i tak coś.

Piąty sektor:
-Chcą zniszczyć Raimona (najprawdopodobniej dla zemsty)
-Mają dwóch chłopaków (obstawiam, że są najsilniejszymi graczami czy coś w tym stylu)
-Piąty sektor stał się najprawdopodobniej silniejszy
-Będą grać mecz z Raimonem, ale kiedy?

Własinie wtedy mnie olśniło przecież w sobotę gramy mecz. Muszę się dowiedzieć z kim gramy, a jeśli zajdzie taka potrzeba to sam wejdę na ten mecz i zagram.  Teraz w dupie mam moje zdrowie jeśli piąty sektor chce mnie zniszczyć to niech to zrobi ale zostawi moich przyjaciół i chłopaka w spokoju.

Już sam nie wiem od tego wszystkiego boli mnie głowa powonieniem sobie trochę od tego odpocząć. Od razu do mojej głowy wpadł pomysł:
Pójdę potrenować samotnie piłke.

Kocham piłke więc czemu nie? Trochę potrenuje ograne moje myśli, a do tego poprawie formę. No zero minusów. Szybko wstałem z krzesła łapiąc w jedną rękę piłke, a w drógą butelkę wody. Nie chciałbym skączyć ponownym zęmdleniem ale tym razem z odwodnienia. Zarzuciłem na siebie cięką bluzę i wybiegłem z domu kierując się na boisko przy rzece.

Przed grą zrobiłem sobie kródką rozgrzewkę po czym zacząłem od dryblingu, bo w tym byłem najlepszy. Po jakimś czasie dołączyłem pachołki, a gdy tylko czułem się już swowodnie dodałem jeszcze na koniec strzał do bramki.

Zrobiłem parę powtórzeń ale dla mnie wciąż było za mało. Musiałem dodać coś trudniejszego. Może powinienem dodać bardziej spektakularny strzał?  Może skorpion? Nie lepiej nie znając siebie skończe z wybitymi zębami po za tym raczej nie przyda mi się taki strzał. Może lepiej strzał z przewrotką? Jest ciężki i też mogę sobie wybić zęby ale bardziej by się przydał na meczu. Dobra niech będzie strzał z przewrodką.

Wyjąłem telefon z kieszeni włączając jakiś szybki filmik z poradnikiem jak zacząć. Nie chciałem skończyć ze złamanym kręgosłupem. Zrobiłem parę ćwiczeń na rozgrzewkę które polecił pan z filmiku po czym spróbowałem odtworzyć ten ruch. Wybiłem piłkę do góry po czym gdy piłka była już na odpowiedniej wysokości odchyliłem delikatnie plecy po czym wybiłem się jedną nogą następnie strzelając z przewrotki.

Za pierwszym razem strzeliłem w słupek, a do tego miałem słabe lądowanie do nie na czas wystawiłem rękę by zamortyzować strzał. Jednak wstałem i dalej kontynuowałem próby zrobienia idealnego strzału z przewrodką.

Po kolejnym nie udanym strzale już miałem się poddać jednak w głowie dzwoniły mi słowa trenera:
"Właśnie gdy jesteśmy o krok od podania się własnie wtedy nam się udaje, dlatego nie poddawajcie się"

Z trudem ale wstałem i ponownie spróbowałem wykonać strzał. Było tak jak mówił trener udało mi się miałem dobre lądowanie i do tego strzeliłem prosto w bramkę. Aż mi zaparło dech w piersiach udało się naprawdę. Jednak za mnie usłyszałem znany mi głos na który szybko wstałem z ziemi.

-Brawo Arion wiedziałem, że ci się uda. - był to serdeczny głos mojego trenera Marka Evansa. Obok niego stał nasz były trener Jude Sharp i były imperator Axel Blaze.

-Dziękuję trenerze, starałem się.  - powiedziałem trochę zestresowany.

-Widziałem jak trenowałes ale pamiętaj nie możesz się przemęczać tym bardziej w twoim stanie zdrowia. - powiedział delikatnie poważniejąc jednak po chwili ponownie na jego twarzy pojawił się ciepły uśmiech.

-Nie będę się przemęczać tylko chciałem spróbować czegoś innego. - powiedziałem odwzajemniając jego uśmiech z tym samym siepłem i serdecznością.

-Jestem pod wrażeniem Sherwind. - dodał Jude,a na jego zwykłej poważnej twarzy zawitał delikatny uśmiech.

-Mam nadzieję, że zobaczę tą przewrotkę na najbliższym meczu. - powiedziałem jednak jego twarz wciąż była tak samo poważna jak zawsze ale pierwszy raz usłyszałem od niego coś na kształt komplementu.

-Dziękuję bardzo to wiele dla mnie znaczy. - powiedziałem delikatnie skłaniając się z wdzięczności. - Trenerze Evans mam prośbę mogę zagrać w następnym meczu? Ja wiem, że jeszcze nie powinienem ale ja muszę zagrać. - powiedziałem po wyprostowaniu się z determinują na twarzy.

-No nie wiem Arion nie chce by incydent z ostatniego meczu się powtórzył. - powiedział poważniejąc.

-Proszę to dla mnie bardzo ważne. Mam bardzo ważny powód by zagrać po za tym trener przed chwilą widział, że jestem w bardzo dobrej formie. - dałem te argumenty bo naprawdę mi zależało by pokonać piąty sektor.

-Dobrze Arion ale obiecaj, że nie przesadzisz i jak będziesz czuł się nie dobrze to zejdziesz z murawy, okej? - postawił mi warunek trener.

-Dobrze, obiecuję trenerze. - powiedziałem z desperają w głosie.

-Dobrze cieszę się Arion. Wracasz już do domu? - zapytał trener, a jego twarz znów została ozdobiona szerokim uśmiechem.

-Tak, właśnie miałem wracać ale chciałem spróbować jeszcze raz. - powiedziałem także wracając do uśmiechu.

-Dobrze, a więc ja i chłopacy cię odprowadzimy. - powiedział trener Evans wskazując na Sharpa i Blaza.

-Okej, no to chodźmy tylko wezmę swoje rzeczy. - powiedziałem łapiąc rzeczy w ręce i idąc za trenerem.

Chociaż różniły nas lata to rozmawialiśmy wszyscy jagby nie było między nami aż tak dużej różnicy wieku. Gadaliśmy o piłce nożnej i czasem dostałem jakiś komplement na temat mojego progresu w piłce nożnej.
___________________________________________
846🤩
Tak wiem krótki rozdział ale nie mam na tyle weny postaram się wrzucać teraz rozdziały codziennie jeśli będę mieć wolne, a w dniach szkolnych będą co drugi dzień. NAPRAWDĘ DZIĘKUJE ZA TYLE WYŚWIETLEŃ I GWIAZDEK JESTEŚCIE CUDOWNI😘😘😘 KOCHAM WAS❤️
PS. Pijcie wodę kochani, bo już gorąco się robi🥤❤️‍🔥❤️
Ps. Chciałabym jeszcze podziękować mojej przyjaciółce która odpowiada za tak cudowną okladkę czyli cherry_xcookie7 (kocham cię)❤️‍🔥❤️‍🔥❤️‍🔥

Walczę dla ciebie - KouTenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz