☀️[36]🌕

124 7 2
                                    

Pov Arion

Tak bardzo nie chciałem się żegrać z Victorem ale niestety ten czas musiał nadejść i Victor wrócił do domu zostawiając mnie samego. Nie lubiłem być sam wolałem być nawet być okropnie traktowany ale nie być sam niż być samotny. Dlatego właśnie byłem w związku z Alexem. Na początku było nawet fajnie dawał mi kwiaty, prezenty chodziliśmy na randki ale po jakimś czasie Alex stał się natarczywy. Cały czas nalegał na kontakt fizyczny, a jak odmawiałem często dostawało mi się.

Jednak mimo tego jak źle mnie traktował nie mogłem go zostawić, bo wciąż w głowie miałem te dobre dni i małem nadzieję, że powrócą. W zostawieniu go nie pomagał też lęk, że zostanę sam. Do dziś pamiętam ból jaki mi sprawiał aż poczułem pieczenie na policzku. Delikatnie dotknąłem swojego policzka poczułem pod opuszkami swoich palców dość dużą opuchliznę. Dostałem dziś tyle razy w ten policzek, że się nie dziwię, że aż tak spóchł.

Pamiętam jak Alex mnie bił wtedy codziennie miałem jakieś siniaki ale ukrywałem to na tyle dobrze, że nikt się o tym nie dowiedział nawet Nicholas. Jedyne co wie Nicholas to, że źle mnie traktował bez żadnych szczegółów.

Ma samo wspomnienie łzy zaświeciły w moich oczach. Bałem się go i nienawidziłem go naraz starałem się nie okazywać strachu względem niego. Ręce delikatnie mi drżały i miałem ochotę to zrobić pociąć się. Jednak tylko się skuliłem cicho szlochając.

Nie mogę znów złamać obietnicy Victora po za tym jutro mam wizytę u psychologa muszę wytrzymać. Muszę być silny dla Victora dlatego zamiast myśleć o Alexie myślałem o Victorze na co zacząłem się powoli uspokajać. Zakryłem się cały kordłą aż po sam czubek głowy by się na dobre uspokoić i powstrzymać drżenie ciała zacisnąłem oczy połykając słone łzy.

Bałem się Alexa. Czego on znów oddemnie chce? Niech wreszcie się odczepi co ja mu zrobiłem? Po za tym byłem przytłoczony poczuciem winy. Czułem się źle tym, że zraniłem Sky. Jednak muszę wytrzymać jutro mam wizytę u psychologa. Po wizycie będzie lepiej, prawda? Wygadam się i jakoś będzie dalej i naprawdę nie mogę znów złamać obietnicy.
Byłem naprawdę zmęczony płaczem, że tej nocy naprawdę udało mi się zasnąć
                                       ***
Wstałem i zamiast jak zawsze pójść do szkoły szybko się ogarnąłem, zjadłem mozolnie śniadanie i z ciocią wyjechaliśmy do psychologa. Jak zwykle usiedliśmy w poczekalni i czekaliśmy aż pan Nethan zawoła mnie do gabinetu.

Nethan szybko mnie zawołał i wizyta się zaczęła. Rozsiadłem się na mniękim fotelu wtulając się w poduszki.

-A więc Arion co się działo od ostatniej wizyty? - Zapytał miękim i ciepłym głosem psycholog.

-No ostatnio nawet było dobrze ale przez ostatnie parę dni jest jeszcze gorzej. Boję się i do tego czuję się winny tego, że skrzywdziłem Sky. - powiedziałem spuszczając wzrok ale wiedziałem, że zapisał to w swoim notesie.

-Dobrze zacznijmy od tego czego się boisz? - zapytał patrząc na mnie ze wspułczuciem.

-Em no mojego byłego chłopaka. - powiedziałem zaczynając się bawić palcami ze stresu.

-Czemu się go boisz? Zrobił ci coś? - zapytał zakładając nogę na nogę.

-No tak stosował względem mnie przemoc fizyczną i psychiczną tak jak moi rodzice. - powiedziałem przeczesując włosy by rozładować stres.

-Nęka cię? Czy powiedziałeś o tym komuś jeszcze?

-Często próbuje mnie ponownie poderwać ale jeszcze mnie nie nęka. Powiedziałem jeszcze dla mojego chłopaka Victora i przyjaciela Nicholasa.

-Dobrze Arion, a kim jest Sky i co jej zrobiłeś?

-Sky to moja przyjeciółka i nie chciałem wejść z nią w związek.

-Arion nie odwzajemniona miłość to bolesna sprawa ale musisz zrozumieć, że nie jesteś temu winien.

-No niby wiem ale przeze mnie jest jej przykro.

-Tego nie unikniesz Arion to normalne nawet nie świadomie czasem do ranimy ludzi.

-Dziękuję to mi trochę dało, a i jeszcze rozmawiałem z moim kolegą który także miał zaburzenia odżywiania bardzo mi pomógł.

-To bardzo dobrze. Cieszę się, że robi się coraz lepiej mam nadzieję, że nie pogorszy ci się ale pamiętaj, że masz po co żyć.

-Dobrze dziękuję.

Resztę wizyty rozmawialiśmy o innych sytuacjach, a pan Nethan podsuwał mi rozwiązania różnych sytuacji.
___________________________________________
661😘
Znów kródki rozdział ale nie mam zbytnio czasu pisać. Pijcie wodę kochani 🥤🫀🎀

Walczę dla ciebie - KouTenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz