☀️[15]🌕

185 7 10
                                    

Gdy byliśmy już za rogiem zobaczyłem baner "Klinika Dietetyczna" zatrzymałem się.

-My idziemy do dietetyka? - zapytałem zdezorientowany.

-Tak, rozmawiałem z twoją ciocią i napisała zgodę. Spróbuj chociaż. - powiedział spokojnie Victor.

-Ja nie wiem. - powiedziałem ale po chwili zastanowienia odpowiedziałem. - No dobra możemy spróbować. - na te słowa Victor delikatnie się uśmiechną.

-Chodź. - powiedział Victor podając mi rękę. Niepewnie ją złapałem znalazłem w sobie resztki odwagi i ruszyłem.
                                     ***
Budynek kliniki był naprawdę ładny cały wystrój był w jasnych kolorach głównie biały. Siedzieliśmy na krzesłach w poczekalni czekając na wizytę. Victor mocniej ścisnął mocniej moją rękę by dodać mi wsparcia.
-Arion Sherwind zapraszam. - powiedziała kobieta w schludnym stroju. Miała na sobie białą obcisłą  koszulkę typu top i luźniejsze baggy jeansy.

Wstałem wraz z Victorem i weszliśmy do środka pokoju. Znajdowało się tam trzy krzesła jedno było za biurkiem a dwa pozostałe na przeciwko. Dietetyczka zajęła miejsce na jednym z krzeseł. Ręką wskazała nam krzesła. Obydwoje usiedliśmy a kobieta się zapytała.

-A więc który to Arion?

-Ja. - powiedziałem niepewnie unosząc rękę.

-Dobrze a więc jaki jest cel bo nie widzę potrzeby chudnięcia.

-Muszę przytyć. - nawet nie wierzyłem, że to powiedziałem przecież ja już jestem gruby i ohydny. Dobra robię to dla Victora i cioci, chyba wytrzymam.

-Arion mierzy się z problemami z odżywianiem. - dodał Victor.

-Dobrze a więc Arionie co jak wygląda twoja aktualna dieta? - zapytała zapisując coś w notatniku.

-Rzadko coś jem. Często nic nie jem przez cały dzień a jak już coś zjem to najczęściej to wymiotuje. - powiedziałem i poczułem wzrok Victora na sobie.

-Rozumiem a więc teraz musimy zrobić twoje pomiary. - powiedziała coś zapisując zauważyłem, że przez cały czas mówiła delikatnym i miłym głosem.

-Dobrze. - powiedziałem idąc w stronę którą wskazała mi dietetyczka. W drugiej części pokoju stała waga i metrówka. Zdjąłem buty i po chwilowym zawachaniu stanąłem na nią a numerek na niej wykazał 37.5 przytyłem pół kilo zacząłem szybciej oddychać a w głowie sobie powtarzałem. Dam radę, dam radę muszę dać.

Wzrost nie był taki zły 160 był nawet spoko chociaż mógłbym być wyższy. Potem wróciliśmy do krzeseł i dietetyczka zaczęła mówić.

-Jesteś strasznie wychudzony Arion a więc zaraz ułożymy ci dietę na razie mało kaloryczną być jadł regularnie potem stopniowo zwiększając ci kalorię. Dobrze? - powiedziała z delikatnym uśmiechem.

-Dobrze. - odpowiedziałem krótko wciąż nie dowierzając w to, że chce przytyć.

                                  ***
Po wyjściu od dietetyka z Victorem poszliśmy do ulubionej kawiarni Victora. Kawiarnia była utrzymywana głównie w mrocznym klimacie nie zdziwiłem się, że akurat ta była jego ulubiona. Usiedliśmy przy stoliku w rogu budynku a wysoka  kelnerka o czarnych długich ciemnych włosach i ostrych rysach twarzy podała nam menu. Karta była także w mrocznym klimacie i głównie w fioletowych kolorach zupełnie jak ciuchy Victora.

Dziś miał na sobie w sumie to co zwykle czyli fioletowe spodnie, obcisłą czerwoną koszulkę z długim rękawem i pelerynkę o kolorze spodni. Wyglądał bardzo dobrze.

Walczę dla ciebie - KouTenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz