☀️[29]🌕

149 9 0
                                    

Pov Victor

Jak Arion wyszedł już z mojego domu powróciłem do leżenia na łóżku i słuchania metalu teraz z głośników leciała piosenka "Sad but true" Metalicy. Lubiłem metal chociaż czasem słuchałem spokojniejszych piosenek w sumie słucham wszystkiego.

Leżałem zatracając się w słowach i bicie piosenki powoli się rozluźniając. Myślałem teraz o Arionie i jego problemach. Nie chciałem aby się źle czuł ale widziałem teraz znaczną poprawę jego kondycji psychicznej to mnie delikatnie pocieszało.

Jak już utwory z płyty się skończyły wstałem i zmieniłem płytę na "Nevermind" Nirvany. Ten album był dość stary ale to była jedna z pierwszych płyt, które kupiłem i wciąż kochałem ją tak samo mocno jak gdy przesłuchałem ją pierwszy raz. Jako pierwszy utwór był "Smells Like Teen Spirit". Wróciłem do leżenia na łóżku i gapienia się w sufit słuchając muzyki.

Muzyka uratowała mnie jak bardzo źle się czułem po wypadku mojego brata. Cały czas się obwiniałem o jego wypadek ale te myśli zagłuszałem muzyką. Po jakimś czasie rodzice wysłali mnie do psychologa, który pomógł mi zrozumieć, że nie powinien się obwiniać chociaż czasem wciąż czuję się winny jednak jest dobrze dlatego zrobię wszystko by Arion też czuł się dobrze.

Od tych wspomnień bolała mnie już głowa muszę się skupić na teraźniejszości zamiast przeszłości. Byłem już na tyle zmęczony tym wszystkim po prostu zasmąłem odpoczywając.

Pov Arion

Jak wróciłem do domu przywitałem się znów z ciocią i Ericiem od razu po tym zamknąłem się w swojej norze i żuciłem się na łóżko dalej słuchając muzyki. Oczywiście gdy już prawie zasypiałem w akompaniamencie muzyki to do mojego pokoju musiał zawitać jakiś gość.

-Cześć Arionku co tam? Wszystko dobrze? - zapytała moja ciocia.

-Tak wszystko dobrze nie musisz się martwić tylko jestem zmęczony i chcę spać. - odpowiedziałem podnosząc się do pozycji siedzącej delikatnie ale szczerze i ciepło się uśmiechając.

-Dobrze bardzo mnie to cieszy. Jedziemy właśnie do sklepu jedziesz z nami? - powiedziała podchodząc do mnie i odwzajemniając uśmiech.

-Nie mam siły teraz wychodzić po za tym mam jutro ciężki dzień. Mam sprawdzian i chyba cztery kartkówki. - powiedziałem szczerze, a mój uśmiech powoli zanikł zastąpiony poprzez smutek na mojej twarzy.

-Dobrze rozumiem jak chcesz możesz także nie iść do jutro do szkoły nie chce byś podupadł na zdrowiu psychicznym. Po za tym potrzebujesz kogoś ze sklepu? - powiedziała przysiadając się do mnie.

-Dziękuję, nic nie potrzebuje. - powiedziałem ponownie delikatnie się uśmiechając ze wdzięcznością.

-Dobrze, a więc ja już idę ale jak coś by się działo lub będziesz się źle czuł to masz do mnie zadzwonić. Okej? - powiedziała delikatnie mnie przytulając.

-Dobrze, obiecuję. - powiedziałem także przytulając ciocię. Naprawdę moja ciocia zastępowała mi mamę i cieszyłem się, że jestem tu zamiast w moim rodzinnym domu. - Dziękuję ciociu, kocham cię. - powiedziałem to i mówiłem to zdecydowanie za rzadko dla niej, a zdecydowanie powinienem mówić to częściej.

-Też cię kocham Arion. - powiedziała po czym mnie pójścia i powoli wstała. - Ja już idę. Jej jesteś zmęczony to wyśpij się.

-Dobrze, do zobaczenia ciociu. - powiedziałem ponownie się kładąc po czym ciocia wyszła z mojego pokoju zostawiając mnie samego i nie przyszkadzało mi to jakoś.

Ponownie włączyłem muzykę ponownie się odprężając i wygodnie się kładąc i przykrywając się lekkim kocem. Muzyka delikatnie się wkradała do mojego mózgu uspokajając mnie po czym po chwili ponownie zacząłem zasypiać. Pozwoliłem sobie na chociaż chwilę odpoczynku.

Pov Nicolas

Leżałem w swoim pokoju delikatnie przytulając mojego chłopaka Leo. Było mi bardzo przyjemnie i ciepło w jego umieńśnionych ramionach. Lubiłem okazywać miłość dotykiem w przeciwieństwie do Leo, który nie za bardzo to lubił ale już się przyzwyczaił, że zachowuje się jak kot i cały czas go przytulam. Po prostu delikatnie głaskał moje plecy uśmiechając się do mnie szczerze.

-Leo już nie mogę się doczekać jutrzejszej podwójnej randki. Nareszcie poznasz chłopaka Ariona. - powiedziałem bardzo serdecznie mocniej go przytulając.

-Też nie mogę się doczekać tej randki. Ale mam pytanie jak ma na nazwisko ten cały Victor? - powiedział także mocniej mnie przytulając.

-Chyba Victor Blade, a co? - odpowiedziałem mu patrząc ciekawsko w jego oczy.

-Blade? Znam go! - powiedział z szerokim i dumnym uśmiechem.

-Naprawdę? Skąd? - zapytałem będąc coraz bardziej zaciekawiony.

-Parę razy przyszedł do moich przyjaciół z jakąś dziewczyną ale to było dosyć dawno i w sumie prawie w ogóle go nie znam. - odpowiedział uśmiechając się jeszcze szerzej. Leo chociaż wyglądał na jakiegoś patusa był bardzo rozczulający.
                                 
Leżeliśmy razem obok siebie w totalnej ciszy po prostu będąc w swoich objęciach. Atmosfera była na tyle sielankowa i przyjemna, że powieki zaczęły robić się coraz cięższe, a po chwili już odpłynąłem odchodząc w przyjemny i spokojny sen.
___________________________________________
748❤️‍🔥
Rozdziały będą się teraz pojawiać częściej ale będą krótsze, ponieważ tak mi się pisze o wiele łatwiej i nie czuje na sobie takiej presji. Pamiętajcie pijcie wodę 🥤 i życze wam miłego dnia/wieczoru/dobranoc 🥰

Walczę dla ciebie - KouTenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz