Witam w pierwszym rozdziale!!! Mam nadzieję, że Wam się spodoba
Miłego czytania <333
***
Teraźniejszość...
Na samym środku prosektorium stoi stół sekcyjny, na którym leży martwe ciało, obecnie całkowicie przykryte cienkim białym materiałem. Mój wzrok skupia się na patologu, który podchodzi do stołu i zakłada maseczkę na twarz. Na sobie ma fartuch oraz rękawice, jak wszyscy tu zebrani. Idę w jego ślady i także zakładam maseczkę ochronną na twarz. Co prawda pomieszczenie jest dobrze wentylowane, ale mimo wszystko zapach rozkładającego się ciała nie należy do przyjemnych.
Patolog podchodzi do małego stolika, na którym leżą różnorodne narzędzia chirurgiczne, takie jak skalpele, nożyczki, piły, pincety oraz różnego rodzaju przyrządy do otwierania i zamykania ciała. Mężczyzna bez zawahania chwyta za skalpel, który idealnie układa mu się w dłoni, po czym podchodzi do zwłok i spogląda na zgromadzonych w sali.
— Na dzisiejszych zajęciach zajmiemy się autopsją ciała czterdziestoletniego mężczyzny, który cztery dni temu zmarł na zawał serca — oznajmia niewzruszonym głosem nasz wykładowca.
Znajoma szturcha mnie lekko w ramię, kiedy spuszczam wzrok na podłogę wyłożoną jasnymi kafelkami. Ze wszystkich zajęć na studiach, to właśnie tych z patologii nie lubię najbardziej. Wykłady i seminaria jeszcze jakoś przeboleję, ale sekcje... patrząc na te wszystkie martwe ciała, mam wrażenie, że nie wytrzymam i zwymiotuję.
Staruszek klęczy koło mnie na wciąż ciepłym chodniku, który teraz jest jednak ubrudzony krwią zamordowanego na moich oczach mężczyzny. Wzdrygam się, a z moich ust wyrywa się cichy pisk, kiedy rozlega się kolejny ogłuszający wystrzał z pistoletu. Zamykam oczy, kiedy martwe już ciało staruszka opada tuż obok mnie. Czuję mdłości, kiedy krople krwi lecą na moją twarz i moje podarte ubranie.
— Wszystko w porządku, Gwen? — pyta mnie Dinara, wyrywając mnie z chwilowego zamyślenia.
Zaciskam dłonie w pięści i wbijam paznokcie w skórę, żeby zmusić się do powrotu do rzeczywistości. Od czasu, kiedy byłam świadkiem podwójnego zabójstwa w Palermo, minęło już pół roku i nic się nie stało, a mimo to obrazy tamtej nocy niemal każdego dnia nawiedzają mnie w koszmarach i towarzyszą mi na jawie. Może gdybym zdecydowała się z kimś o tym porozmawiać, byłoby mi łatwiej, jednak nie mogę się do tego przemóc. Czuję, że to jeszcze nie ten moment, choć w ogóle nie jestem pewna tego, czy takowy kiedykolwiek nadejdzie.
— Źle się czujesz? — dopytuje moja współlokatorka z akademika, kiedy nie doczekuje się odpowiedzi.
— Nie, czuję się dobrze, tylko... — zaczynam, kiedy spoglądam na blondynkę i ruchem głowy wskazuję na zwłoki, które znajdują się w pomieszczeniu.
— Rozumiem. — Uśmiecha się i pokrzepiająco gładzi mnie po plecach. — Też nie lubię tych zajęć, ale nadal radzimy sobie lepiej niż one.
Spoglądam na lewo i dostrzegam dwie dziewczyny z naszego roku, które stoją przy ścianie, zielone na twarzy i z siatkami w rękach. Uśmiecham się pod nosem na ten widok. Po raz nie zliczę który zdaję sobie sprawę z tego, że studia medyczne nie są dla każdego.
![](https://img.wattpad.com/cover/369772496-288-k343013.jpg)
CZYTASZ
DEVIL'S TIME [+18]
RomanceI CZĘŚĆ DYLOGII DEVIL Gwen Palmer nie spodziewała się, że przez to, że znalazła się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie, wydała wyrok na swoje życie, które od tej pory będzie ciągnąć za sobą smutek, ból, śmierć oraz coś jeszcze mroczniejsze...