Rozdział 30.

1.8K 83 203
                                    

Witam Was w kolejnym rozdziale po najdłuższej jak dotąd przerwie!!!

Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodoba ;))

Miłego czytania <33

***

    Dobrze, Gwen... Dobrze, Gwen?

    Luca Grasso właśnie pozwolił mi wrócić do rodziny. Chwilę wcześniej przyłożył mi broń do skroni, opowiedział mi o swoim dzieciństwie, a na końcu pozwolił wrócić do rodziny. Czy to brzmi wiarygodnie? Ani, kurwa, trochę.

    Siedzę na materacu i bez słowa przyglądam się zwróconemu do mnie plecami mężczyźnie. Zapewne nie śpi, ponieważ mało komu z łatwością przyszłoby zasnąć po takiej rozmowie.

    — Luca... — zaczynam, przerywając trwającą od kilkunastu minut ciszę. Układam mu dłoń na ramieniu, przez co się wzdryga. — Chciałabym...

    — Idź spać — nie daje mi dokończyć, przerywając mi lodowatym tonem głosu.

    — Nie sądzisz, że powinniśmy porozmawiać?

    — Nie. — Zrzuca ze swojego ciała moją dłoń i odwraca się w moją stronę. — Podjąłem już decyzję i nie zamierzam o tym dłużej rozmawiać.

    Przewracam oczami, znudzona jego władczym tonem głosu. Jeszcze przed chwilą rozmawiał ze mną jak równy z równym. Szkoda, że ten stan rzeczy utrzymał się tak krótko.

    Mężczyzna gwałtownie łapie mnie za przedramię i mnie do siebie przyciąga, przez co upadam na jego twardą klatkę piersiową. Wolną dłoń opieram obok jego głowy. Przyglądam mu się uważnie z góry, podziwiając jego ciemne oczy, które wpatrują się we mnie z niezwykłą intensywnością. Jak zwykle po plecach przechodzi mi gorący dreszcz, a oddech nieznacznie przyspiesza.

    — Czyli pozwolisz mi wrócić do rodziny? — upewniam się po raz kolejny, ponieważ mój mózg nie może tego przyswoić. Wciąż mam wrażenie, że śnię i zaraz wybudzę się z tego pięknego snu.

    — Tak, Gwendolyn. Czy powinienem skierować cię na badanie słuchu do Rosario? — pyta, posyłając mi kpiący uśmieszek. — Zasady to zasady. Za wyświadczenie mi przysługi także jestem ci winien przysługę, czyż nie? Uratowanie mojego życia uważam za rzecz znaczącą, więc zamierzam odpłacić ci się czymś równie ważnym.

    Życie za życie. Ja uratowałam Lucę przed śmiercią, a on sprawi, że odzyskam swoje dawne życie.

     Musi stać za tym jakiś haczyk. Nie rozumiem tego, dlaczego nagle podjął taką decyzję. Napad Rosjan miał miejsce ponad miesiąc temu, więc dlaczego Luca zdecydował się na ten krok dopiero teraz? Przez ostatnie tygodnie zachowywał się tak, jakby był skłonny zamknąć mnie w złotej klatce i trzymać jako swoje trofeum, niż zwrócić mi upragnioną wolność.

    — Dlaczego? — pytanie to mimowolnie opuszcza moje usta, czego od razu żałuję pod wpływem wkurzonego spojrzenia Luki.

    — Czy ty zawsze musisz drążyć? — Wzruszam ramionami, przez co wzdycha. — Miałaś iść spać.

    — Miałeś być ze mną szczery — odbijam, łapiąc się pierwszej lepszej myśli.

    — A ty miałaś umrzeć, farfalla, a zamiast tego twoje życie stało się dla mnie cholernie istotne — zaczyna ściszonym głosem, coraz mocniej zaciskając dłoń na moim przedramieniu. — Chciałbym się ciebie pozbyć, w końcu się od ciebie uwolnić, ale...

    Mężczyzna puszcza mnie i siada na łóżku, więc idę w jego ślady. Siedzimy naprzeciwko siebie, przyglądając się uważnie sobie nawzajem. Luca błądzi wzrokiem po całym moim ciele zakrytym jego szarą koszulką, jakby chciał zapamiętać każdy fragment mojej skóry.

DEVIL'S TIME [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz