Rozdział 22.

5.5K 145 87
                                        

Witam w kolejnym rozdziale!!

Miłego czytania życzę <33

P.S. dzisiaj rozdział dla fanów Raphaela

***

    Wszystkiego najlepszego dla mnie z okazji dwudziestych drugich urodzin.

    Ten dzień od zawsze był dla mnie jednym z najważniejszych w roku zaraz po Bożym Narodzeniu i Święcie Dziękczynienia, podczas których spotykałam się z całą swoją rodziną. Nie rozumiem ludzi, którzy mówią, że nie lubią obchodzić swoich urodzin. Dla mnie jest to wspaniały dzień, który odkąd pamiętam, spędzałam wśród najbliższej rodziny i przyjaciół. Cóż, w tym roku wygląda to nieco inaczej.

    — Zaraz przyjdzie do ciebie Rosario — informuje mnie Luca, kiedy wstaje z łóżka i idzie w stronę toalety.

    Zaspana siadam na materacu i przecieram twarz dłońmi. Nie pamiętam, kiedy po raz ostatni tak dobrze spałam. Zapewne jest to spowodowane faktem, że przez dłuższy czas musiałam spać na cholernie niewygodnym materacu w podmokłym podziemiu.

    Sięgam po swoje spodenki oraz bluzkę, które na siebie zakładam. Koszulkę Luki składam w kostkę i odkładam na materac. Podchodzę do kalendarza, który wisi na ścianie i przestawiam znacznik na jedenasty marca. Wzdrygam się, kiedy słyszę kroki zbliżającego się do mnie mężczyzny.

    — W jadalni będzie czekał na ciebie Raphael — mówi, kiedy staje tuż za mną.

    — Zaprowadzi mnie do celi? — pytam i się odwracam, przez co stajemy twarzą w twarz. Jest już w pełni ubrany i jak zwykle ma na sobie czarną koszulę i tego samego koloru spodnie.

    — Nie koniecznie. Wszystkiego dowiesz się w swoim czasie. — Kącik jego ust nieznacznie się unosi, przez co posyłam mu skonsternowane spojrzenie.

    Luca sięga dłonią do moich włosów i zakłada mi pasmo za ucho, po czym przejeżdża palcami po mojej ranie na szyi, która jest już prawie zagojona. Bez ruchu przyglądam się jego skupionej twarzy. Nagle odsuwa się ode mnie i bez słowa wychodzi z sypialni.

    Stoję przez chwilę bez ruchu, nie bardzo wiedząc, co mam ze sobą zrobić. Mój wzrok pada na regały z książkami, do których podchodzę. Znajdują się tu przeróżne włoskie książki, których tytułów nie rozumiem. Rozglądam się w poszukiwaniu czegoś, co napisane jest po angielsku i w końcu trafiam na słownik. Sięgam po grubą książkę, którą zaczynam wertować. Wiele słów jest podkreślonych, a niektóre powykreślane. Otwieram słownik na stronie, gdzie włoskie słowa na literę „f" tłumaczone są na angielski. Jestem cholernie ciekawa, co oznacza słowo, którym nazywa mnie Luca. Wertuję jeszcze parę kartek i bingo. „Farfalla" zostało przetłumaczone jako motyl.

    Marszczę brwi, zastanawiając się, czy aby na pewno jest to właśnie to słowo, ale wszystko na to wskazuje. Dlaczego brunet nazywa mnie motylem? Zawsze sądziłam, że jest to jakieś obraźliwe sformułowanie, ale tego się nie spodziewałam. Gwałtownie odstawiam słownik na regał, kiedy ktoś puka w drzwi, po czym wchodzi do środka.

    — Dzień dobry — mówi Rosario, kiedy do mnie podchodzi. — Co ty robisz? — pyta mnie z nutą podejrzliwości w głosie.

    — Nic takiego. — Nonszalancko wzruszam ramionami i do niego podchodzę. — Szukałam jakiejś książki po angielsku, żebym mogła poczytać.

    — Usiądź. — Gestem dłoni wskazuje na łóżko, na które posłusznie siadam.

    Doktor ogląda moje rany, które odkaża, po czym przechodzi do standardowych badań. Mierzy mi puls, ciśnienie oraz temperaturę i nakleja nowy plaster na szyję.

DEVIL'S TIME [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz