Rozdział 33.

2.1K 80 218
                                    

Witam w kolejnym rozdziale!! Ostatnio chyba za dużo Wam rozdziałów wrzucam hahaha

Chciałabym zaprosić Was do zaobserwowania mojego profilu na TikToku: books_li_vii

Miłego czytania <33

***

POV's Luca:

    Krew z rany mężczyzny na szyi tryska mi na twarz, kiedy wyciągam z niej nóż, którego ostrze wycieram o rękaw swojej czarnej marynarki. Prostuję się, przyglądając się martwemu ciału, które leży tuż u mych stóp. Zamykam oczy, sycąc się płaczem i błaganiami ciemnowłosej kobiety, która znajduje się w piwnicy.

    — A co z nią? — pyta Savio, czyli mój egzekutor, który zajął to miejsce po tym, jak Raphael objął stanowisko consigliere po nagłej śmierci naszego wuja. Oficjalnie zgon nastąpił po ostrym zawale serca, a w rzeczywistości wuj po raz kolejny podważył moje kompetencje przywódcze, więc postanowiłem trwale go uciszyć.

    Spoglądam na kobietę kulącą się w kącie pomieszczenia. Oczy utkwione ma we wciąż drżące ciało martwego mężczyzny, który szpiegował mnie dla Bratvy. Ciemnowłosa była jego siostrą, która o wszystkim wiedziała i była świadkiem jego oszustw, a jednak nie uznała za stosowne poinformowanie mnie o tym.

    — Żadnych świadków — zarządzam, po czym Savio odbezpiecza broń i celuje prosto w głowę kobiety. Strzela, zadając jej szybką i bezbolesną śmierć, po której jej ciało opada na brudną podłogę, na której powstaje kałuża jej szkarłatnej krwi.

    Człowiek uczy się na własnych błędach, czyż nie, a ja zdecydowanie nie pozwolę na to, żeby historia kiedykolwiek zatoczyła koło.

    — Pozbądź się ciał — rozkazuję jednemu ze swoich ludzi, który posłusznie kiwa głową i zabiera się do roboty.

    Savio idzie obok mnie, przyglądając się z błyskiem w niebieskich oczach swoim brudnym od krwi rękom. Mężczyzna w wieku mojego młodszego brata jest synem jednego z moich kapitanów i zna się z Raphaelem od przysłowiowej piaskownicy. Niecały rok temu odkryłem, że drzemie w nim niepohamowana żądza zabijania, a przy okazji jest mi bezwarunkowo oddany, więc stanowisko egzekutora jest dla niego wprost idealne.

    Szybkim krokiem idę do swojej sypialni, do której po chwili wchodzi także czarnowłosa kobieta, która posyła mi zalotny uśmiech. Ściągam z siebie brudną od krwi marynarkę oraz koszulę, po czym odkładam je na kanapę. Kobieta podchodzi do mnie i kładzie mi ręce na ramionach.

    Delfina jest dwudziestokilkuletnią prostytutką, którą Raphael sprowadził do willi po raz pierwszy kilka miesięcy temu. Jest średniego wzrostu, szczupła, ma długie czarne włosy, porcelanową cerę, pełne usta i duże niebieskie oczy. Krótko mówiąc, posiada wszystkie cechy, które mogą podobać mi się wizualnie u płci przeciwnej.

    — Ciężki dzień? — zagaduje, przyglądając mi się swoimi błękitnymi oczami.

    — Nie specjalnie — odpowiadam oschłym głosem i ją obracam, żeby oparła się plecami o moją klatkę piersiową. Sięgam dłońmi do jej zapinanej na guziki bluzki, którą zaczynam rozpinać.

    — To dobrze. Chciałabym... — zaczyna, ale uciszam ją, przykładając palec wskazujący do jej miękkich ust.

    — Znasz zasady, Delfino — upominam ją, przez co gorliwie kiwa głową. — Bardzo dobrze.

    Nie może się odezwać ani jednym słowem, aż skończę. Nienawidzę tego, ponieważ głosy prostytutek w żadnym stopniu nie przypominają jej głosu.

DEVIL'S TIME [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz