Tak jak prosiliście, wstawiam dodatkowy rozdział ;))
Miłego czytania <33
***
Luca popycha mnie w stronę mężczyzny, przy okazji podtrzymując mnie za prawy bark, żebym się nie przewróciła. Zatrzymujemy się niecały metr za facetem, który zaczyna się szarpać, kiedy nie ma nas w zasięgu wzroku.
— Dokończysz to — stwierdza zdecydowanym tonem, po czym sięga po pistolet, który mi podaje.
Bez chwili zastanowienia obracam się w jego stronę i przykładam mu lufę do piersi. Na jego twarzy powstaje uśmiech, kiedy przyglądam mu się z dołu z furią w oczach.
— Nie zawaham się — cedzę przez zaciśnięte zęby. — Zastrzelę cię.
— Wiem, farfalla, że byś to zrobiła. — Pochyla się nade mną i dotyka nosem mojego policzka. — Spróbuj... Zrób to!
Zamykam oczy i trzęsącymi się palcami naciskam na spust. Oczywiście nic się nie stało, ponieważ broń nie była naładowana ani odbezpieczona.
Luca obraca mnie w stronę strażnika i zabiera mi broń z ręki. Słyszę, jak ją ładuje i odbezpiecza, po czym ponownie mi ją podaje, tym razem wciąż trzymając mnie za rękę.
— Palec wskazujący na spust — instruuje mnie, szepcząc mi do ucha, przez co po całym ciele przechodzi mi zimny dreszcz.
Robię to, co mi każe, kiedy wolną dłoń kładzie mi na udzie i przyciąga mnie do siebie, przez co moje plecy przywierają do jego klatki piersiowej.
— Nie zrobię tego — odzywam się i kręcę przecząco głową.
Doprowadziłam już do śmierci zdecydowanie zbyt dużej ilości osób i nie chcę mieć na koncie więcej trupów.
— Zasługuje na śmierć. Złamał moje rozkazy, naruszył twoją przestrzeń, doprowadził do tego, że mogłaś zostać skrzywdzona. Patrzyłby z obojętnością na to, jak ten drugi brutalnie by cię gwałcił, a może także by się przyłączył.
Przez jego słowa po twarzy zaczynają płynąć mi łzy. Zamykam oczy i z naiwną nadzieją staram się odsunąć myślami od tego, co się tutaj dzieje.
— Nienawidzę cię — szepczę drżącym głosem.
Luca łapie mnie mocniej za udo, podczas gdy ja bezwładnie opieram mu głowę na torsie. Słyszę przyspieszony oddech i budzący się szloch, kiedy brunet układa nasze dłonie tak, że lufa pistoletu napiera na potylicę strażnika.
— Chcesz to zrobić. Wiem, że chcesz pozbawić go życia.
— Nie bardziej, niż ciebie — odpowiadam bez namysłu.
W tym momencie Luca się spina, a ja czuję, jak coś twardego zaczyna wbijać mi się w plecy ponad pośladkami. Kurwa, ten człowiek cierpi na poważne zaburzenia. Wiem, że podnieca go mój strach, ale to? Jak to możliwe, że groźby śmierci są w stanie go rozbudzić?
— Zrób to... — odzywa się i muska ustami płatek mojego ucha.
Nie ruszam się, kiedy przenosi dłoń na wnętrze mojego uda i zaczyna je ściskać. Mimowolnie nogi zaczynają mi drżeć od nadmiaru emocji. Wolną rękę przenoszę na jego dłoń i staram się ją zatrzymać, ale moja siła jest niczym w porównaniu z jego.
Po twarzy ponownie spływają mi łzy, kiedy przenosi dłoń wyżej i zanurza ją między moimi udami. Dotyka mnie przez cienki materiał majtek, zataczając kółeczka na łechtaczce, która momentalnie zaczyna pulsować. Przygryzam dolną wargę, żeby przypadkiem nie wydać z siebie jakiegoś dźwięku, kiedy przejeżdża palcami wzdłuż warg sromowych. Nie przestaje błądzić palcami po najwrażliwszym punkcie mojego ciała, podczas gdy ja mimowolnie czuję, jak napięcie zaczyna powstawać w moim podbrzuszu.
CZYTASZ
DEVIL'S TIME [+18]
Roman d'amourI CZĘŚĆ DYLOGII DEVIL Gwen Palmer nie spodziewała się, że przez to, że znalazła się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie, wydała wyrok na swoje życie, które od tej pory będzie ciągnąć za sobą smutek, ból, śmierć oraz coś jeszcze mroczniejsze...